Przyroda
Mała, niepozorna, skrywa się w trawach, a kiedy podejmuje wędrówkę, to woli latać w nocy aniżeli w dzień. Ma brązowe ubarwienie upierzenia i spośród ptaków grzebiących występujących w Polsce jest najmniejsza. Przepiórka to także bohaterka wielu ludowych przysłów, powiedzeń, opowiadań, a jej nazwa przeniknęła, do niektórych, lokalnie używanych gwar i nabrała zupełnie różnego znaczenia. Ptak ten boryka się z jednym bardzo ważnym dla jej przetrwania problemem. Mimo, że w naszej części Europy jest pozytywnie postrzeganym zwierzęciem, to na południu Starego Kontynentu stanowi pożądany obiekt polowań.
Mimo dekad badań, publikacji tysięcy prac nadal kryje wiele tajemnic, a szczególnie związaną z rozrodem i okresem migracji zarówno z-, jak i do wód słodkich. Jest wpisany na listę zwierząt krytycznie zagrożonych wyginięciem, ale nadal intensywnie eksploatujemy jego zasoby, dlaczego? Czy rzeczywiście podaż i popyt oraz chęć krótkoterminowego zysku ważniejsze są od zachowania populacji? Z jednej strony stoi za węgorzem orgomny biznes, a z drugiej ichtiolodzy, ekolodzy – czy możliwy jest kompromis czy to tylko pozorne działania, a interes wspólny?
Ropuchy to nie żaby! Chociaż wiele razy już poruszano ten temat, wałkowano na różne sposoby, edukowano dzieci od najmłodszych lat, to jednak nadal w społeczeństwie tkwi przekonanie, że płaz bez ogona z wyłupiastymi oczami jest żabą. Niejednokrotnie spotykałem się z takimi terminami jak „żaba ropucha” czy ta „brzydsza żaba” w odniesieniu do opisywanej grupy płazów. Żeby tego wszystkiego było mało, w Polsce mamy aż trzy gatunki zaliczane do ropuch i wtedy głowa zaczyna pękać, bo ropucha to przecież ropucha. Paskówka jest właśnie jedną z tych trzech, najrzadziej spotykaną i najrzadziej obserwowaną ropuchą w Polsce.