Nadwaga u dzieci. Problem otyłości u dzieci
Ekologia.pl Kobieta Dziecko Nadwaga dzieci to duży problem

Nadwaga dzieci to duży problem

Co czwarty uczeń w Polsce ma nadwagę lub jest otyły. Problem dotyczy aż 28 proc. chłopców i 22 proc. dziewcząt w ostatnich klasach szkoły podstawowej. – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie.

Coraz mniejsza aktywność fizyczna dzieci i młodzieży oraz nieprawidłowe żywienie – to są główne przyczyny otyłości. Z badań Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie wynika, że tylko nieco ponad połowa dzieci je śniadanie przed wyjściem do szkoły, a wśród najchętniej kupowanych w szkolnych sklepikach produktów znajdują się słodycze (jedzone przez 26 proc. uczniów) i słodkie napoje (20 proc. uczniów po nie sięga).

Eksperci zwracają uwagę, że od 30 lat liczba dzieci i młodzieży z nadwagą niepokojąco wzrasta. Od 20 lat obserwowany jest znaczny wzrost występowania tego problemu w krajach zachodnich, także w Polsce.

− Problem nadwagi i otyłości dotyczy wszystkich grup wiekowych − najmłodszych dzieci oraz młodzieży. Co więcej, należy pamiętać, że z otyłości się nie wyrasta, jeśli nie są podjęte odpowiednie działania prewencyjne – wyjaśnia dr Michał Brzeziński z Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych oraz Katedry i Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. − U dzieci z nadwagą opisywane jest dużo częstsze występowanie wielu dolegliwości: cukrzycy typu 2, zaburzeń lipidowych, a także gorszej wydolności fizycznej. To nieodzownie łączy się z gorszą tolerancją wysiłku i mniejszą chęcią do uczestniczenia w zajęciach sportowych. Takie sytuacje mogą doprowadzić do gorszej samooceny i izolacji dziecka, szczególnie nastolatka, który zdaje sobie sprawę z tych dolegliwości i którego otoczenie często nie akceptuje – dodaje.

Według dr Brzezińskiego głównymi przyczynami występowania otyłości wśród dzieci i młodzieży jest brak odpowiedniej ilości, regularnego wysiłku fizycznego oraz nieprawidłowe żywienie. − Bardzo istotny jest codzienny 30-45 minutowy wysiłek fizyczny dziecka, aż do spocenia! Często też zapominamy o regularnych posiłkach: 5 w ciągu dnia, co 3 godziny − mówi. − Musimy pamiętać o tym, by dzieci dostawały do szkoły drugie śniadanie, w skład którego wchodzi kanapka, owoc lub warzywo i woda do picia. Woda nie może być zastępowana przez soki owocowe, ani tym bardziej przez napoje gazowane. Istnieje wiele badań naukowych wskazujących na dodatnią korelację częstości występowania nadwagi i otyłości z ilością spożywanych słodyczy i wypijanych napojów gazowanych.

Dlaczego woda jest tak ważna? − Dziecko, w zależności od wieku, powinno spożywać od 1 do 2 litrów wody w ciągu doby. Jest ona niezbędna do prawidłowego rozwoju dziecka. Jako jedyna w pełni gasi pragnienie – podkreśla dr Brzeziński. − Woda podawana regularnie, w małych porcjach w ciągu dnia oraz po każdym wysiłku fizycznym nie tylko skutecznie gasi pragnienie, ale również ogranicza chęć podjadania między posiłkami.

4.7/5 - (16 votes)
Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

to jest przykre, że już dzieci mają problemy z odżywianiem, trzeba pamiętać, że zaburzenia odżywiania można leczyć, sama chodziłam na terapię do https://www.carpediem.szczecin.pl, bo miałam wieczne wahania wagi, moje wahania wagi odpowiadały moim wahaniom nastrojów

To wszystko prawda, ale brakuje tu jeszcze jednego elementu. Skończmy wreszcie z tą poprawnością polityczną i nazywajmy rzeczy po imieniu. Oczywiście, że ktoś napychający się bez umiaru (lub swoje dziecko) ma prawo żyć w społeczeństwie, ale może powinien płacić wyższą składkę ubezpieczenia zdrowotnego skoro wybrał taki model życia. Powiedzmy w końcu, że otyłość jest ZŁA! Że otyłość to choroby serca, nowotwory itd. Że otyłość, to często gorsza praca, trudności z relacjami damsko męskimi. A u nas podejście jest takie: widzę w tobie wspaniałego człowieka, nie grubasa. Tylko skoro to taki wspaniały człowiek, to dlaczego nie może iść na spacer zamiast siedzieć przed kompem, albo wypić wody zamiast coli? Skoro to taki wspaniały człowiek, to dlaczego pozwala na samodestrukcję swojego zdrowia? Większość otyłych, których znam, jest po prostu leniwa i tuczy się świadomie a koszty opieki zdrowotnej rosną (a przecież to nie jest worek bez dna…).

Młodzi zdrowi dwudziestolatkowie jeżdżą 500 m do pracy samochodem albo autobusem jakby nie mogli tego dystansu przejść na nogach, sa tacy co 200 m nie przejdą-jak mają być zdrowi?

Przestańcie pitolić o wf i regulowaniu posiłków bo wszyscy chcecie się wykręcić od prawdziwego życia. Co małolat nie może pozmywać wynieść biegiem śmieci wytrzepać dywanu polatać z psem przez godzinę na full wyjść z z młodszym rodzeństwem albo wziąść rower polecieć do babci na herbatę kupić najlepsze jabłka na świecie u p. Kasi 2km od domu.
To jest ten ruch po którym na wf wpada się jak na cholernie dużą przerwę
Adam

Pisałam wiele razy o spacerach z psem:) Także gra w piłkę, raczej ciężko małę dzieci puścić same w mieście na rower czy do babci, ruch jest duży, trzeba wielokrotnie przejść przez ulicę, a coraz mniejsze dzieci są otyłe, trudno przedszkolakowi kazać 2 km jechać samemu na rowerze albo kazać sprzątać cały dom:) Sprzątanie domu, samodzielne eskapady jest raczej dla uczniów kl. 4-6 i gimnazjów, w tym wieku dzieci mogą same jechać do babci lub na zakupy nawet 5 km, na wsi mogą wozić się kilometrami, ale co z dziećmi z klas 1-3 i młodszymi? Nawet na wsi nie mogą poruszać się same po jezdni:) Teraz naprawdę coraz więcej dzieci zwalnia się z w-fu.

Przede wszystkim ruch, nie zwalniać dzieci z w-fu, nie pozwolić im spędzać czasu przed telewizorem czy komputerem-to także spacza psychikę dzieci, lepiej, żeby pobiegały po podwórku, pokopały lub poodbijały piłkę itd. Trzeba wychodzić z dziecmi na spacer, jeździć na wycieczki rowerowe, brak siły to wymówka, wspólne spacery, wycieczki i gry sportowe wzmacniają więzi, sport uczy zasad działania w grupie, zdrowej rywalizacji i dyscypliny, ruch na powietrzu dotlenia i pozwala utrzymać prawidłową masę ciała, dzieci jedzą tez za mało warzyw i owoców, rodzicom często nie chce się gotować trudnych potraw i zostają przy schabowym, zamiast tej bomby cholesterolowej można zrobić warzywa na parze, są specjalne mieszanki np. Warzywa na patelnię Hortexu, można ugotować kalafiora, brokuła, fasolkę szparagową, marchewkę, kukurydzę, można zrobić duszoną cukinię, bakłażana, patisona, można przyrządzić szpinak. Albo makaron z truskawkami, które zawierają cały komplet 20 aminokwasów lub jagodami, które mają związki chemiczne chroniące wzrok:)