Co zrobić gdy spotkasz dzika? Czy dziki atakują ludzi?
W ostatnich latach coraz częściej dzika można spotkać nie tylko w lesie. Dokarmiane i zwabiane jedzeniem zwierzęta coraz częściej zapuszczają się na osiedla. Jak należy się zachować w takiej sytuacji? Czy jedynym wyjściem jest „zmykanie na drzewo”?
Spotkać dzika
Wbrew powszechnej opinii, o spotkanie dzika w dzień nie jest tak łatwo. Z natury są to zwierzęta prowadzące nocny tryb życia. W dzień odpoczywają, a nocą żerują. Żeby więc w porze dziennej natknąć się na dzika, trzeba zbliżyć się do jego kryjówki.
W ostatnich latach wśród dzików obserwowany jest proces zmiany trybu życia na dzienny. Powodem tego jest bezmyślne dokarmianie. Wiele osób, widząc głodne zwierzę (szczególnie z młodymi), daje mu jedzenie nie zdając sobie przy tym sprawy z tego, że następnego dnia sytuacja może się powtórzyć.
Zwierzęta szybko przyzwyczajają się do tego, że ten sposób zdobywania pożywienia jest łatwiejszy i o wiele bardziej skuteczny. Kolejne pokolenia uczą się przez to żebrania o pokarm. Opuszczają swoje środowisko naturalne, aby zamieszkać w okolicach siedzib ludzkich. Przeniesione potem siłą do lasu (np. po uśpieniu) nie potrafią już sobie poradzić bez dokarmiania. Pozostając w mieście niejednokrotnie są potrącane przez samochody. Bywają też skrajne przypadki, kiedy dziki zostają zestrzelone z powodu zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi.

Dzik w lesie
Spotkanie samotnego dzika w lesie wcale nie musi być groźne, pod warunkiem zachowania odpowiednich środków ostrożności. Przede wszystkim nie należy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. W przypadku, kiedy nie zostało się dostrzeżonym przez zwierzę, wystarczy spokojnie się oddalić. Jeśli jednak doszło do spotkania „oko w oko”, nie wolno dzika niepokoić. Najlepszym wyjściem jest „udawanie drzewa”, czyli po prostu stanie w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku.
Dużo gorzej wygląda sytuacja w przypadku natknięcia się na lochę z młodymi – zaniepokojona staje się bardzo agresywna. Dlatego po spotkaniu młodych dzików absolutnie nie wolno ich dotykać, zaczepiać, ani tym bardziej atakować. Schemat postępowania przy spotkaniu jest ten sam, co w przypadku samotnego dzika, jednak trzeba tutaj zachować szczególną ostrożność. Jeśli natomiast locha szykuje się do ataku, nie pozostaje nic innego jak salwować się ucieczką na przysłowiowe drzewo.
Młode dziki rodzą się w okolicach kwietnia, więc jest duże prawdopodobieństwo spotkania matki z młodymi. Dlatego wybierając się do lasu, najlepiej poruszać się spokojnie. Jednocześnie warto obserwować, czy w okolicy nie ma przypadkiem śladów obecności dzika, oraz nasłuchiwać „odgłosów przyrody”. Mówiąc krótko i bez zbytniego demonizowania – w lesie trzeba być po prostu ostrożnym.

Dzik w mieście
Zachowanie w przypadku spotkania dzika w mieście jest takie samo jak w lesie, z tym że oczywiście w najbardziej niebezpiecznych przypadkach można znaleźć więcej kryjówek. Jednak dzik w mieście stanowi zagrożenie. Przede wszystkim należy pamiętać, że nawet jeśli dzik jest już oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem. Nie wolno więc do niego podchodzić, głaskać, karmić z ręki. Najlepiej zawiadomić odpowiednie służby.

„Dzik jest dziki”?
Dziki coraz bardziej przyzwyczajają się do obecności człowieka. Nic dziwnego – zagarniamy pod zabudowę wciąż nowe tereny. Przyroda nieustannie jednak domaga się swoich praw do zamieszkiwania naszej planety. Dzikie zwierzęta muszą przecież gdzieś żyć. Jednak ludzie, zamiast pozostawić je w spokoju, wolą je dokarmiać, aby mieć potem czyste sumienie. Efekty takiego dokarmiania widoczne są już nie tylko w przypadku dzików, ale także niedźwiedzi brunatnych zamieszkujących Tatry.
Prawdopodobieństwo spotkania dzika rośnie z każdym rokiem i z tym trzeba się niestety pogodzić. Pozwólmy jednak, aby dzik był rzeczywiście dziki.






Pozdrawiam z drzewa w Gdyńskim lesie… masakra, jestem w glebi lasu i chyba do rana nie zejde. 2 dziki ni stad ni z owad rzucily sie za mna.
Pozdrawiam z drzewa w Gdyńskim lesie… masakra, jestem w glebi lasu i chyba do rana nie zejde. 2 dziki ni stad ni z owad rzucily sie za mna.
hej ja tez z gdanska I bywam w lasach tutejszych, naprawde uciekales przed dzikami na drzewo?
moj mail; zobojetnienie@interia.pl
pozdro aga
Jakie służby/organizacje trzeba powiadomić gdy spotka się dzika na terenie osiedla w biały dzień?
Jak mieszkasz w Poznaniu to mnie !!!!
Trzeba dzwonić na Policję – to poważna instytucja i na pewno da radę.
po co na straż miejską? bez sensu. nic nie mogą zrobić, dzwoncie na łowczych
Najlepiej zadzwonić po Straż Miejską
NIGDY ale to NIGDY nie bądź bliżej małego Dzika, niż duży Dzik. Jak zobaczysz małe Dziki, wtedy możesz zacząć się bać, bo wtedy wiesz, że gdzies tu są co najmniej 2 duze, które oddadzą własne życie by chronić potomstwo.
Mieszkam w Gdynii, zwykłe osiedle bardzo blisko lasu. Kończę codziennie o 0:00 i każdego dnia gdy wracam, to idę z nadstawionymi uszami, co jakiś czas zatrzymuje się na kilka sek. by wsłuchać się, czy są gdzieś w pobliżu dziki. I UWAGA!! Zaobserwowałem, że bardzo boją się brzdęku pęku kluczy!! Na ich dźwięk albo zastygają w bezruchu a potem się oddalają lub od razu uciekają w popłochu.
Rzucałem już butelką pełną piwa w ich kierunku,rozbijałem zapalniczkę o asfalt celu wybuchu i nic!! A klucze działają.
ALE jeżeli dzik ma zamiar szarżować na Ciebie, to trzeba go załatwić tak jak Lwa czy Niedźwiedzia, czyli ręce szeroko do góry( stać się jak największym ) i głośno krzyknąć coś w stylu „Wypie..lać!!” albo ” i Arka Gdynia ” Po prostu dać do zrozumienia dzikowi, że to Ty tutaj jesteś silniejszy.
Najbardziej polecam jakąś strzelbę i wybić z 50% populacji bo mnożą się jak araby.
Ty poczekaj aż spotkasz w Gdyni dziki z Gdańska co kibicują Lechii. Wtedy jak krzykniesz „Arka Gdynia” to dopiero narobisz sobie bigosu. A dziki zaczną Cię gonić zwabione zapachem tegoż bigosu.
Aha. Nie rzucaj dzikom piwa w butelce bo niełatwo otworzyć. Jeśli to możliwe to rzucaj w puszce i najlepiej Warkę Strong, nie jakiegoś Radlera.
PS. Zdawałem kiedyś na ETI na Polibudzie egzamin u Niedzwiedzia, krzyczałem i podnosiłem ręce i nie pomogło
arka gdynia nie dzik A swinia ;)
Na Twoim miejscu nie krzyczałbym „arka gdynia”. Nikt nie lubi tego klubu i może to tylko spowodować zwiekszenie agresji u dzików.
Udawaj drzewo, odejdź, nie denerwuj go itp sranie w banie!Ja muszęchodzic na pociag 2,5 km przez las i jak je spotykam to one przecinaja mi drogę!Mam się notorycznie spozniać do pracy przez plage dzików?Przez 25 lat swojego życia nie bylo u nas dzików, teraz podchdza pod same okna!Mysliwi nie nadazają ich zabijać!A zabijaja po 170…powinni potroic ta liczbe.Bo inaczej lidzie wezma sprawy w swoje ręce…juz biorą ale na mala skale;))))
Ty mądralo kup sobie samochód co nie stać cie? A może naucz sie odpowiedzialności jak sie zachowywać w lesie.potroic liczbe zabijania? Po co? Każde zwierzę chce zyc.
Ty mądralo kup sobie samochód co nie stać cie? A może naucz sie odpowiedzialności jak sie zachowywać w lesie.potroic liczbe zabijania? Po co? Każde zwierzę chce zyc.
Dziki boją się psów i szczekania psów. W momencie, gdy atakuję warto po prostu na niego szczekać wtedy prawdopodobnie przestraszy się i ucieknie. Sprawdzona taktyka wujka ;)
Sralis mazgalis! Dziki spotykam i w lesie i w mieście,bywa,że nieomal ocieramy się o siebie i nigdy od czterdziestu kilku lat nie zdarzyło się aby mnie ,czy mego psa któryś zaatakował,a jeżdżę z kolejnymi psami na rowerze po lesie,biegam też z psami i nic! Nigdy też nie uciekałem przed dzikami,a wręcz przeciwnie widząc je np.wczesnym rankiem,czy też późnym wieczorem w miejskim parku łączącym się z lasem po prostu to ja z psem szarżuje na nie i przeganiam do lasu,gdzie ich miejsce i tyle!
Spotkałem dzika koło domu i nic. Schowałem się szybko.Mógłby mi ktoś powiedzieć co zrobić w podpbnej sytuacji?
to weż się ogarnij
miastowi się wypowiadają :) Oczywiście ze w mieście dzik reaguje inaczej niz przy spotkaniu oko w oko w srodku lasu, w miescie lochy sa przyzwyczajone do ludzi więc nie mają czego się bać i nie atakują, dużo chodze po lesie i mialem kilka sytuacji ze locha mnie pogonila dlatego ze bronila mlodych, a byla tez sytuacja ze odyniec bez sprowokowania szarżował na mnie. Nie ma porównania w zachowaniu dzików z „miasta” i z lasu ;) NIE DOKARMIAĆ DZIKÓW! Za duzo szkód robią i jest ich coraz więcej.
I co zrobiłeś jak cię gonił?
Mój wujek spotkał kiedyś dziki i go otoczyły w około,to wzioł kija i zaczoł walić w drzewo i uciekli
Barcelona rządzi
Mam rozumieć ze przy spotkaniu dzika na środku pola mam udawać drzewko? XD ciekawe co by dzik pomyślał sobie o tym „drzewie” XD
Fajne rady w powyższym artykule: stać bez ruchu, uciekac na drzewo…Niestety nie dla każego przydatne. przeprowadziliśmy się niedawno za miasto, teren bezleśny, za to wokół pola kukurydzy. Mam 1,5 roczne dziecko, na poczatku niczego nieswiadoma spacerowałam z nim po okolicznych polach dopóki nie okazało się że jest tu mnóstwo dzików. Nie jestem histeryczką ale jak mi wyjdzie 5m ode mnie locha z młodymi to raczej nie wytłumacze mojemu młodemu że ma zostac nieruchomo i nie piszczeć ze szczęścia. Co nam pozostaje? nie wytykać nos poza własny ogródek?
I nie potrafiłaś przewidzieć, że przeprowadzka pod miasto będzie równała się z obecnością dzików? Nic Ci nie zrobią. Ja też mieszkam pod miastem, co chwila widuję dziki, sarny i łosie, ale to przecież zaleta domku na obrzeżach.
Przepraszam Cię Ale Jeśli Nie Jest Tu Nic Na Temat Spotkania Twarzą W Twarz z dzikiem WIDZIAŁEM JUZ 1000 DZIKÓW KTORE BYLY TYLKO PO JEDZENIE :D Narka
Zgadzam się,tu nic nie jest napisane o tym co zrobić jak się spotka dzika.Tylko jakieś pieprzenie o Szopenie …..
no i co w końcu zrobić, artyk. nie odpowiada na pytanie jakie postawił w nagłówku; kto to pisał?
Kolega harcerz ? Miło poznać druha :-) Czuwaj !
Cytat z art.: „Spotkanie samotnego dzika w lesie wcale nie musi być groźne, pod warunkiem zachowania odpowiednich środków ostrożności. Przede wszystkim nie należy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. W przypadku, kiedy nie zostało się dostrzeżonym przez zwierzę, wystarczy spokojnie się oddalić. Jeśli jednak doszło do spotkania „oko w oko”, nie wolno dzika niepokoić. Najlepszym wyjściem jest „udawanie drzewa”, czyli po prostu stanie w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku.”
Czuwaj!
ja dzisiaj widziałam 15 dzików
Spotkałem ostatnio dzika w lesie i mnie gonił a jadłem parówkę, którą sobie kupił em i rzuciłem w niego tą parówką i wspiąłem się na świerka
Nie ma co się bać, dzik atakuje tylko jak nie ma drogi ucieczki on boi się Nas bardziej niż my jego, maciora również atakuje jak się za bardzo zbliżycie do młodych, do mnie pod dom podchodzą dziki i jak tylko mnie zauważą uciekają, ale nie dotyczy to niestety dzików w mieście, w większości przypadków dostają szału i atakują, to nie jest ich środowisko i tam nie mają drogi ucieczki, nawet jak my ją widzimy. Jak dzik nas atakuje najlepiej poczekać chwilę i uciekać na boki, nie skręci tak szybko tylko pójdzie na oślep przed siebie. Wtedy bez problemu się ucieknie.
większość mówi że niema co się bać. MÓWCIE ZA SIEBIE. Co innego se spacerować koło domku. Ja to chodzę kilka kilometrów w las. I co zrobić gdy taka locha z młodymi wyjdzie ci w oko w oko na odległość kilku metrów. Można mieć farta. Ale na farcie lepiej nie polegać.
Jutro jade koło dużych lasów boje sie jak spotkam dzika to bende wiać chyba nie wiem co zroboie jade rowerem 16 km