Wielka demonstracja w obronie praw zwierząt!
Prawo i Sprawiedliwość chce się wycofać z części zapisów projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, m.in. z zakazu hodowli zwierząt na futro, uboju rytualnego, trzymania psów na łańcuchach czy występów zwierząt w cyrkach. Dlatego w czwartek, 13 września, w Warszawie odbędzie się demonstracja organizowana przez Koalicję dla Zwierząt pod hasłem „gdzie jest obiecywana dobra zmiana dla zwierząt”?
Zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach, zakaz uboju rytualnego na potrzeby eksportu, obowiązek chipowania zwierząt, a także zakaz hodowli zwierząt z przeznaczeniem na futro – takie zapisy pojawiły się w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który złożyli w Sejmie w listopadzie ubiegłego roku posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Pod projektem podpisał się Jarosław Kaczyński.
– To jest właśnie droga do prawdziwej europeizacji. W Europie tego rodzaju praktyk się zakazuje, a często przenosi się firmy do polski. To powinno być niedopuszczalne, nie możemy być krajem drugiej kategorii, my rzeczywiście musimy być prawdziwą Europą i to jest krok w tym kierunku – mówił Jarosław Kaczyński w listopadzie 2017 roku.
Radość obrońców praw zwierząt nie trwała jednak długo. W lipcu Prawo i Sprawiedliwość wycofało większość zapisów z nowelizacji. Z projektu zniknął m.in. zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach, trzymania psów na łańcuchach oraz uboju rytualnego.
Dlatego organizacje pozarządowe zrzeszone w Koalicji dla Zwierząt zaplanowały w związku z tym demonstrację, która odbędzie się w czwartek, 13 września, w Warszawie podczas posiedzenia Sejmu. Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 17:00 na Placu Trzech Krzyży, skąd uczestnicy przemaszerują na Wiejską. W związku z wydarzeniem w internecie pojawiła się petycja skierowana do Jarosława Kaczyńskiego. W manifestacji aktywiści domagają się od Prezesa PiS zajęcia jasnego stanowiska w sprawie zakazu i podjęcia “wszelkich niezbędnych kroków, aby zamknąć fermy futrzarskie w Polsce”.
– Zapowiedzi ministra Ardanowskiego o zaostrzeniu kontroli na fermach i wprowadzeniu systemu certyfikacji nie są alternatywą dla zakazu – mówi Paweł Rawicki ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki współorganizującego demonstrację – Ogromne nadużycia zostały ujawnione na fermie prezesa Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych, czyli instytucji, która prawdopodobnie byłaby odpowiedzialna za planowanie i wdrażanie programu. Takie rozwiązanie może więc de facto pogorszyć sytuację zwierząt – dodaje.
– Zależy nam na tym, żeby politycy zobaczyli, że Polacy nie zgadzają się na okrucieństwo wobec zwierząt, a także ignorowanie kosztów społecznych i środowiskowych, jakie nierozerwalnie wiążą się z hodowlą zwierząt na futra – mówi Ilona Rabizo z Koalicji Społecznej Stop Fermom – Wierzymy, że głos społeczeństwa okaże się w tym wypadku ważniejszy niż naciski ze strony lobby futrzarskiego. Z pewnością politycy zostaną rozliczeni z tego, jak zrealizowali przedwyborcze obietnice dotyczące ochrony zwierząt – dodaje.
Dziwne. Dlaczego nie protustejecie w obronie małych świnek ,masowo zabijanych . Czyżby hipokryzja?
Nie, Po prostu wiadomo, że wszędzie działa zasada małych kroków. Oczywiście na to też przyjdzie czas, ale nie da się wszystkiego osiągnąć na raz niestety:( P.S. Może Cię zadziwię ale większość z walczących z tym okrucieństwem to wegetarianie bądź weganie także hipokryzji w to nie mieszaj.