Puszcza Białowieska – najcenniejszy przyrodniczo obszar w Europie. Jak powinna wyglądać ochrona lasu
Puszcza Białowieska jako jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów w Europie jest również miejscem, gdzie ścierają się różne koncepcje jej ochrony Jedni chcą ochrony biernej na całym obszarze, inni są przekonani o niecelowości takiego postępowania.
Puszcza Białowieska przez wszystkich uznawana jest za najcenniejszy przyrodniczo las w Europie. W związku z tym objęta jest ochroną prawną na skalę, jakiej nigdzie nie ma. Ponad 10 tys. ha stanowi park narodowy, a pozostały obszar to tzw. „gospodarcza” część Puszczy. Pojęcie to tak często przytaczane przez różne środowiska jest mylne i nie ma nic wspólnego z typowym lasem gospodarczym z powodu licznych ograniczeń prawnych nałożonych zarówno przez organy państwowe, jak również samych gospodarzy, czyli Lasy Państwowe.
Poza parkiem powierzchnia polskiej części Puszczy wynosi ok. 52 tys. ha i chroniona jest licznymi formami ochrony przyrody: rezerwaty przyrody, użytki ekologiczne, strefy ochronne rzadkich gatunków i inne. Lasy Państwowe w 1994 r powołały Leśny Kompleks Promocyjny „Puszcza Białowieska”, gdzie wprowadzono zupełnie inne metody gospodarowania, nastawione przede wszystkim na ochronę bioróżnorodności. Dodatkowo leśnicy wyłączyli z zabiegów niemal 1500 ha lasu, a od 1998 r obowiązuje zakaz wycinania drzew i drzewostanów w wieku ponad 100 lat. Cała Puszcza jest obszarem chronionym Natura 2000 (który ma na celu ochronę całej bioróżnorodności) oraz Rezerwatem Biosfery UNESCO.
W Puszczy nie prowadzi się „normalnej” gospodarki leśnej. W ramach prac hodowlano-ochronnych usuwa się obecnie przeciętnie 0,5 m3/ha drewna rocznie, podczas gdy każdego roku przyrasta ok. 7,5 m3/ha. To sprawia, że zasobność drewna nieustannie rośnie. Wzrasta również przeciętny wiek, wynoszący obecnie 78 lat. W skali kraju przeciętny wiek drzewostanów to 60 lat. Takie radykalne ograniczenie usuwania drzew sprawia, że ilość martwego drewna w Puszczy Białowieskiej systematycznie wzrasta i obecnie wynosi ok. 15 m3/ha, podczas gdy przeciętnie w skali kraju ilość ta wynosi 5,6 m3/ha (według danych z wielkoobszarowej inwentaryzacji stanu lasów).
Wraz ze wzrostem zasobności drewna, co jest odzwierciedleniem wzrostu ilości biomasy, zwiększa się zagęszczenie drzew w lesie, co pociąga zwiększenie ocienienia. To z kolei sprawia, że coraz więcej gatunków rzadkich i zagrożonych, takich jak pachnica dębowa, bogatek wspaniały czy zgniotek cynobrowy, traci optymalne środowisko życia. Należy przy tym zaznaczyć, że jest to proces naturalny, spontaniczny. Dzięki prowadzonym do tej pory pracom w lesie można ten proces nieco zmodyfikować.
Badania prowadzone w rezerwacie ścisłym w Białowieskim Parku Narodowym od 1936 r. na stałych powierzchniach badawczych ukazują niekorzystne trendy rozwoju białowieskich drzewostanów. Stwierdzono, że w ostatnich dziesięcioleciach nie odnawiają się spontanicznie dąb, świerk i sosna w takich ilościach, aby zabezpieczyć przyszłe pokolenie drzew, bez których nie wyobrażamy sobie Puszczy. Za to licznie i bardzo ekspansywnie pojawia się grab i leszczyna. Służby ochrony przyrody muszą sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie dotyczące przyszłości lasów na terenach chronionych, nie tylko w Puszczy Białowieskiej: czy chcemy chronić naturalny proces, który może z czasem przekształcić obiekt niezwykle cenny w las grabowy, czy też stosując odpowiednie zabiegi (inżynieria ekologiczna) utrzymywać określone stadia sukcesyjne lasu wraz z ich podstawowymi gatunkami?
Leśnicy, znający procesy zachodzące w lasach oraz mający wizję wybiegającą kilkadziesiąt lat w przód, są przekonani, że aby utrzymać bioróżnorodność, pewne działania są niezbędne. Niezbędna jest również walka z kornikiem, który wykorzystując ogólne osłabienie świerków, może spowodować radykalne ograniczenie tego gatunku w Puszczy. Nigdy nie usunie się wszystkich zasiedlonych świerków, jednak co zrobi dzięcioł trójpalczasty, gdy za kilkadziesiąt lat w Puszczy, z przyczyn naturalnych zabraknie świerków? Czy Komisja Europejska przyjmie tłumaczenia, że gatunek naturowy wyginął z przyczyn naturalnych, czy też nałoży na Polskę karę? PGL Lasy Państwowe prowadząc racjonalną, zrównoważoną gospodarkę leśną w Puszczy są w stanie zachować jej bogactwo, mimo że – co może się wydać paradoksem – wymaga to czasem usunięcia niektórych drzew.
Wielu obrońców Puszczy twierdzi, że jest to las naturalny. Właściwe byłoby stwierdzenie, że są to lasy zbliżone do naturalnych.
Lasy te zawsze poddane były większej lub mniejszej presji człowieka, pośredniej i bezpośredniej. Te, które oparły się bezpośredniemu działaniu człowieka, chronione są obecnie w Parku lub rezerwatach. Inne zostały zdewastowane w wyniku wydarzeń historycznych: rabunkowa eksploatacja przez niemieckich i rosyjskich najeźdźców w czasie dwóch wojen światowych czy masowy wyrąb przez angielską firmę The Century European Timber Corporation w latach 20. XX wieku. Mało kto pamięta, a jeszcze rzadziej się o tym głośno mówi, że to właśnie rodzące się Lasy Państwowe zerwały umowę z angielską firmą rabującą Puszczę. Mimo olbrzymich kosztów zrobiono to dla ratowania Puszczy.
Fakt, że Puszcza do tej pory pozostała tak cennym przyrodniczo obszarem, świadczy, że ludzie gospodarujący w niej mieli i mają tę świadomość i chcą to bogactwo zachować. Działacze ekologiczni mają pretensję, że drewno z Puszczy jest sprzedawane. Jednak usuwane drewno stanowi minimalną ilość tego, co w lesie pozostaje. Tym bardziej, że od wielu lat pozyskanie zostało znacznie ograniczone. Ludzie zamieszkujący okolice Puszczy mają prawo korzystać z jej zasobów, trzeba jednak wypracować takie mechanizmy, aby przyrody nie zdewastować.
Być może system, jaki stworzyły Lasy Państwowe, nie jest doskonały. Z pewnością wymaga dopracowania. Jednak metody działania niektórych organizacji i dziennikarzy szukających tylko sensacji i rozgłosu nie sprzyjają rzeczowej dyskusji. Może warto byłoby zakopać wojenny topór i na zasadach partnerskich zasiąść do merytorycznej dyskusji? Przestańmy się wzajemnie obrażać, a zacznijmy współpracować.
Analizując wszystkie przepisy chroniące Puszczę Białowieską, okazuje się, że w wielu przypadkach są one ze sobą sprzeczne. Sieć Natura 2000 powołana jest do ochrony całego ekosystemu i jego bioróżnorodności. Niektóre organizacje postrzegają ochronę przyrody wyłącznie poprzez zaniechanie prowadzenia jakiejkolwiek działalności człowieka oraz opierają ją na kilku wybranych gatunkach o bardzo wyspecjalizowanych wymaganiach środowiskowych. Idea sieci Natura 2000 jest zupełnie inna.
W krajach Europy Zachodniej już dawno zauważono, że bierna ochrona przyrody, a więc zaniechanie jakichkolwiek działań, doprowadza do zaniku wielu cennych gatunków i siedlisk przyrodniczych. Taki proces obserwuje się również w Puszczy Białowieskiej, co niektóre organizacje ekologiczne skrupulatnie pomijają. Długookresowe obserwacje i badania wielu uznanych naukowców wykazały, że w ciągu ostatnich 40 lat z terenu parku narodowego, gdzie od 80 lat nie prowadzi się w zasadzie żadnych działań, zniknęło kilkanaście gatunków rzadkich i chronionych roślin, a wiele innych wyraźnie się wycofuje. Część z nich nadal żyje poza parkiem, gdzie prowadzi się zabiegi hodowlano-ochronne.
Podobny proces obserwuje się w przypadku innych gatunków, np. owadów. Naturalny rozwój lasów spowodował, że tak rzadkie gatunki jak pachnica dębowa, bogatek wspaniały czy zgniotek cynobrowy będące gatunkami ciepłolubnymi szukają innych miejsc do życia niż naturalny las. Coraz częściej spotyka je się na przydrożnych drzewach lub wysoko w koronach drzew. Dla tych gatunków wysoko położone gałęzie nie są optymalnym środowiskiem i nie pozwalają na prawidłowy ich rozwój. Paradoksalnie, to właśnie racjonalna gospodarka leśna stwarza najkorzystniejsze waruki dla ich rozwoju. Lasy Państwowe oczywiście nie chcą wprowadzać typowej gospodarki do Puszczy Białowieskiej. W tym właśnie celu powołano Leśny Kompleks Promocyjny, gdzie wprowadzono zupełnie inne metody gospodarowania. Ich głównym celem jest zachowanie bioróżnorodności, a to jest możliwe poprzez utrzymywanie wszystkich faz rozwojowych drzewostanów, od fazy młodocianej po stary las, w którym rosną kilkusetletnie drzewa. Nikt z leśników nie chce wyciąć w Puszczy wszystkich starych drzew, a tym bardziej, co sugerują niektórzy dziennikarze, wyciąć Puszczę.
Zgodnie z dyrektywą siedliskową, na którą tak często powołują się organizacje ekologiczne, niedopuszczalne jest chronienie jednego elementu przyrody kosztem innego. Przedstawiciele niektórych organizacji ekologicznych nie chcą tego zauważyć, i, jak mówią, nie jest dla nich ważny los obuwika czy skalnicy torfowej, gatunków bardzo cennych w naszej przyrodzie. Leśnicy jednak chcą, by w Puszczy mogły żyć wszystkie rodzime gatunki, a nie tylko te, które ktoś uznał za najważniejsze.
Na podstawie wieloletnich badań okazuje się, że to właśnie ochrona bierna jest najbardziej niezgodna z zapisami prawa
Europejskiego. Nikt nie neguje istnienia parku narodowego – jest on niezmiernie potrzebny, jednak nie można ograniczać ochrony przyrody Puszczy Białowieskiej tylko do ochrony biernej. Prowadzona od wielu dziesięcioleci racjonalna i wielofunkcyjna gospodarka leśna przyczyniła się właśnie do zachowania tego wspaniałego i niepowtarzalnego ekosystemu. Las nie jest statycznym pomnikiem, jest żywym organizmem podlegającym dynamicznym zmianom. Pełna i merytoryczna współpraca naukowców leśników i organizacji ekologicznych jest gwarantem zachowania Puszczy dla przyszłych pokoleń.
Przykre jest, że tak rzadko do głosu na temat Puszczy dopuszcza się osoby z merytorycznym przygotowaniem i doświadczeniem w ochronie przyrody. Najbardziej widoczni są na ogół młodzi ludzie, bez fachowego przygotowania, wykrzykujący chwytliwe hasła o wyrębie Puszczy, którzy każde ścięte drzewo traktują jako dewastację, niemal zbrodnię. Racjonalna gospodarka leśna chroni przyrodę Puszczy, dając jednocześnie pracę okolicznym mieszkańcom, którzy tak samo mają prawo żyć w jej pobliżu.
Dlatego stawiając pytania w tym artykule polemicznym, możemy się tylko zastanawiać, czy ktoś, kto mówi, że rozumie sytuację leśników [wypowiedź Adama Bohdana z wywiadu opublikowanego 03/12/2010] naprawdę rozumie, co mówi?
Autor: Adam Kwiatkowski
RDLP w Białymstoku
Objęcie parkiem narodowym prawie całej Puszczy Białowieskiej to mniej pracy (etatów) dla leśników. A kto chciałby stracić prace, w której zarabia 3-4 tys. netto miesięcznie? Tym bardziej, ze jest to praca na terenach dotkniętym bardzo dużym bezrobociem. Pisanie, ze dziki leśnikom ten las będzie istniał to mrzonki. W takim razie jakim cudem ten las rósł przez blisko 8 tys. lat przed pojawieniem się leśników? Prawda jest taka – przyroda nas nie potrzebuje, da sobie radę sama. My natomiast bez przyrody nie damy sobie rady. Włączenie jak największej powierzchni puszczy do obszaru Parku Narodowego to najlepszy sposób na jego ochronę.
Ależ objęcie tych terenów ochroną nie pozbawi ludzi pracy.
Tak samo parki narodowe zatrudniają ludzi. I myślę, że przyjemniejsza byłaby praca w nietkniętym lesie, aniżeli w monokulturach sadzonych tylko po to, żeby czerpać z nich zyski.