Źródło:
www.bbc.co.uk
www.wprost.pl
www.nyc.gov
World Trade Center – Strefa Zero wciąż zabija
Zamach na World Trade Center pociągnął za sobą więcej ofiar niż jakikolwiek inny akt terroru w dotychczasowej historii Stanów Zjednoczonych. W płomieniach wież Twin Towers zginęło niemal 3 tys. ludzi. Jednak przerażające jest to, że lista ofiar ciągle się wydłuża.
Tablica Mendelejewa w strefie „Ground Zero”
W wyniku zburzenia i spalenia WTC nastąpiło uwolnienie do atmosfery mieszaniny drażniących pyłów, gazów i dymów. Chmura pyłowa nad Manhattanem zawierała między innymi krzem, wanad, nikiel, ołów, szklane włókna, nieorganiczny węgiel, arsen, polichlorowane bifenyle (PCB), rtęć z tysięcy rozbitych jarzeniówek, rakotwórczy azbest i bardzo niebezpieczne dioksyny. Pył z długotrwałych pożarów jeszcze przez klika miesięcy po ataku roznosił po okolicy rakotwórcze substancje.
Skutki tego toksycznego koktajlu nad Manhattanem odczuwalne są do tej pory. Jak szacuje amerykański rząd 60 tys. osób zagrożonych jest ciężkimi powikłaniami spowodowanymi kontaktem z toksycznym pyłem unoszącym się po wybuchu. U 18 tys. już zdiagnozowano choroby. Jednak to nie koniec. Zdaniem Johna Howarda, dyrektora Narodowego Instytutu Bezpieczeństwa i Zdrowia Pracowników (National Institute for Occupational Safety and Health) takich przypadków może być zdecydowanie więcej.
Konflikt interesów
W serii oświadczeń publicznych wydanych po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r., Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zapewniła mieszkańców Nowego Jorku, że powietrze wokół „Strefy Zero” jest bezpieczne. Zaledwie dwa dni po zamachach, 13 września, EPA wydała komunikat prasowy, w którym wyjaśniła, iż „w pobranych próbkach materiałów sypkich i pyłu stwierdzono ogólnie niski poziom azbestu. Wysokiego poziom ołowiu, azbestu i lotnych związków organicznych w badanych próbkach powietrza, nie wykryto lub nie dotyczy”.
Siedem dni po ataku informacje te potwierdziła Christine Todd Whitman, ówczesna administrator EPA. „Biorąc pod uwagę zakres tragedii z ostatniego tygodnia, cieszę się, że mogę uspokoić mieszkańców Nowego Jorku. Powietrze jest bezpiecznie, a woda jest zdatna do picia.” – powiedziała.
Okazało się, że informacje te nie były wiarygodne, a dowodem na to były kolejne badania. W wyniku upadku World Trade Center do powietrza przedostało się niemal 2 tysiące ton azbestu i setki tysięcy ton betonu w postaci pyłu. Badania HP Environmental wykazały, że stężenie azbestowego pyłu mogło być czterokrotnie wyższe, niż wynikało to z raportów agencji rządowych – czytamy w artykule „WTC Pylica” opublikowanym na łamach Wprost.
Dlaczego Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska zataiła tak ważne dane? Pierwsze badania znane EPA zawierały informację o tym, że w powietrzu jest wysoki poziom azbestu. Wyniki te zostały pominięte w informacjach prasowych ze względu na „priorytety” takie, jak bezpieczeństwo narodowe i ponowne uruchomienie giełdy na Wall Street. W sierpniu 2003 roku okazało się, że administracja Busha cenzurowała komunikaty prasowe wydawane przez EPA. Ówczesny Generalny Inspektor EPA Nikki Tinsley opublikowała 23 sierpnia 2003 roku raport, w którym przyznała, że na treść informacji prasowych duży wpływ miała Rada Bezpieczeństwa Narodowego. W raporcie można przeczytać, że Biały Dom nalegał, by oświadczenia wydawane przez EPA „dodawały otuchy”, a nie przyczyniały się do pogłębiania paniki wśród mieszkańców Manhattanu.
Niestety skutki tego publicznego oszustwa są odczuwalne przez tysiące ratowników i pracowników ze „Strefy Zero”, którzy do dzisiaj nękani są przez przewlekłe i wyniszczające schorzenia płuc. Jak powiedział David Worby, prawnik, który reprezentuje interesy ludzi poszkodowanych w atakach na World Trade Center „urzędnicy mogą być odpowiedzialni za liczbę zgonów większą niż Osama bin Laden w dniach 9-11.”
World Trade Center nadal zbiera śmiertelne żniwo
Jedną z pierwszych ofiar toksycznego pyłu był James Zadroga, policjant z wydziału detektywistycznego nowojorskiej policji NYPD. Zadroga prowadził zdrowy tryb życia – nie palił papierosów, regularnie chodził na siłownię. To się zmieniło niedługo po zakończeniu pracy w „Strefie Zero”, gdzie James spędził ok. 450 godzin. Po kilku tygodniach pojawił się kaszel, James miał problem z oddychaniem i z trudem przechodził 30 metrów. Zmarł w 2006 roku z powodu choroby dróg oddechowych. Zdaniem specjalistów choroba ta powstała w wyniku pracy w strefie zero. 2 stycznia 2011 r. prezydent Obama podpisał t. zw. ustawę im. Jamesa Zadrogi o zdrowiu i odszkodowaniach za 9/11 z 2010 r., (P.L. 111-347) (Zadroga Act).
W akcji ratunkowej w strefie zero i wokół niej uczestniczyło w 2001 roku kilkadziesiąt tysięcy osób. Policjanci, strażacy, pracownicy budowlani, a nawet robotnicy z Polski – wszyscy mieli kontakt z toksycznym pyłem. Ile osób ucierpiało lub ucierpi jeszcze w wyniku wdychania toksycznych pyłów z World Trade Center? Nie wiadomo.
Badania przeprowadzone w 2009 roku wykazały, że około osiem procent mężczyzn i kobiet, którzy pomagali lub brali czynny udział w pracach na miejscu katastrofy cierpi na astmę. „Wiele chorób układu oddechowego oraz choroba refluksowa przełyku (GERD) i jest bezpośrednim skutkiem wdychania tego toksycznego pyłu” – powiedział dr Philip Landrigan, szef programu leczenia osób po 11 września, prowadzonego w Mount Sinai Medical Cen.
Jednak sprawa wygląda o wiele poważniej. Jak pokazują badania opublikowane na łamach czasopisma „The Lancet” strażacy, którzy pracowali na gruzach WTC, częściej chorują na raka niż ci, którzy nie byli narażeni na wdychanie toksycznych substancji. Dr David Prezant, dyrektor ds. medycznych z NYFD, przez siedem lat prowadził regularne badania na 11 tysiącach strażaków – informuje Reuters. W testach brały udział osoby, które były narażone na działanie pyłu i osoby, które nie miały kontaktu z toksyczną chmurą.
Wyniki pokazały, że u osób, które miały kontakt z pyłem występuje o 19 procent wyższe prawdopodobieństwo, że zachorują na raka niż ich koledzy. Niektórzy uważają, że te 19 procent jest nieistotne ze statystycznego punktu widzenia i równie dobrze może to być kwestia przypadku. Dr Donald Berry, szef departamentu biostatystyki w centrum badania raka M.D. Anderson Cancer Center w Houston ma wątpliwości, by te wyniki były dobrym dowodem. „Równie dobrze może to mieć związek z ryzykiem zawodowym, które wiąże się z wieloletnią ekspozycją na pyły” – powiedział AP.
Jednak lekarze i epidemiolodzy zgadzają się, że zachorowalność na raka wśród tej grupy pracowników jest szokująco wysoka i że nie jest to raczej zbieg okoliczności. Niektórzy sugerują, że liczba osób chorujących może w ciągu najbliższych dziesięcioleci wzrosnąć.
Dr Philip Landrigan, szef programu leczenia osób po 11 września, prowadzonego w Mount Sinai Medical Center od początku był przekonany, iż istnieje związek pomiędzy między zachorowalnością na raka, a czasem spędzonym w „Strefie Zero”. „Wiemy bardzo dobrze, że ludzie tam pracujący byli narażeni na cały zestaw rakotwórczych substancji. Spodziewamy się, że tego rodzaju sygnały w przyszłości przybiorą na sile” – stwierdził Landrigan. „Azbest przyczynia się do raka płuc, krtani i raka złośliwego, a te choroby zazwyczaj rozwijają od 10 do 30 lat po ekspozycji” – dodał.
W styczniu 2011 r. Kongres USA przyznał 4,2 mld dolarów na diagnozowanie, leczenie i odszkodowania dla osób, które straciły zdrowie w wyniku ekspozycji na toksyczny pył na Manhattanie, uchwalając tzw. Zadroga Act (od nazwiska pierwszej ofiary pyłu – Jamesa Zadrogi). Ustawa powołała Program Opieki Zdrowotnej World Trade Center (WTC), którego celem jest zapewnienie, opieki i leczenia osobom, które mają problemy zdrowotne na skutek wydarzeń z dnia 9/11. Na początku istnienia ustawa dotyczyła tylko astmy i przewlekłych chorób układu oddechowego. Dopiero 10 września 2012 roku Rząd federalny USA zwiększył budżet przewidziany na leczenie ofiar zamachu o koszt terapii antynowotworowych. Dzięki temu orzeczeniu w liście chorób uwzględnione zostały m.in. nowotwory płuc, jelita grubego, piersi, pęcherza, a także białaczka, czerniak i wszystkie nowotwory dziecięce. 14 lutego 2014 r. lista została ponownie zaktualizowana i obejmuje teraz 50 różnych rodzajów nowotworów.
– Refundacja leczenia spowoduje, że każda ofiara ataku z 11 września będzie poddana odpowiedniemu leczeniu, jaka jest danej osobie niezbędna i na jaką zasługuje – powiedział ówczesny burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.
Po 17 latach już wiadomo, że wśród osób, które znajdowały się w pobliżu World Trade Center w dniu zamachu, odnotowano 9795 przypadków raka. Liczba zachorowań i zgonów może być znacznie wyższa, a to ze względu na braki w informacjach na temat ekspozycji oraz ograniczonego monitoringu stanu zdrowia tych osób. Ale jest jasne, że lista ofiar ataku z 11 września nie jest jeszcze kompletna.
Jak bombę nuklearną w środku miasta się odpala to co ma być Do busha pretensje