Akcja Liczenia ptaków. Zimowe Liczenie ptaków. Zimowe Ptakoliczenie
Ekologia.pl Środowisko Wywiady Zimowe Ptakoliczenie. Ile ptaków zimuje w Polsce?

Zimowe Ptakoliczenie. Ile ptaków zimuje w Polsce?

Antoni Marczewski (OTOP)
Antoni Marczewski (OTOP)

Ile ptaków zimuje wokół nas? Jakie gatunki obserwujemy zimą najczęściej? O Zimowym Ptakoliczeniu rozmawiamy z Antonim Marczewskim, ornitologiem i Specjalistą ds. komunikacji w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków.

Joanna Szubierajska:  Po co jest organizowane Zimowe Ptakoliczenie?
Antoni Marczewski: Zimowe Ptakoliczenie (dawniej Zimowe Liczenie Ptaków w Parkach i Ogrodach) to akcja mająca na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi ludzi na ptaki występujące zimą w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Wiele osób uważa, że zima to martwy sezon w ptasim świecie, ponieważ zdecydowana większość gatunków opuściła nasz kraj i odleciała do tzw. ciepłych krajów. To oczywiście prawda, ale jest też grono gatunków, które towarzyszą nam w tym niełatwym czasie. Akcja stanowi również pewien bodziec do tego, aby rozejrzeć się wokół siebie i sprawdzić, czy warunki, jakie stwarzamy kształtując przestrzeń dookoła, sprzyjają występowaniu ptaków, czy może wręcz przeciwnie – sprawiają, że powoli przekształcamy nasze otoczenie w ptasią pustynię.

I jak to wygląda na przestrzeni lat – jak kształtują się trendy w ptasich populacjach?
Mimo że Zimowe Ptakoliczenie jest akcją o charakterze bardziej edukacyjnym niż stricte naukowym (w przeciwieństwie np. do koordynowanego przez OTOP Monitoringu Ptaków Polski, gdzie ptaki są liczone według ścisłej metodyki przez wysoko wykwalifikowanych wolontariuszy), obserwujemy wśród niektórych gatunków wyraźne trendy. Np. od kilku lat niepodzielnie jako najliczniejszy gatunek króluje krzyżówka.

Z czego to wynika?
Prawdopodobnie z tego, że wielu uczestników akcji za miejsce obserwacji wybiera miejskie parki i inne miejsca, w których zimą krzyżówki szukają pokarmu. Nie są wtedy sztywno przywiązane do zbiorników wodnych, ale okupują np. trawniki w miejscach licznie uczęszczanych przez ludzi.

A w przypadku innych ptaków?
Ciekawie wygląda sytuacja kawki. Lęgowa populacja tego stosunkowo niewielkiego ptaka krukowatego w Polsce maleje, przede wszystkim wskutek utraty miejsc lęgowych w budynkach. Jednak zimą obserwujemy stale bardzo dużo kawek, przy czym w dużej części są to przybysze z północy i wschodu (z Rosji, krajów nadbałtyckich, Białorusi). Z nadejściem wiosny odlecą z powrotem na swoje lęgowiska, natomiast do nas powrócą kawki zimujące w zachodniej i środkowej Europie.

Czy oprócz stałych bywalców parków i ogrodów zdarzały się też jakieś ornitologiczne ciekawostki? 

Zimowe Ptakoliczenie pozwala nam również odnotowywać inwazje niektórych gatunków. Tak było np. w przypadku kwiczoła. W roku 2007 był on najliczniej obserwowanym gatunkiem przez uczestników akcji. Rok później zajął już 13. miejsce w rankingu tych gatunków, w latach 2010 i 2011 nie wszedł do pierwszej 20-stki, by w 2012 znaleźć się na wysokim, 5. miejscu. Wyjątkowo liczne obserwacje kwiczołów zbiegają się często w czasie z niedawnym nadejściem silnych mrozów, które zmuszają ptaki do wędrowania w poszukiwaniu pożywienia. Zważywszy na tegoroczne warunki można podejrzewać, że i tym razem kwiczoł ma szansę zająć wysoką pozycję.

Z roku na rok dalsze miejsce w rankingu najliczniejszych gatunków zajmuje wróbel – dlaczego? Czy możemy uznać to za trwałą tendencję?
To prawda, choć musimy wziąć jeszcze poprawkę na fakt, że pozycja każdego gatunku w rankingach Zimowego Ptakoliczenia wynika m.in. z pozycji pozostałych. Dlatego np. w roku 2013 wróbel znalazł się niżej niż w 2012, choć bezwzględna liczba osobników była wyższa. Nie zmienia to faktu, że także inne źródła i opracowania potwierdzają spadek liczby wróbli w Polsce i to zarówno w miastach, jak i na terenach pozamiejskich, przede wszystkim od początku XXI w.

Jak pomóc wróbelkom, byśmy zarówno my, jak i kolejne pokolenia, mogli cieszyć się ich obecnością?
Możemy m.in. wróble dokarmiać. Są to ptaki bardzo przywiązane do jednego miejsce i w przypadku braku pokarmu nie ma za bardzo sensu liczyć na to, że polecą gdzieś dalej go szukać, ale będą po prostu głodować. Dawniej mogły korzystać ze stosunkowo łatwo dostępnych odpadków organicznych, jednak wraz z postępującym wzrostem higieny, przejawiającym się m.in. opakowywaniem śmieci hermetyczne worki, ich możliwość uzupełniania niedoborów pokarmu w ten sposób znacznie się zmniejszyła. Wróble lubią nasiona drobnych zbóż, traw, kasze, nasiona słonecznika i konopi. Karmnik powinien być zabezpieczony przed większymi ptakami (np. gołębiami), ponieważ w przeciwnym razie dla wróbli niewiele zostanie. W wypadku wróbli ornitolodzy nie wykluczają również możliwości dokarmiania wiosennego – dzięki temu dorosłe osobniki będą miały więcej siły do szukania owadów na pokarm dla piskląt.

Wróblom można wieszać także budki lęgowe. Należy je wieszać na budynkach, najlepiej w grupach, ponieważ ptaki chętnie gniazdują kolonijnie. Otwór wejściowy powinien być stosunkowo duży, ale nie tyle duży, by wszedł do niego szpak.

Wróbel, fot. Antoni Marczewski

Wróćmy do Zimowego Ptakoliczenia – dlaczego akurat ostatni weekend stycznia? Czy nie przyjemnej byłoby liczyć ptaki wiosną?
Na pewno przyjemniej i w dodatku cieplej… Jednak należy pamiętać, że zima to szczególny czas dla ptaków. W tym okresie wiele gatunków znacznie skraca swój normalny dystans ucieczki i w poszukiwaniu pożywienia bardzo zbliża się do ludzi, co tworzy unikalną okazję do ciekawych obserwacji. Wiosną pewnie nie uda nam się zobaczyć z tak bliska czyża, krogulca, jera czy grubodzioba, a w

Warunki, jakie stwarzamy kształtując przestrzeń dookoła, sprzyjają występowaniu ptaków, czy może wręcz przeciwnie – sprawiają, że powoli przekształcamy nasze otoczenie w ptasią pustynię

zimie do takiego spotkania nieraz wystarczy karmnik i odrobina szczęścia. Poza tym wiosną wiele osób pewnie chętnie wybrałoby się na daleką wyprawę w poszukiwaniu ptaków, a w styczniu nieraz siarczysty mróz skłania raczej do tego, by ograniczyć się do obserwacji okiennych albo do krótkiego spaceru po podwórku lub lokalnym parku. Jeśli niczego nie spotkamy (może się tak zdarzyć i wtedy też warto taki fakt przekazać do OTOP korzystając z elektronicznej karty obserwacji, dostępnej od 24.01 na www.otop.org.pl) pewnie zaczniemy się zastanawiać, z czego to wynika i czy możliwe jest podjęcie działań, które uczynią takie miejsce w przyszłości bardziej przyjazne ptakom.

Gdzie najlepiej wybrać się na obserwacje?
W przypadku tej akcji najciekawszymi miejscami są karmniki oraz parki, zwłaszcza te z obecnymi zbiornikami wodnymi. Organy zarządzające takimi obiektami często dbają o utrzymanie przynajmniej fragmentów wody wolnej od lodu, gdzie gromadzi się wiele kaczek, mew, pojawiają się też łyski czy łabędzie nieme. Zima jest porą dość specyficzną – idąc przez miejski las czy duży park może się zdarzyć, że przez dłuższy czas nie będziemy widzieć ani słyszeć jakichkolwiek ptaków, aż w końcu trafimy na mieszane wielogatunkowe stado sikor, kowalików, pełzaczy, dzięciołów i mysikrólików, wspólnie przeszukujących gałęzie w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia.

Fot. archiwum OTOP

Czy miasta, a w nich takie miejsca jak karmniki, sprzyjają obserwacjom jakiś ciekawych gatunków?
Jak najbardziej. Musimy pamiętać, że miasta, ze swoim specyficznym mikroklimatem, oferują ptakom nie tylko spore ilości dodatkowego pokarmu, ale też wyższą temperaturę niż tereny pozamiejskie. Stąd np. przypadki zimowania w miastach takich gatunków jak rudzik, kopciuszek czy pokrzywnica – ptaków, w których zdecydowana większość populacji zimuje w południowo-zachodniej Europie.

Wizyty nad zbiornikami i ciekami wodnymi w miastach mogą z kolei zaowocować nie tylko spotkaniem z najliczniejszą naszą kaczką – krzyżówką, ale – przy odrobinie szczęścia – również z rożeńcem, świstunem albo cyraneczką. Przez kilka ostatnich zimowych sezonów miałem okazję z okna mieszkania na warszawskich Mokotowie obserwować stosunkowo rzadką w Polsce mewę czarnogłową, która prawdopodobnie po wizycie na sąsiednim dachu leciała żerować na stołecznym odcinku Wisły. Coraz częściej podczas zimowych spacerów zdarzają się obserwacje gatunków, które z dużym prawdopodobieństwem uciekły z niewoli i próbują sobie radzić na wolności. W ostatnich latach mieliśmy obserwacje m.in. gęsi tybetańskiej czy papugi – aleksandretty obrożnej.

Czy osoby bez wiedzy ornitologicznej, mogą wziąć udział w Ptakoliczeniu?
Jak najbardziej – bardzo do tego zachęcamy. Na naszej stronie internetowej znajduje się krótki przewodnik po najczęściej spotykanych gatunkach (https://otop.org.pl/zimowe-ptakoliczenie/najczesciej-obserwowane-gatunki/) – dodatkowo ich zdjęcia znajdują się w elektronicznej karcie obserwacji, aby ułatwić zadanie wypełniającym ją osobom (karta będzie dostępna na otop.org.pl od 24.01).

W dobie wysokiej klasy aparatów fotograficznych w telefonach zawsze można też zrobić zdjęcie nieznanemu gatunkowi i podesłać je do nas na maila (zimowe.ptakoliczenie@otop.org.pl) lub zamieścić na naszym profilu na Facebooku (https://www.facebook.com/OTOP.BirdlifePolska) – w drugim przypadku podpowiemy my lub inni doświadczeni obserwatorzy. Poza tym istnieje możliwość dołączenia się do wycieczki prowadzonej przez wolontariusza OTOP, który bardzo chętnie podzieli się swoją wiedzą. Wycieczki organizowane są w większości województw, a ich listę można znaleźć na stronie OTOP (https://otop.org.pl) Wszystkie wycieczki są bezpłatne, w większości wypadków (są wyjątki) nie trzeba też wcześniej „zaklepywać” miejsca.

Na zakończenie, korzystając z okazji, chciałbym serdecznie zachęcić do wsparcia OTOP w ochronie ptaków i ich siedlisk w ramach tegorocznego przekazywania jednego procenta podatku (wystarczy podać numer KRS: 0000015808). Pomoc zostanie przeznaczona na działania ochroniarskie w wyjątkowo cennym dla ptaków miejscu, jakim jest społeczny  rezerwat przyrody „Karsiborska Kępa” w delcie rzeki Świny na Pomorzu Zachodnim. 

Dziękuję za rozmowę

Joanna Szubierajska, Ekologia.pl
4.9/5 - (18 votes)
Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

zgadzam się z tobą wróbli jest mało a za to jest dużo mazurków

Niestety również wielu ludzi strzela do ptaków z „wiatrówek” dla rozrywki… Nie przechodźmy obojętnie obok takich zachowań. Pamiętajcie że możecie zgłaszać takie sytuacje anonimowo na policję.

Bardzo wartościowe informacje:) W sklepach zoologicznych można kupić specjalne kulki z ziaren dla ptaków, mają one zawieszki do zawierzanie na gałązkach, można także wyrzucać ogryzki z jabłek i gruszek, które mają nasiona:) Przydałoby się też chronienie miejsc gdzie żyją ptaki np. niewycinanie kęp roślin, nieosuszanie mokradeł, pozostawienie miedz, łąk i nieużytków:)

No lipa z tymi wróblami, kiedyś rano tańcowały na moim parapecie, budząc mnie swoim świergotem, a teraz cisza….. aż uszy bolą:/

Ciekawy, obszerny wywiad. Wiele wnosi do wiedzy o liczeniu populacji zimujących ptaków.