Żuraw – opis, występowanie i zdjęcia. Ptak żuraw ciekawostki
Ekologia.pl Środowisko Przyroda Żuraw ‒ opis, występowanie i zdjęcia. Ptak żuraw ciekawostki

Żuraw ‒ opis, występowanie i zdjęcia. Ptak żuraw ciekawostki

Jeszcze do niedawna można było powiedzieć, że żuraw to zwiastun wiosny. Ptaki przylatywały na swoje tereny lęgowe już pod koniec lutego i zaczynały swoje wiosenne porządki. Jak jest teraz? Od kilku lat w Polsce obserwowane są miejsca, gdzie żurawie regularnie zimują. Nie widzi im się podróż licząca tysiące kilometrów, wolą zostać bliżej swoich lęgowisk. W końcu to oszczędność energii, którą później mogą spożytkować w zupełnie inny, lepszy sposób.


Fot. grusgrus444/Shutterstock

Fot. grusgrus444/Shutterstock
Spis treści

Żuraw popielaty z mokradeł

Zaglądam w znany album braci Kłosowskich „Żuraw – Ptak nadziei”. Na okładce już widać tego majestatycznego ptaka oraz jego szare barwy, w które wplata się biel z czernią i czerwienią. Przewracam kilka stron dalej i widzę dwa ptaki kroczące pośród jakiegoś rozlewiska. Sądząc po tym jak wygląda trawa, zdjęcie musiało zostać zrobione na przedwiośniu. Dwa dumne ptaki, jakby czegoś szukające, jeden za drugim idą wpatrzone w ziemię. A do tego powiewające pióra na wietrze w „nibyogonie”. Specjalnie tak napisałem i to nie jest żadne przejęzyczenie, ani żadna literówka.

Żuraw – ptak pełen gracji

Nieodzowną częścią wizerunku żurawia, oprócz jego dość słusznej postury, długiej szyi, czerwonej plamki na głowie oraz białych paskach po bokach głowy, jest „nibyogon”, który widać z tyłu ciała. Podkreśla majestat gatunku, nadaje elegancji, zarówno nieco większemu samcowi oraz mniejszej samicy. Czar jednak pryska, kiedy ptaki podrywają się do lotu. Ten „nibyogon” okazuje się być lotkami pierwszego i drugiego rzędu. Trudne do wyobrażenia? A jednak to są najprawdziwsze lotki. Nie sterówki, czyli pióra budujące ogon. Ten u żurawia jest całkiem niepozorny, skromny. Dobrze widać go w locie. Ogon żurawia przypomina nieco ogon bociana białego, który też jest taki kanciasty i robi na nikim największego wrażenia. Wspaniała sztuczka! Żuraw czarodziej? No pewnie! I to nie tylko jeśli chodzi o rzeczony ogon, ale także o umiejętność znikania pośród mokradeł.

Gniazdo wśród bagien

Gniazdo żurawia jest naprawdę dość trudne do zlokalizowania, mimo że znajduje się na ziemi, a żuraw to duży, bo mierzący około 115 cm długości ciała ptak na długich nogach. Pewnie dlatego trudne, bo najczęściej usytuowane w takich miejscach, gdzie dojść suchą stopą się nie da. Po drugie, że samo gniazdo otacza mnóstwo krzaków, a sam żuraw ma popielatą barwę, która na takich terenach pozwala mu zniknąć pośród bagien, zwłaszcza w czasie, gdy żuraw wychowuje młode, albo jeszcze wcześniej, gdy w gnieździe są jaja. Wówczas nie ma jeszcze zbyt wielu liści, a zieleń również dopiero zaczyna budzić się do życia i nabierać bardziej jaskrawych barw. Dominują wtedy szare barwy w przyrodzie, co niewątpliwie działa na korzyść żurawia. Obserwując żurawia naszą uwagę przykuwa tułowie, które ma brązowe upierzenie. No właśnie to kolejna zagadka, która ma całkiem proste rozwiązanie. Brązowe pióra biorą się stąd, że ptaki wycierają sobie o te pióra dziób, który najczęściej jest ubrudzony w błocie, co zabarwia dodatkowo pióra.

Menu żurawi

Żurawie nie są wybredne, a ich dieta jest naprawdę zróżnicowana. Podstawą są rośliny — młode pędy, korzonki, nasiona. Szczególnie upodobały sobie kukurydzę, którą chętnie zjadają na polach, co jest jednym z powodów wrogich reakcji rolników. Wczesną wiosną i na przedwiośniu ptaki zadowolą się pozostałymi w ziemi od jesieni ziemniakami.

Latem, kiedy pojawiają się pisklęta, żurawie rozszerzają swój jadłospis. Duże owady, gąsienice stają się pokarmem zarówno dla dojrzałych, jak i dla młodych osobników. Dorosłe osobniki czasami łapią nawet drobne żaby czy młode jaszczurki.

fot. Kacper Kowalczyk

Klangorzenie!!!

Klangor – tak nazwany został głos żurawi. Klangor to sygnał początku i końca. Wiosną kiedy życie zaczyna wchodzić w fazę wzrostu i jesienią, gdy przyroda szykuje się do przykrycia śnieżną pierzyną. Koniec lutego i początek marca – pośród bagien rozbrzmiewa żurawie gadanie, zwiastujące przyjście wiosny. Żurawie ogłaszają tak powrót z zimowisk – za nimi długa podróż z basenu Morza Śródziemnego lub południowej Azji.

Jednak na podstawie obecnie znanych nam obserwacji, ptaki coraz wcześniej pojawiają się w swoich rewirach. Wszystko to za sprawą zmian klimatycznych, które powodują, że zimy na południu oraz zachodzie Polski są bardziej łagodne, dlatego ptaki zostają. Takie zjawisko ciągnie za sobą wiele korzyści. Żuraw jest bliżej swojego gniazda. Nie musi pokonać kilku tysięcy, tylko kilkaset kilometrów, w związku z czym traci o wiele mniej energii. Potrzebuje mniej czasu na zregenerowanie po podróży. Ma więcej siły na wiosenne walki. Wcześniej może przystąpić do lęgów. W konsekwencji młode ptaki mają więcej czasu, by poznać uroki otaczającego ich świata. Wiosenny przylot żurawi jest niepozorny. Na niebie widać klucze lecące w kierunku północnym, jednak na lęgowisku zjawia się niczym duch. Nagle wyłania się z mgły snującej pomiędzy olchowymi zaroślami, które niebawem zostaną zalane, tworząc doskonałe miejsce na założenie gniazda. Wtedy dochodzi do okrzyku radości: „Udało się, udało się, udało się!”. To początek wiosennego klangorzenia. Kolejne wielkie klangorzenie żurawi przypada na czas ich jesiennej wędrówki. Wrześniowo-październikowe odloty mają zupełnie inny wymiar niż te marcowe. Po pierwsze żurawie gromadzą się w liczne stada. Najpierw z najbliższej okolicy w jedno miejsce przylatuje po kilkanaście, kilkadziesiąt ptaków. Za dnia buszują po łąkach lub zaoranych już polach uprawnych w pobliżu. Gdy przychodzi zmierzch zlatują na noclegowisko. Podczas tych swoich zebrań głośno krzyczą, jakby chciały powiedzieć: „Odlatujemy, odlatujemy, odlatujemy!!!”. Następnie liczące po kilkadziesiąt osobników stada zmierzają do miejsc, gdzie tysiące takich samych z pozoru stworzeń również wydaje z siebie klangor. Najbardziej spektakularne są wieczorne zloty. Żurawie dolatują i dolatują, i dolatują, i końca ich przylotu na nocleg nie widać. Przylatują ze wszystkich stron świata, tak że trudno jest się połapać czy te ptaki lecą bardziej na południe, czy może północ, albo nawet wschód. Oczywiście to wszystko odbywa się w rytmie jaki nadaje jesienny klangor.

Bijatyki żurawi na porządku wiosennym

Zaraz po przylocie na swoje stanowiska dochodzi do walk pomiędzy poszczególnymi osobnikami. Przypomina to amerykański western. Naprzeciwko siebie stoją dwa ptaki, którym ciśnienie nie daje spokoju. Muszą pokazać swoje ja. Nie ważne, że któryś z nich przegra, nie ważne że jeden jest słabszy i zostanie okryty hańbą wśród żurawiej społeczności. On musi pokazać, że się nie poddaje.

Z resztą walka idzie tutaj o wszystko, bo o przekazanie genów oraz siedlisko. Wokół tej dwójki stoi reszta, najczęściej samic, a także może się zawieruszyć jakiś młody osobnik. Za nimi stoją drzewa przed nimi wojownicy. Żurawie tak samo jak mieszkańcy amerykańskich wiosek wychodzili popatrzeć przed swoje domy na kowbojów, którzy pojedynkują się między sobą. Żurawia wspólnota patrzy i czeka na rozwiązanie. Wreszcie dochodzi do walki. Pierwszy rzuca się słabszy samiec wyznający zasadę, że najlepszą obroną jest atak. Potem drugi mu się odwdzięcza. Ptaki przy tym bardzo wysoko skaczą. Przy pomocy skrzydeł mogą unieść się nawet na wysokość 2 metrów nad ziemią. Wtedy wysuwają nogi do przodu i okładają swoimi pazurami jeden drugiego. W pewnym momencie jeden traci równowagę, upada na ziemię plecami. Drugi mu nie odpuszcza. Walczy do upadłego. Ten który upadł nie może się podnieść, a ten który nad nim jest, wykorzystuje chwilę i pokazuje swoje JA! Nad ptakami zaczęły unosić się tumany wczesnowiosennego kurzu wraz pierzem, który wypada raz po raz z każdego z ptaków. Czerwona plama na głowie u jednego i u drugiego osiągnęła swoje maksymalne rozmiary, to znak że oba ptaki „produkują” bardzo dużo adrenaliny, a emocje sięgają zenitu. Być albo nie być dla jednego z nich. Walka nadal trwa. W końcu jeden, ten leżący na ziemi, rezygnuje. Wstaje i odlatuje dając sobie spokój z silniejszym samcem. Zwycięzca zaczyna dumnie stroszyć pióra. Unosi i charakterystycznie wygina głowę oznajmiając wszystkim w okolicy swoje zwycięstwo. „Wygrałem, wygrałem, wygrałem!!!”.

Taneczny spektakl w wykonaniu żurawi

Po walce samica skrzętnie obniża kuper. Obniża także skrzydła i dostojnym, powolnym krokiem idzie przed siebie. Za nią zwycięzca kroczy w jej tempie. Samica zatrzymuje się, a samiec wykorzystuje moment. Dochodzi do zbliżenia pomiędzy dwoma ptakami. Samce mogą ważyć nawet 6 kilogramów, co w ptasim świecie jest naprawdę bardzo dużym ciężarem, dlatego zbliżenie trwa dosłownie kilkanaście sekund. Później rozpoczyna się prawdziwy spektakl. Czas radości i pojednania. Żurawia para wykonuje taniec szczęścia. Samiec schodzi z samicy, a ptaki jakby były zsynchronizowane „klangorzą”. Wyginają głowę do tyłu, opuszczają skrzydła, następnie skaczą. Tak duże ptaki, tak ciężkie ptaki wyglądają jak piórka na wietrze. Potrafią tak subtelnie i delikatnie upaść na ziemię jakby w ogóle nic nie ważyły. Na dodatek samiec obskakuje samicę i zrzuca na nią źdźbła traw. Przez obu rodziców przemawia czysta, nieskażona radość, radość wynikająca z faktu posiadania w niedalekiej przyszłości dzieci. Wszystkie te wydarzenia mają miejsce na początku marca, kiedy temperatura jest dość niska, natomiast w świecie żurawi zdecydowanie przekracza wszelakie dopuszczalne normy.

Głowa żurawia. Bijatyki na porządku wiosennym

Wojownicze pisklęta

Po godach samica składa brunatno-brązowe, nakrapiane ciemnymi plamkami jaja. Żurawia para na zmianę czuwa nad nimi, jakby były najcenniejszym skarbem. Samiec pełni także rolę strażnika, pilnując, by żadne zagrożenie nie zbliżyło się do jego rodziny.

Przyroda, choć piękna, potrafi być również bezlitosna. W jednym lęgu zwykle wykluwa się dwoje piskląt, jednak zwykle tylko jedno dożywa dorosłego wieku. Jedno z piskląt zwykle okazuje się wyraźnie silniejsze, bardziej zdeterminowane do przetrwania. Słabszy osobnik może nie przeżyć, gdy silniejszy brat czy siostra zdominuje dostęp do pokarmu i uwagi rodziców.

Młode żurawie bardzo szybko zaczynają przypominać swoich rodziców, z każdym dniem nabierając coraz więcej odwagi i umiejętności. Już po dwóch miesiącach są już gotowe do pierwszego lotu.

Walka o przetrwanie

Zmiany klimatyczne mają wpływ nie tylko na porę przylotu tych majestatycznych ptaków, ale także na ilość i obfitość siedlisk. Miejsca, które kiedyś tętniły życiem, teraz przypominają bardziej pustynię niż bogate w roślinność mokradła. Żurawie, zmuszone do poszukiwania nowych terenów, coraz częściej lądują na polach uprawnych, co niestety prowadzi do konfliktów z rolnikami. Ci, z obawą patrzący na wiosenne przyloty tych ptaków, widzą w nich zagrożenie dla swoich młodych upraw. Dla żurawi to jednak walka o przetrwanie – szukają jedzenia tam, gdzie jest ono jeszcze dostępne.

Mimo tych trudności, żurawie nie są same. W 1973 roku powołano Międzynarodową Fundację Żurawi, organizację, której celem jest ochrona tych pięknych ptaków. W Polsce żuraw jest objęty ścisłą ochroną, uznany za gatunek wymagający szczególnej troski. Ochrona obejmuje nie tylko same ptaki, ale także ich naturalne siedliska, dzięki czemu mokradła i bagna, które są ich domem, pozostają nienaruszone. Dyrektywa Ptasia i Siedliskowa, w której żurawie zostały uwzględnione, ma zapewnić, że ptaki będą miały gdzie wrócić i ich przyszłość nie zostanie zaprzepaszczona.

 


Lekarz weterynarii specjalizujący się w ptakach, gadach i małych zwierzętach egzotycznych. Absolwent Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (2020), doświadczenie zdobywał m.in. w Australii, Kanadzie i warszawskich przychodniach. Uczestnik międzynarodowych kursów i szkoleń (ESAVS, Brno), członek AAV i EAZWV. Po godzinach fotografuje przyrodę, obserwuje ptaki i podróżuje.

Bibliografia
  1. Sikora, Arkadiusz. (2006).; "Gniazdowanie żurawia Grus grus na Wysoczyźnie Elbląskiej w latach 2004–2005. [Breeding of the Common Crane Grus grus in Wysoczyzna Elbląska in 2004-2005]. 62. 27-41.";
  2. Gromadzki M., Szostakowska A., Szymkiewicz M. 1995.; "The status of the Common Crane in northern Poland. W: Prange H. (red.) Crane research and protection in Europe: towards a long-term strategy."; Martin-Luther-Universität Halle-Wittenberg, p. 95-99.;
  3. Alonso J.A., Alonso J.C., Nowald G. 2008.; "Migration and wintering patterns of a central European population of Common Crane Grus grus."; Bird Study 55: 1–7.;
  4. HBW Alive; "Common Crane (Grus grus)"; hbw.com; 2020-03-05;
  5. Tomiałojć L. 1990.; "Ptaki Polski. Liczebność i rozmieszczenie."; PWN, Warszawa.;
4.9/5 - (22 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
48 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Widziałam parę żurawii niedaleko Kielc

Już są gość duże grupy żurawi na rzece Bug koło Włodawy.

3 lutego na obrzeżach Ełku widziałem 2 duże klucze lecących żurawi w kierunku południowo-wschodnim. Po raz pierwszy w życiu widziałem coś podobnego o tej porze roku. A lat już trochę przeżyłem

Dziś 26 stycznia w okolicy Płock- Radziwie zaobserwowałem stado liczące 39 sztuk, oczywiście udało mi się zrobić kilka fotek, coś niesamowitego.

A ja 13 stycznia widziałam na mokradlach wielkiego Żurawia. Widok bajeczny przeżywam to cały już dzień

Dziś tj 10 styczeń wracając z pasieki obserwowałem przez lornętkę przylot pary żurawi w okolicy Pępowo wielkopolska. Piękny widok. Okolicę tę często obserwuję bo wiem że w tym rejonie gniazduję para żurawi ale w tym roku widziałem je po raz pierwszy.

Dzisiaj 13 styczeń 2020 na naszych łąkach, przy małej rzece Prosna pojawiły się dwa żurawie, nie wiem czy przyleciały, czy zimują na mokradlach ,ale są. Jest to piękny widok i nadzieja szybkiej wiosny

Dzisiaj na otulinie Kampinoskiego Parku Ńarodowego, przelatywał klucz zurawii. Czyżby już wiosnę zwiastowały? Początek stycznia i takie obrazki w połączeniu z baziami na wierzbach, kwitnącymi strokrotkami w parku i młodymi listkami na czeremchach, niestety, nie eróżą nic dobrego

Słyszałem lecace żurawie pod koniec grudnia a widziałem duży klucz lecących żurawi 3 stycznia 2020. Bardzo mnie to ucieszyło.

28.12.19r. słyszałem z żoną odgłosy żurawi w lesie pomiędzy Tychami a Lędzinami. Latem widuję często stado żurawi, natomiast zimą słyszałem je po raz pierwszy.

Chocianów, woj. Dolnośląskie jako myśliwy duzo czasu spędzam na łonie natury i udało mi się wypatrzyć i wytropić gniazdo żurawia, mam bardzo ładnę zdjęcia mogę je przesłać na podany adres email.

Miejscowość Grajewo już od dwóch lat zostaje młody żuraw była cała rodzina oni polecieli a ten zostaje czy on przezimuje jak mu pomóc

Nawra-gmina Chełmża. Słyszałem ich odgłosy w zeszłym roku. Wczoraj udało mi się je zobaczyć. Para żurawii na skoszonym polu po rzepaku.

Rzeczywiście żurawie już przylatują.dziś o 7.40 na polu w Leźnie k.Gdańska dostojnie maszerowała para żurawi.Tylko u nas na Kaszubach jeszcze leży śnieg ! Jak sobie dadzą radę? Marek

Żurawie z Leźna już od 2 czy 3 lat nie odlatuja na zimę. Zimują u nas, tak im tu dobrze ;)

6-03-2018 Woj. Podkarpackie gmina Rudnik nad Sanem miejscowość Przędzel. O godz. 7:05 przechodziłem obok potoku stróżanka wystarczył mnie ogromny ptak. Sprawdziłem i okazało się że to Żuraw.

Luty Bliski teren przy granicy Wrocławia.W tamtym roku dwie pary.W tym roku jedną para. Bralysmy je za strusie.

Wielkopolska , gmina Wijewo. Całe stado , około 50-60 sztuk lecialo dzisiaj . A przed mrozami , w połowie lutego już parę mozna było spotkać.

Sporo jeżdżę rowerem po lasach w okolicach Szubina (kuj-pom) i od 3 lat obserwuje parę żurawi.W tym roku w połowie lutego zjawiło się aż 8 ptaków,przeleciały akurat kilka dni przed mrozami.Ciekawe jak żurawie poradzą z temp poniżej – 10 *C ?

Kaszuby. Dzisiaj uslyszlem glos zurawi. Juz sa.

Widziałem przedwczoraj duże stado niedaleko Rawicza i drugie w okolicy Iwna

A ja mieszkam w Suradowku (mała wieś w kujawsko-pomorskim ). Nasza okolice zsmieszkają kilka par żurawi. Z okna mojego domu mam widok na łąkę która upodobala sobie jedną z par. Czekam na nie każdej wiosny, martwiac się czy wrócą całe i zdrowe. I zesmutkiem żegnam kazdej jesueni gdy odatuja.
W tym roku kilka ptaków postanowiło z nami zostać a teraz zima dokucza. Mam nadzieje ze przetrwają.

W Grabiu, województwo mazowieckie też się dziś pojawiły. Nie mogłam uwierzyć, ale słyszałam i widziałam. 6 stycznia żurawie? Nigdy nie wracały tak wcześnie. Cudownie usłyszeć ich głos.

Żurawie widzieliśmy dziś i my podczas spaceru na rozlewiskach Narwi w Tykocinie pod Białymstokiem. Aż nie do uwierzenia,że przyleciały tak wcześnie!

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!