Dlaczego zimą chętniej sięgamy po słodycze?
Kiedy za oknem szaro, często poprawiamy sobie humor słodyczami. Dlaczego jesienią i zimą mamy większą ochotę na „słodkie”? Czemu w długie, chłodne wieczory częściej sięgamy po łakocie? Odpowiedź jest prosta – wszystkiemu winne są hormony.
„Hormon – serotonina − ma bardzo szerokie spektrum działania, wpływając na regulację snu, apetytu i nastrój.” – tłumaczy PAP Remigiusz Filarski z olsztyńskiej jednostki PAN. Wykazano, że osoby cierpiące na okresowe zaburzenia nastroju mają obniżony poziom serotoniny w mózgu. Istnieje związek między ilością węglowodanów zawartych w diecie a stężeniem serotoniny w mózgu. Ich spożycie − zaznaczył Filarski − powoduje wzrost stężenia glukozy we krwi w odpowiedzi na co wydzielana jest insulina.
„Hormon ten ułatwia prekursorowi serotoniny, jakim jest tryptofan, przejście przez barierę krew-mózg. Wówczas jego stężenie rośnie, czego efektem jest produkcja serotoniny – +hormonu szczęścia+. Jest to jednak efekt krótkotrwały, trwający ok. 1,5 godziny. Po tym czasie poziom serotoniny spada, a my nadal czujemy się zmęczeni, ospali i znów mamy nieodpartą chęć spożycia np. czegoś słodkiego. Sięgając po następną kostkę czekolady należy pamiętać, że nadmiar węglowodanów, który nie może być natychmiast +spalony+, jest odkładany w postaci tkanki tłuszczowej” − podkreślił Filarski.
Co zrobić, by w okresie jesienno-zimowym nie przytyć? Do przetrwania długiej zimy w dobrej kondycji psychicznej i jednoczesnego utrzymania prawidłowej masy ciała potrzebna jest modyfikacja diety. − wskazują olsztyńscy naukowcy.
Mimo, że zapotrzebowanie energetyczne w okresie jesienno–zimowym rośnie, to nie powinniśmy bez umiaru spożywać cukrów prostych. Ich nadmiar wiąże się z ryzykiem nadwagi lub otyłości. Głównym ich źródłem w diecie są słodycze, napoje gazowane, pieczywo półcukiernicze (np. chałki, drożdżówki, bułki maślane), soki owocowe.
Specjaliści przypominają, że sojusznikami w walce z sezonowym spadkiem nastroju okazują się węglowodany złożone o niskim indeksie glikemicznym. Powodują one stopniowe uwalnianie glukozy do krwi. Ich źródłem są produkty zbożowe: mąka, kasze, ryż, makarony, płatki owsiane.
„Przygotowując posiłki należy pamiętać, że ryżu czy makaronu nie należy rozgotowywać, bowiem zwiększa się jego indeks glikemiczny. Podobnie jest w przypadku warzyw, które najlepiej spożywać w postaci surowej lub krótko gotowane na parze. Przez wzgląd na większą zawartość błonnika pokarmowego, składników mineralnych oraz witamin, polecane jest pieczywo pełnoziarniste razowe albo typu graham, kasza gryczana, ryż brązowy, makaron razowy” − podkreślił Radosław Majewski z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie.







Najwięcej szkoda robi zmiana godziny, dość, że dzień króciutki, jeszcze go skracają przez co po powrocie z pracy nie można wyjść na spacer i ludzie praktycznie egzystują w nocy:(