Modliszka – opis, występowanie i zdjęcia. Owad modliszka ciekawostki
Jeszcze do niedawna spotkanie z tym owadem na naszych ziemiach było czymś. Dzisiaj także jest czymś, ale owo „coś” ma zupełnie inny wymiar. Dzisiaj modliszka jest owadem, którego ekspansja następuje na naszych oczach w niewyobrażalnym dotąd tempie. A jeśli już zostajemy w sferze wyobrażeń – w kulturze modliszka przybrała pejoratywny wydźwięk. Mieszkańcy Sardynii do obecnych czasów unikają spotkania z tym owadem. Wierzą bowiem, że spojrzenie w oczy modliszki może skończyć się dla człowieka śmiercią!
Kilka tysięcy modliszek
Na świecie występuje obecnie około 2 000 gatunków tych owadów, będących głównie mieszkańcami stref tropikalnych. Jedynym przedstawicielem tej grupy występującym w Polsce jest obecnie modliszka zwyczajna (Mantis religiosa). Wszystkim kojarzy się z jaskrawą zielenią. Owszem jest to najczęściej występująca forma barwna, ale nie jedyna. Obserwowane są również odmiany brązowa, zielonożółta lub jasnobrązowa. Samce zazwyczaj mniejsze od samic dorastają do około 40 mm, natomiast płeć przeciwna może osiągnąć nawet 75 mm. Owad ma skrzydła, ale korzysta z nich bardzo rzadko. Samice w sytuacji zagrożenia, co najwyżej, przyspieszają kroku, natomiast mniejsze samce czasami latają na niewielkie odległości. Pierwsza para kończyn jest chwytna, a uścisk ma tak dużą siłę, że trudno się z niego wydostać nawet, niekiedy większym, szarańczakom. Uwielbia przebywać na nasłonecznionych polanach, skrajach lasów, łąkach, wszędzie tam, gdzie jest dużo światła słonecznego, a gleba jest sucha i wokół pełno roślin, charakterystycznych dla tego typu środowiska. Przysiada na niskich częściach tychże, po czym czeka na swoje ofiary. Kiedy potencjalny łup zbliży się do drapieżnika, wówczas modliszka atakuje!
Niestety upolowane zwierzę nie może liczyć na litość. Jest zjadane żywcem! Ten proces postępuje w dość brutalny sposób. Modliszka chwyta ofiarę, a następnie aparatem gębowym dobiera się do ciała, często zaczynając od głowy. W tym kontekście bardzo ciekawa wydaje się geneza nazwy zarówno naukowej, jak również angielskiej. Ta ostatnia brzmi „praying mantis”, natomiast naukowa jest bardzo podobna, co mogliście przeczytać powyżej. Ktoś kto jest rozmodlony, wydawało by się, raczej nie należy do osób, które z tak dużą determinacją oraz pasją zabijają swoje ofiary. Modliszka z kolei raczej należy do tych mieszkańców Ziemi, którzy zostali wręcz stworzeni do zabijania. Skąd zatem nazwa „modląca modliszka”? Najprawdopodobniej przyczyną, dla której właśnie w ten sposób określono tego owada jest nic innego, jak charakterystyczna sylwetka. Można odnieść wrażenie, że stoi w pozycji pionowej ze specjalnie skierowanymi do góry przednimi odnóżami chwytnymi układającymi się w charakterystyczny sposób, przypominający modlącego się człowieka. Coś co jednym kojarzy się z modlitwą, dla innych jest początkiem końca. Te niepozorne, ułożone na znak modlitwy przednie odnóża są istną maszyną do zabijania.
Krąg życia
Cykl życiowy modliszki trwa około 60 – 65 dni i w tym czasie larwa przechodzi aż 6 wylinek. Zanim jednak się wykluje, okres inkubacji jaj wynosi ok. 18 dni. Po tym czasie z jaj przychodzą na świat kolejne pokolenia modliszek. W zależności od tego czy dany osobnik wykluje się samicą bądź samcem cykl może się wydłużyć. Samice bowiem mają cykl życiowy średnio dłuższy o 31 dni od samców. Zatem z 60 – 65 dni może się zrobić 91 – 96 dni, czyli z 2 do nieco ponad 3 miesięcy. Według Raut i Gaikwad taki stan rzeczy wynika z obecnego w życiu tych zwierząt kanibalizmu polegającego na tym, że samica zjada samca wcześniej z nią kopulującego. To zjawisko prowadzi także do jeszcze jednego. Pod koniec sezonu rozrodczego w danej okolicy obserwuje się, UWAGA, same samice! W ten sposób samice niejako eliminują potencjalną konkurencję dla przyszłego potomstwa, które przecież także potrzebuje pokarmu, a środowisko w jakim przyszło im żyć z gumy nie jest oraz ilość ofiar także nie jest na tyle elastyczna, by z dnia na dzień potencjalnych „łupów” było więcej dla młodych drapieżników. A teraz jedna mała, acz bardzo istotna, uwaga jeśli chodzi o czas rozrodu tych zwierząt. Mianowicie w warunkach klimatycznych jakie panują w Polsce, larwy wylęgają się po tzw. zimowej diapauzie. Cóż to oznacza? Kiedy samica składa jaja skupione w ootekach, czyli takich „kokonach”, zostawia je przyczepione do liścia i w momencie, kiedy dochodzi do zmian atmosferycznych dla jaja oraz przyszłych larw nie jest to także bez znaczenia. Ich rozwój ulega zatrzymaniu. Dopiero po zimie, gdy znowu temperatura otoczenia podnosi się, owady z powrotem zaczynają cykl rozwojowy. Wówczas wiosną można obserwować mnóstwo zupełnie młodych osobników, dopiero co wyklutych z jaj. Przed nimi jeszcze 6 wylinek i już mogą być pełnoprawnym modliszkami zwyczajnymi, i samemu przystąpić do całego procesu zwanego sezonem rozrodczym.
Modliszka i jej kanibalizm
Powszechnie znanym faktem jest zjadanie samców przez samice po udanej kopulacji. Niewątpliwie tak się dzieje. Niezbyt to ciekawa i fascynująca perspektywa rozwoju dla samca. Jedyne co może go ucieszyć, to wędrówka jego genów, które dryfują dalej, i dalej w postaci potomstwa. Ale zjawisko to u modliszek zwyczajnych, wymaga nieco więcej uwagi, bowiem na przestrzeni lat obrosło wieloma mitami. W tym celu postanowiłem zajrzeć tam, gdzie sięga się bardzo rzadko.
Wymagało to ode mnie cofnięcia się w czasie do roku 1992 oraz spojrzenia na strony naukowego periodyku „Animal behaviour”. S. E. Lawrence z Uniwersytetu Sheffield opisał w niniejszym artykule swoje obserwacje dotyczące modliszek żyjących w naturze. To bardzo ważne, bowiem dotychczasowe prace dotyczyły kanibalizmu obserwowanego u zwierząt utrzymywanych w niewoli. U tychże niemal 90% par wykazywało obecność tego zjawiska. A jak wygląda to w naturze? A no tak, że tylko 31% populacji skłaniała się do kanibalizmu! Wychodzi na to, że zaledwie 1/3 samic decyduje się zjeść samca. Dochodzi do tego w określonych warunkach środowiska. Autor wysnuwa kilka hipotez, na temat tego, kiedy zachodzi „potrzeba” zjadania samca.
Według Lawrence’a kanibalizm może mieć miejsce wtedy, gdy samce stanowią silną konkurencję dla samic w łowisku. Po drugie samiec po zapłodnieniu może wykorzystać całe swoje nasienie, w związku z czym jest już nieprzydatny z punktu widzenia natury, zatem samica w ten sposób likwiduje osobniki „zbędne” dla populacji. Jeszcze inna teoria, bardzo podobna w swym wydźwięku do poprzedniej ale jednak inna, kręci się wokół wieku. Mianowicie im starszy samiec, tym gorszą jakość nasienia prezentuje, zatem samice w ten sposób „oczyszczają” populacje ze „słabych” reproduktorów. Ostatnia teoria, najbardziej bliska realiom – tak twierdzi sam autor – mówi o silnym instynkcie drapieżcy u samic. Jedne wykazują większą potrzebę polowania i zabijania, inne z kolei mniejszą. Te bardziej drapieżne sztuki zjadają swoich partnerów seksualnych, te mniej ich oszczędzają. Jest jeszcze jeden aspekt kanibalizmu na tle seksualnym. Mianowicie w momencie przegryzania głowy oraz dalszych części, a w szczególności prothorax, dochodzi do zerwania węzła podprzełykowego, wtedy zaczynają bardziej intensywnie działać mechanizmy kopulacyjne i samczy odwłok wtłacza jeszcze mocniej, a także jeszcze więcej nasienia. Samica zapewnia sobie w ten sposób, że kopulacja zakończy się jak najbardziej pozytywnie, dzięki czemu będzie albo więcej jaj, albo w ogóle będą zapłodnione, albo % zapłodnienia będzie wysoki.
Człowieku nie bój się modliszki!
Pewnie, że się nie bój, bo naprawdę nie ma czego. Modliszka zwyczajna wcale nie jest taka straszna jak ją malują mity czy różne, inne opowiadania. Dla naszego bytowania obecność modliszki na pierwszy rzut oka wydaje się być obojętna. Owad po prostu żyje obok nas na suchych terenach, bardzo nasłonecznionych, czasami wlatuje do naszych mieszkań, czasami możemy go zobaczyć w naszym ogródku. Cóż z tego wynika? Bać się? Podobno modliszce nie można spojrzeć w oczy, bo źle to dla nas rokuje. Bzdura! Kompletna bzdura! Jeżeli mamy wokół siebie modliszki, to po pierwsze zyskujemy kolejnego sprzymierzeńca w walce z uciążliwymi owadami, po drugie „wiedz, że coś się dzieje”. Co konkretnie? Jest coraz cieplej. Modliszka lubi ciepłe miejsca, tam gdzie dużo słońca – wiem powtarzam się, ale dla niedowiarków – obecność modliszki to kolejny sygnał dla nas, że klimat się zmienia w naszych szerokościach geograficznych, czy to nam się podoba czy nie. Dodatkowym czynnikiem, który jeszcze dobitniej powinien nam powiedzieć, że klimat się zmienia, jest systematyczny wzrost populacji tego owada. Modliszek przybywa, a z każdym rokiem pojawiają się na coraz to nowszych stanowiskach! Wymowne, prawda?
Modliszka zwyczajna oraz jej obecna sytuacja powinna nam dać wszystkim do myślenia. W połączeniu z pojawieniem się lub wzrostem populacji ciepłolubnych gatunków takich jak szakal złocisty czy żołna, modliszka stanowi kolejny dowód, na to że klimat nam się zmienia, i nie da się temu zaprzeczyć. To nieprawda, że modliszka przynosi śmierć, jak wierzą mieszkańcy Sardynii. W naszym obecnym położeniu, może wieszczyć nam coś zupełnie nowego.
- Lawrence, S. E. (1992).; "Sexual cannibalism in the praying mantid, Mantis religiosa : a field study"; Animal Behaviour, 43(4), 569–583,;
- Raut, Gopal & Gaikwad, Sunil. (2016).; "Observations on the Life cycle, Mating and Cannibalism of Mantis religiosa religiosa Linnaeus, 1758 (Insecta: Mantodea: Mantidae)."; JOURNAL OF ENTOMOLOGY AND ZOOLOGY STUDIES. 4. 478-482,;
- Battiston, R. 2016.; "Mantis religiosa. "; The IUCN Red List of Threatened Species 2016: e.T44793247A44798476;
- Zieliński, Damian & Czyżowski, Piotr & Karpiński, Mirosław & Goleman, Małgorzata & Drozd, Leszek. (2017).; "European mantis Mantis religiosa (Linnaeus, 1758) in Poland: Identification & handling."; Medycyna Weterynaryjna. 73. 189-191. 10.21521/mw.5647.;
Ja tez znalazłam modliszkę w swoim ogrodku. Zdziwienie było ogromne. Siedziała w wielkiej kępie mięty. Okolice Tyszowiec powiat Tomaszów lubelski
złapałem teraz modliszkę zieloną w mieszkaniu na rolecie Tomaszów lubelski trzeba będzie ją wypuścić gdzieś na zieloną trawkę :)
Wczoraj wieczorem znalazłem modliszkę na chodniku , okazała samica .Najdziwniejsze , że było to przy Starym Mieście w Warszawie.
Dzień dobry, w dniu wczorajszym w mieszkaniu znalazłem modliszkę, w stanie bardzo dobrym, bez uszkodzeń zewnętrznych. Nie znam się na owadach ale z informacji zaczerpniętych z internetu prawdopodobnie jest to samiec, (opis pasuje do samca). Z informacji z Ekopatrolu modliszkę najlepiej wypuścić na teren zielony. Myślałem że modliszki można spotkać w krajach egzotycznych a tu proszę:). Ponoć jest to już częsty widok w naszym pięknym kraju by spotkać modliszkę w naturalnych warunkach. Pozdrawiam
Na moim podwórku są trzy modliszki zielona,żółta i brązowa.Mieszkam przy lesie Osieck pow.Otwock
Małopolska Okolice Tarnowa takze sa :)
Małopolska Okolice Tarnowa takze sa :)
Zielony stwór wystraszył mnie i mich kolego kiedy wleciał do mojego pokoju. Okazało się,że to piękna modliszka.
Jacek z Krzywdy powiat łukowski.
dzisiaj znalazłem samicę modliszki=pozowała do zdjęć i odleciała………piękna…