Naukowcy alarmują: łączna waga dzikich ssaków mniejsza niż 10% masy ludzkości
Od słoni po tygrysy, badania ujawniają skalę szkód dla dzikich zwierząt spowodowanych przekształceniami dzikiej przyrody i działalnością człowieka Całkowita waga dzikich ssaków lądowych na Ziemi – od słoni po żubry i od jeleni po tygrysy – stanowi obecnie mniej niż 10% łącznej masy mężczyzn, kobiet i dzieci żyjących na planecie.
Jednocześnie udomowione przez nas gatunki, takie jak owce i bydło, oprócz innych włóczęgów, takich jak miejskie gryzonie, dodają kolejne 630 mln ton do całkowitej masy stworzeń, które obecnie konkurują z dzikimi ssakami o zasoby Ziemi. Biomasa samych świń jest prawie dwukrotnie większa niż wszystkich dzikich ssaków lądowych.
Liczby wyraźnie pokazują, że przekształcanie przez ludzkość dzikich terenów i naturalnych siedlisk planety w rozległą globalną plantację jest już w toku – z niszczycielskimi konsekwencjami dla dzikich stworzeń. Jak podkreślają autorzy badania, pomysł, że Ziemia jest planetą, która wciąż posiada wielkie równiny i dżungle, w których roi się od dzikich zwierząt, jest teraz poważnie oderwany od rzeczywistości. Świat przyrody i żyjące w nim dzikie zwierzęta znikają, podczas gdy populacja ludzkości licząca prawie osiem miliardów osobników wciąż rośnie.
„Kiedy ogląda się w telewizji filmy dokumentalne o dzikiej przyrodzie – na przykład migrujące gnu – łatwo dojść do wniosku, że dzikie ssaki mają się całkiem dobrze” – powiedział główny autor Ron Milo w rozmowie z Observer.
„Ale ta intuicja jest błędna. Te stworzenia wcale nie mają się dobrze. Ich łączna masa wynosi około 22 mln ton, co stanowi mniej niż 10% łącznej masy ludzkości i wynosi zaledwie około 6 funtów dzikich ssaków lądowych na osobę. A kiedy dodamy całe nasze bydło, owce i inny inwentarz żywy, daje to kolejne 630 mln ton. To 30 razy więcej niż w przypadku dzikich zwierząt. To jest oszałamiające. To wezwanie do przebudzenia dla ludzkości”.
Badanie The Global Biomass of Wild Mammals ujawnia również, że te, które radzą sobie najlepiej – takie jak jeleń bielik w USA i dziki – to te, które łatwiej przystosowują się do obecności ludzi. Oba gatunki można znaleźć w pobliżu osad i czasami są traktowane jako zwierzęta domowe. „Nawet w dziczy odciski palców ludzkości są oczywiste” – dodał Milo, którego badanie zespołu zostało opublikowane w amerykańskim czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences.
W ramach artykułu naukowcy Lior Greenspoon i Eyal Krieger zebrali dane dotyczące biomasy około połowy wszystkich znanych ssaków i wykorzystali modele obliczeniowe uczenia maszynowego na innych próbkach zoologicznych, aby obliczyć drugą połowę. Ponure dane dotyczące ssaków lądowych odpowiadały tym znalezionym w oceanach. Całkowita masa ssaków morskich została obliczona na około 40 mln ton. Płetwale mają największą całkowitą biomasę, a kaszaloty i humbaki pojawiają się odpowiednio w drugim i trzecim miejscu. Stosunek masy udomowionych do dzikich podkreśla aktywną rolę, jaką ludzie odgrywają w kształtowaniu liczebności ssaków na Ziemi Badanie Stwierdzono również, że pospolite gatunki zwierząt domowych w dużym stopniu przyczyniają się do planetarnego wpływu ludzkości. Psy domowe mają całkowitą masę około 20 mln ton, co jest wartością zbliżoną do łącznej biomasy wszystkich dzikich ssaków lądowych, podczas gdy koty mają całkowitą biomasę około 2 mln ton, prawie dwukrotnie większą niż słoń afrykańskiej sawanny. „Te proporcje mas udomowionych do dzikich podkreślają aktywną rolę, jaką ludzie odgrywają w kształtowaniu liczebności ssaków na Ziemi” – stwierdzają naukowcy w swoim artykule. Badania biomasy nie są jedynym sposobem ilościowego określenia świata zwierząt. Liczba gatunków jest również odkrywcza. Na przykład stwierdzono, że istnieje 1200 gatunków nietoperzy, które stanowią jedną piątą wszystkich gatunków ssaków lądowych i dwie trzecie wszystkich pojedynczych dzikich ssaków pod względem liczby osobników. Stanowią jednak tylko 10% biomasy dzikich ssaków lądowych. „Biomasa uzupełnia bogactwo gatunków i inne wskaźniki różnorodności i może służyć jako wskaźnik obfitości dzikich ssaków i śladu ekologicznego w skali globalnej” – stwierdzają naukowcy. Szacunki dokonane dwa lata temu przez zespół sugerowały, że na Ziemi było około 50 mln ton dzikich ssaków. Nowa liczba, obliczona przy użyciu wielu technik, w tym sztucznej inteligencji, wskazuje, że kryzys, przed którym stoi dzika przyroda planety, wydaje się znacznie gorszy, niż początkowo sądzono. Mówią, że to, jak szybko postępuje wyczerpywanie się dzikich ssaków, musi zostać ocenione w trybie pilnym i jest przedmiotem następnej fazy badania, która oceni, jaka część utraty biomasy nastąpiła w ciągu ostatnich 100 lat.