Sroka zwyczajna – opis, występowanie i zdjęcia. Ptak sroka zwyczajna ciekawostki
„Jesteś jak sroka, bo ciągnie Cię do błyskotek!” – mówią do siebie znajomi. I takich porównań związanych ze sroką jest mnóstwo w naszym języku. A ptak ten trochę sam sobie na to zapracował, trochę pomogły mu ludowe legendy oraz opowiadania, by uzyskać przydomek sroki „złodziejki”, bowiem w społeczeństwie krąży mnóstwo tego typu opowieści. Czy jednak te srocze legendy są uprawione?
Ze sroką na Ty!
O sroce (Pica pica) dużo się słyszy, często się rozmawia, ale nie każdy wie jak ten ptak tak naprawdę wygląda. Chociaż to całkiem pospolity gatunek, ludzie mają problem z rozpoznaniem go, o czym przekonałem się wiele razy prowadząc wycieczki ornitologiczne. Niejednokrotnie padało pytanie „co to za ptak?”, i kiedy udzielałem odpowiedzi: „To właśnie jest sroka!” Wówczas widziałem w oczach osoby pytającej lekkie zdumienie, szok i na pewno zdziwienie. W odróżnieniu od innych przedstawicieli krukowatych jej upierzenie nie jest czarne a jaskrawe. Biel przenika się z czernią będąc przy tym przyozdobiona połyskiem nadającym swoistej klasy. Połyskiem, w którym można wyróżnić barwy fioletową, zieloną, niebieską oraz granatową. Taki zestaw spotykamy na lotkach. Podobnie zachowują się sterówki. I w tym miejscu chyba wypadałoby powiedzieć co nieco o morfologii. Sroka osiąga długość ciała między 40 a 50 cm, przy czym niemal ¼ lub 1/3 w zależności od osobnika stanowi ogon. Jeśli chodzi o sylwetkę, to niewątpliwie, przynajmniej według mnie, przypomina kulkę nadzianą na długi, ciemny patyk. Głowa jest cała czarna z dużym masywnym dziobem oraz czarnymi oczami. Samce są nieco większe od samic, a ich połysk podobno jest bardziej intensywny. Piszę „podobno”, ponieważ dla początkującego obserwatora, a nawet tego już bardziej zaawansowanego wychwycenie tej subtelnej różnicy jest naprawdę bardzo trudne. Trzeba mieć naprawdę duże doświadczenie oraz dobrze opatrzeć się z gatunkiem, by móc stwierdzić, który osobnik do jakiej płci należy.
Dymorfizm płciowy nie jest w tym przypadku dobrze widoczny. Sezon lęgowy rozpoczyna się już w lutym i trwa do maja. W tym czasie ptaki wyprowadzają jeden lęg i tworzą monogamiczne pary. Gniazdo zakłada w gęstych koronach drzew lub zaroślach, z reguły na wysokościach 3 – 6 metrów. Z daleka przypomina bezładnie ułożoną kulę. Sprawia takie wrażenie, ponieważ ptaki nadbudowują subtelny daszek. Okazuje się, że takie „daszki” są domeną ptaków dorosłych i zarazem doświadczonych, bowiem aż ¼ sroczych konstrukcji nie posiada tego udogodnienia. Najprawdopodobniej właśnie te gniazda należą do ptaków młodych, takich które nigdy wcześniej nie przystępowały do lęgów. W kolebce można znaleźć 4-7 jaj brązowo nakrapianych, gęściej przy tępym końcu, o bladozielonym ubarwieniu. Wysiadywanie trwa 17 – 19 dni i zajmuje się tym samica. Po tym czasie dochodzi do klucia i pisklęta spędzają następne 20 – 25 dni. Młode sroki dość szybko przybierają na masie, dlatego już 18 dnia opieki osiągają wielkość niemal osobników dorosłych. Po opuszczeniu gniazda jeszcze przez kilka tygodni rodzice trzymają nad nimi pieczę. Sukces lęgowy pary wynosi około 50%, wynika to z tego, że w pewnym momencie rozwoju ptaki wkraczają w stadium podlotu. Wtedy nieświadome czyhających nań zagrożeń małe sroki wędrują po świecie. To sprawia, że są narażone na presję ze strony drapieżników, ale oprócz tego mogą je nękać choroby o różnym podłożu, działające jak swoisty filtr, dzięki któremu populacja jest później silniejsza.
Drapieżnictwo sroki
Sroka jako przedstawicielka ptaków krukowatych należy do zwierząt wszystkożernych. W składzie jej diety można spotkać naprawdę bardzo różne elementy. Są tam zarówno rośliny, jak również pokarm zwierzęcy. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli spojrzymy na to jak wygląda dieta tego ptaka i skorelujemy jej skład z porą roku, to wyjdzie nam, że ptaki te zjadają to, czego w danym momencie jest najwięcej w środowisku, albo to, co akurat znajduje się pod dziobem tego ptaka.
Ptasi sezon lęgowy oznacza dla srok okres prawdziwej prosperity oraz doskonałej wyżerki. Nie od dziś znane są łowieckie zakusy tego gatunku. Jeśli bowiem nadarzy się taka okazja, to sroka nie omieszka darować sobie takiej sytuacji, dzięki której będzie mogła upolować jakiś smakowity kąsek. I tak jej ofiarami padają jaja innych, mniejszych gatunków, ale również i podloty. Mało tego, można zobaczyć sroki nękające dorosłe ptaki, które mogą potencjalnie stać się ich ofiarą. Wiele razy widziałem jak nasza bohaterka zmagała się z pozostawionymi przez koty martwymi gryzoniami, a do historii fotografii przeszło już wiele uwiecznionych takich scen ze srokami żerującymi na padlinie. Aż samo na usta się ciśnie, że to zwykła oportunistka! A fakt ten może świadczyć o inteligencji. I w tym przypadku cecha ta została potwierdzona na wiele różnych sposobów. Sama obecność obok ludzkich siedzib oraz korzystanie z urządzeń skonstruowanych przez ludzi, wyrzucanego jedzenia oraz wielu, wielu innych potwierdza pewne zdolności. Natomiast prawdziwą bombą, dla każdego kto wie co nieco o zwierzętach, powinno być badanie, w którym potwierdzono samoświadomość tych ptaków. Przez wiele lat myślano, że tylko człowiek posiadł tę cechę, jednak w wyniku postępu nauki, udowodniono jej występowanie również u innych gatunków zwierząt. Jak sprawdzono samoświadomość sroki? Na wielu osobnikach przeprowadzono tzw. test lustra. Polega on na tym, że zwierzę stoi przed lustrem i przygląda się swojemu odbiciu. Naukowcy przeprowadzający to badanie sprawdzają jakie zachowania wykazuje dany osobnik i na tej podstawie oceniają, czy badany rozpoznaje w odbiciu siebie, czy widzi jakąś tam postać podobną do przedstawiciela swojego gatunku. Spośród całej gromady ptaków, tylko sroka przeszła ten test pozytywnie i jest zarazem jedynym zwierzęciem, które nie jest ssakiem a uzyskało pozytywne wyniki badania.
Sroka to nasza sąsiadka
Historia naszych relacji ze srokami jest bardzo długa i zawiła. Odkąd tylko człowiek pojawił się w Europie tak, te ptaki z nami raz bliżej, raz dalej przebywały. Już Arystoteles oraz Pilniusz opisywali ją jako sójkę długoogonową, albo srokę długoogonową, bowiem zapisy z tamtego czasu zawierają taki opis: Pica varia longa cauda, natomiast w przypadku sójki używali terminu Pica varia lub Pica insignis. A do dzisiaj przecież używana jest nazwa naukowa sroki Pica pica, zatem można sądzić, że w tłumaczeniu myślicielom chodziło o srokę długoogonową.
Nie bez powodu srocze relacje z ludźmi przerodziły się w swego rodzaju legendy, które spowodowały, że artyści korzystali z motywu sroki w określonym kontekście. Ptaka kojarzono głównie z gadatliwością (pewnie ze względu na jej charakterystyczny, chrypliwy głos wydawany przez całe stado może być niczym szum rozmawiających ze sobą ludzi), plotkarstwem oraz złodziejstwem. Według ludowych opowiadań sroki od zawsze interesowały się różnego rodzaju błyskotkami i zawsze korzystały z okazji, kiedy tylko mogły takowe wziąć w dziób. Nie bez powodu Gioacchino Rossini nazwał swoją operę „Sroka złodziejka”, w której główna bohaterka – służąca – zostaje oskarżona o kradzież i skazana na karę śmierci. Claude Monet umieszcza ptaka na obrazie przedstawiającym egzekucję, a Jan Brzechwa w żartobliwy sposób podsumowuje srokę w wierszu o tytle „Sroka”: „Siedzi sroka na żerdzi i twierdzi, że cukier jest słony, że mrówka jest większa od wrony (…) Ale nikt tego nie słucha, bo wiadomo, że sroka jest kłamczucha”.
Tyle okiem lub piórem artystów, a w życiu? A w życiu bywa różnie, na pewno ciekawie. Kiedy sroka buduje gniazdo obok domu, to w wielu regionach naszego kraju utarło się, że trzeba na wczesnym etapie to gniazdo zlikwidować, bo ptak może przynieść pecha. Może i zabobon, ale oddający doskonale mity krążące na temat tego ptaka od lat. Inną kwestią jest, że po prostu obecność srok może być uciążliwa z powodu ich skrzekliwego głosu oraz ewentualnych odchodów pod gniazdem. Niestety na wielu takie sąsiedztwo działa jak pyłek na alergika. Sąsiedztwo tych ptaków nie jest nam na rękę, chociaż tak naprawdę nie czynią nam zbyt wiele szkód w porównaniu z innymi zwierzętami.
Mimo swojej inteligencji sroka padła ofiarą ludowych opowiadań i mitów, które przeniknęły do codzienności, a to sprawiło, że te opowieści postrzegamy jako fakty. Skutkuje to negatywnym stosunkiem do tego gatunku, który tak naprawdę ani nas parzy, ani ziębi. Szkody powodowane przez nie mogą być raczej zjawiskiem notowany incydentalnie, aniżeli masowo, zatem warto przemyśleć raz jeszcze nasze relacje ze srokami.
- Andrzej G. Kruszewicz; "Ptaki Polski. Tom I"; Oficyna Wydawnicza MULTICO;
- Kasprzykowski, Zbigniew. (2008).; "Gniazdowanie sroki Pica pica w środowisku miejskim oraz w krajobrazie rolniczym środkowo-wschodniej Polski."; Notatki Ornitologiczne 2008, 49: 29–38;
- Adam Zbyryt, Marcin Dojlida; "Liczebność, zagęszczenie i charakterystyka miejsc lęgowych sroki Pica pica w ekstensywnym krajobrazie rolniczym północno-wschodniej Polski"; https://www.researchgate.net/publication/303685591_Liczebnosc_zageszczenie_i_charakterystyka_miejsc_legowych_sroki_Pica_pica_w_ekstensywnym_krajobrazie_rolniczym_polnocno-wschodniej_Polski_Number_breeding_density_and_nest_sites_of_the_Magpie_Pica_pica; 2019-10-14;
- Leszek Jerzak; "Breeding ecology of an urban Magpie Pica pica population in ZielonaGóra (SW Poland)"; ACTA ORNITHOLOCICA Vol. 29 (1995) No. 3;
z przyjenością co roku obserwuję jak para srok dba o swoje gniazdo. A o młode gdy opuszczają gniazdo żeby przez kilka dni dreprać pośród krzewów zanim nauczą się latać.
Właśnie koło domu mam młodą srokę która zwiedza . Myślałam że może jest ranna ale wygląda ok. Nie wiedziałam że kilka dni krąży wśród krzewów zanim zacznie latać. Pilnuje jej bo w okolicy są koty . Mam nadzieję że sobie poradzi
Mam parę srok i mnóstwo spiewajacych ptaków, sikorki, pokrzewki, pliszki, sierpówki. Sroki są bardzo inteligentne, przychodza na parapet, wyjadają kocie jedzenie i wszscy zyja w zgodzie. Warto pamietac, ze sroki gleboko przezywaja smierc swych bliskuch i potrafia sie naprawde zaprzyjaznic z czlowiekiem, sa super
Odróżnianie płci srok to mit. Wszystko przez dzierzbowrona, który po angielsku nazywany jest „australian magpie” i po prostu „magpie”, choć nie należy nawet do krukowatych. Ktoś napisał w internecie coś takiego: „The most noticeable physical difference between male and female magpies
is the coloration of the white hoods located on their necks and the
backs of their heads. On male magpies, the hood is a vibrant white
throughout;” a inni bezrefleksyjnie kopiują, nawet nie sprawdzając czy artykuł nie pochodzi z Australii. Dzierzbowrony faktycznie mają biały lub biało-szary kołnierz. Sroki – nie.
Samiec sroki jest prawie nie do odróżnienia od samicy. Może być trochę większy i mieć ciut dłuższy ogon.
Nie cierpię srok. Na wsi pod miastem gdzie mieszkają moi rodzice nie raz widziałam jak czają się na młode kotki. Ostatnio widziałam w mieście jak sroka goniła wiewiórke, ta uciekła na drzewo a sroczysko za nią i koleżankę swoim skrzekiem zawołała.
Kotów jest za dużo, lisy które nie maja zbyt wielu wrogów nie mogac znalezc pokarmu w postaci gryzoni, które jedza koty, kradna kury z kurnikow. Sroki odganiaja koty, a nie poluja na nie. Skrzecza by ostrzec rowniez inne ptaki o zblizajacym się kocie.
Wiewiórki nie są święte. Jak mają okazję, wyjadają jajka z gniazd.
u mnie w świerku od około tygodnia sroki budują gniazdo ale dziwi mnie to trochę bo: budują od około godziny 7 rano potem gdzieś się wynoszą, trwa to jak pisałam z tydzień i nie zapowiada się aby wkrótce składane były jaja a to koniec maja.
Jakiś tę pak wziął srokę pod ochronę i skończyło się nam drobne ptactwo, w tym śpiewające! Myślę, że natura sama by sobie z tym poradziła, ale ktoś tu wegknął swój nos i jak to człowiek schrzanił wszystko; tylko słychać skrzekot srok, zamiast śpiewu ptaków!
Bzdura. U mnie na działce bylo gniazdo srok. W budce byly sikorki, w bzie wroble. Jedna sroka wyleciala z gniazda, więc się nia opiekowalam od 22.06.3.08.jakas ludzka bestia powyrywala jej wszystkie lotki i pióra z ogona. 12.08 utopila się w wiadrze z woda. Wtedy moglam zobaczyc, że zadne z wyrwanych pior nie odrastalo. Ornitolog powiedzial, że odrosna po miesiacu, ale ja mysle, że nie odrosly by juz jej wcale. Najwieksza bestia jest czlowiek. Nagralam śpiewy jej i nikt by nie powiedzial, że to sroka. A zywi się wszystkim, jaja mrowek, cmy, gasienice, larwy moli, robaki w sliwkach, wisniach i czeresniach, czerwone porzeczki, pedraki,muchy niektore, pajaki. Mięsa za bardzo jesc nie chciala, ani surowego ani gotowanego. Chetnie jadla ser bialy i zoltko.Niestety nie nauczylam jejstrachu przed ludzmi. Podobnie jak ja ufala wszystkim. Smutno mi, ale po wyrwaniu tych pior widzialam, ze wszystkiego się bala, więc może lepiej dla niej, że tak się stalo, bo gdyby faktycznie piora nie odrosly to bylaby to dla niej meczarnia. Wierzę że ten, kto to zrobil kiedys za to srogo odpokutuje.
Bzdury prawisz u mnie na osiedlu są wróble, kawki i sroki a w zimie sikorki bogatki i modraszki i problemu między nimi nie ma. Tylko warunek jeden nie może być kotów i musi być dużo zieleni – drzewa, krzewy i szpary w bloku – gdzie wróble mogą robić gniazda. A większość osiedli dziś wygląda tak że są zabetonowane do tego koty się pałętają i jak te biedne wróble mają przeżyć jak nisko zrobią gniazda to kot i jajka wyniesie i ptaki podloty pozabija. A u góry wróbel nie zrobi gniazd bo nie ma szpar w idealnie dzisiaj robionych zabudowaniach…
Małe ptactwo w miastach zanika tylko i wyłącznie tylko dzięki człowiekowi. U mnie w ogrodzie swoje domki lęgowe mają szpaki, sikory, kopciuszki i jest okazałe gniazdo srok i dziwnym trafem jakoś sroki nikogo nie wytępiły, wręcz przeciwnie przeganiają koty które wolą polować na małe ptaki niż na gryzonie
Masz rację, dawniej było więcej wróbli, fajne wesołe ptaszki. Obecnie srok jest bardzo dużo, od rana strasznie skrzeczą. Nie wiem kto wprowadził ochronę srok, wcześniej myśliwi je tępili.
Masz rację, dawniej było więcej wróbli, fajne wesołe ptaszki. Obecnie srok jest bardzo dużo, od rana strasznie skrzeczą. Nie wiem kto wprowadził ochronę srok, wcześniej myśliwi je tępili.
Co racja to racja; w pełni popieram; „dobrymi chęciami piekło brukowane”!
Szkoda, że Pan chroni pasożyty, które żywią się drobnymi ptakami. Gdy nie będzie tych wróbli, które tak Panu przeszkadzają , kosów i innych drobnych ptaków , które żywią się tylko owadami i robalami , to człowieku długo pod tym świerkiem nie posiedzisz , komary cię ” zjedzą „,a w ogrodach pędraki zjedzą korzenie warzyw i kwiatów. Ja wolę słuchać śpiew kosów i świergot wróbli niż skrzeczenie srok.
Mam ich gniazdo na świerku 2 metry od ściany domu,staram się im nie przeszkadzać,zrobiły porządek z wróblami które były bardzo uciążliwe.
straszne, co piszesz…wróble są na wymarciu. Sroki przeciwnie…
Krajer. Zdziwilbys sie jak sroki ładnie umia spiewac. Skrzecza tylko jak zbliza się kot, lis itp.
tez mialem takie gniazdo, myslalem ze umieszcze kamerke na bloku i bedzie z tego jakis dokument filmowy, niestety przyszly sily ktore podcinaly galezie i 1/3 zdrowego swieku obcieto wraz z gniazdem srok ktore ptaki te budowaly 2 lata, idiotyzmi wandalizm bo zrobiono to w okresie legowym 17.marca 2021, zglosze to na Policje
Co Ci te wróble robiły? W Chinach tez tępili wróble powodując większy głód w narodzie.
Jeśli już to 15 czerwca… a teraz wróbla ciężko uświadczyć, małych ptaków, w tym śpiewających! I zamiast ich śpiewu słychać sroczy skrzekot! Miłego odsłuchu!
Z tym Monetem to bzdura – gdzie tam egzekucja???? Sroka na płocie w zimie i tyle!!!!
W środę zrobiliśmy sobie z żoną wycieczkę nad jezioro. Z tego wypadu przyniosłem do domu rosnące na dziko 2 prymulki a takiego oryginalnego rodzaju tych kwiatków akurat właśnie nie miałem u siebie na działce. Kwiaty te chciałem w sobotę lub w niedzielę przewieźć do siebie na działkę i tam zasadzić. Na razie zaś włożyłem je do doniczek, dosypałem ziemi, podlałem i zostawiłem na balkonie – tuż przy barierce. W czwartek rano trochę też je podlałem i pojechałem do pracy. Jak przyszedłem po południu do domu to zobaczyłem, że na balkonie doniczki są poprzewracane, a kwiaty wywalone są na zewnątrz. Na balkonie pełno było zeschniętej ziemi, a do tego było jeszcze tam jakieś ptasie quano. Kwiaty jakoś przetrwały, choć było ostre słońce i były już one nieźle podsuszone. Quano sprzątnąłem, a kwiaty z powrotem włożyłem do doniczek, podsypałem ziemią, podlałem i ustawiłem w pokoju na parapecie. Gdzieś tak po godz. zobaczyłem, że oba kwiaty wstały i wyglądały już zdecydowanie lepiej. Znowuż je postawiłem na balkonie tuż przy barierce. Zjadłem obiad i tak po 40 min. znów poszedłem na balkon. Zobaczyłem wówczas, że znowuż kwiaty są z doniczek powywalane a dodatkowo na balkonie ponownie jest to ptasie quano. Tak więc zrobiłem to wszystko jeszcze raz co godzinę wcześniej. Tylko, że kwiaty zostawiłem już w pokoju i zająłem się w domu czym innym jeszcze. Ale co jakiś czas obserwowałem, co dzieje się na balkonie. Po paru min. na barierce siadła 1 sroka a za 2 – 3 min. na balkonie pojawiła się druga. Tak, że wiem już, kto jest odpowiedzialny za to co się działo wtedy na moim balkonie – sroki. Ptaki te dopięły swego – z jakiegoś powodu chyba nie chciały tych kwiatów na balkonie i tak się stało. Mieszkam na 4 piętrze, a obok mnie – gdzieś tak w odległości 6 – 7 m. rośnie spory świerk. I one tam (gdzieś tak z 1.5 – 2 m od wierzchołka) na tym drzewie mają swoje gniazdo. Tak, że takich mam sąsiadów. Nie dość, że skrzeczą, podobno kradną to na pewno co mogą to zniszczą – tylko czemu ? Co im te 2 kwiaty zrobiły ? Na balkonie mam jeszcze 3 skrzynki bratków, dzwonki ogrodowe i tego nigdy nie ruszyły. Ale czemu tak je wkurzyły te 2 nowe kwiaty ?
Nie wykopuje się dzikorosnących kwiatów!!! Zubaża się w ten sposób naturalne środowisko.
A Ty ukradłeś kwiaty z lasu. Mało brakowało a pozbawiłbyś je (kwiaty) życia. Nie, nie sroki. Ty właśnie, bo to Ty wyrwałeś je z „domu”. Z ziemi, gdzie im było dobrze. Nawet jeśli nie są pod ochroną – nie powinieneś tego robić. Bezmyślnie w dodatku, wyciągając WSZYSTKO, co znalazłeś Ty – KOCHAJĄCY PRZYRODĘ – inaczej.
Sroki to bardzo interesujace ptaki. Tak na swoj uzytek porownuje je do papug, bo tez tak jak one niezbyt zrecznie fruwaja. W biezacym tygodniu obserwowalem budowe gniazda na robinii, sroki uporaly sie z tym w czasie tygodnia. Byla tez okazja do fotografowania budowniczych. Podziwu godne sa umiejetnosci konstrukcyjne srok, zeby bez wiazania i klejenia zbudowac wsrod galezi kosz z patykow, wytrzymujacy nierzadko silne podmuchy wiatru. Ciekawe jakie beda dalsze losy tej pary srok.
„Moje” sroki budują już od stycznia. Początkowo przylatywały mało. Teraz są codziennie. Ciekawe jak poradzą sobie z kotami. Jest ich tu troszkę. Choć większość – leciwa mocno.
Cenne informacje :)
Mieszkam za miastem, mam dwa koty które są prześladowane przez okoliczne sroki. Na chodniku prze domu na moich oczach zasziobaly innego ptaka. Próbują pod moim balkonem założyć gniazdo ale niedoczekanie ich. Drut, błoto, gałęzie lądują na ziemi co robią to prawie na moim balkonie. Ale nadal próbują zołzy jedne a tyle drzew jest w okolicy. Za to gołąb który wcześniej wił obok gniazdo już znikl. Na ziemi leżały skorupki jajek
Inteligencja tych ptaków jest przesadzona. U mnie też próbują zbudować gniazdo pod oknem, 2 metry od balkonu. Strącam im każdy patyk żeby zniechęcić je do tego pomysłu bo sroki mi zwykle nie przeszkadzają chyba że pod oknem. Gdyby były inteligentne to po którymś razie by załapały że to samo nie spada i wybrały złe miejsce. Ale one próbują już od dwóch miesięcy. Leg w tym roku mają stracony. Nie zdarza na czas
Należy poczekać aż będą jaja i wtedy strącić