Za 40 lat ryb w oceanach może zabraknąć
Stan mórz, oceanów, łowisk i sytuacja rybaków jest dramatyczna. Jeśli nie zmienimy naszych zachowań za 40 lat może zabraknąć ryb. – alarmują ekolodzy.
Utrata różnorodności mórz i oceanów jest jednym z głównych zagrożeń dla stabilności ekosystemów, także morskich – mówi Piotr Prędki z WWF Polska. – Jeśli przestaniemy na jakiś czas kupować ryby i owoce morza pochodzące z przełowionych stad, to rybacy zrezygnują z połowu zagrożonych gatunków, co pozwoli na zahamowanie spadku różnorodności biologicznej w morzach i oceanach. To z kolei pozwoli w przyszłości cieszyć się smakiem zagrożonych obecnie gatunków.
WWF Polska zwraca uwagę, że co 20 minut na świecie bezpowrotnie ginie jeden gatunek, a 90 procent światowych zasobów ryb jest przeławiana lub nadmiernie eksploatowana. W Bałtyku tylko 3 na 10 poławianych komercyjnie gatunków znajduje się na stabilnym poziomie – mimo to połowy wszystkich dziesięciu są kontynuowane.
Przykładowo, w Bałtyku na stabilnym poziomie wykorzystywane są jedynie trzy z dziesięciu poławianych komercyjnie stad ryb. W przypadku pozostałych połowy są wyższe od tych gwarantujących odbudowę. Dodatkowo, działalność rybacka powoduje przyłowy innych chronionych gatunków ryb, a także ptaków i ssaków morskich.
Jakie ryby kupować?
Przede wszystkim nie kupujmy ryb młodocianych, które nie miały jeszcze szansy wydać na świat potomstwa. Zwracajmy uwagę na to, skąd pochodzi ryba, którą chcemy kupić, gdyż zasoby danego gatunku w jednym akwenie mogą być stabilne, w innym akwenie bardzo niskie. Ekolodzy zachęcają do kupowania produktów z certyfikatami – w polskich sklepach znajdziesz śledzia, łososia, mintaja, krewetki, dorsza, plamiaka, morszczuka oraz omułki z certyfikatem MSC. A wybierając ryby z lokalnych połowów, pomożemy lokalnym społecznościom i zmniejszymy potrzebę transportu ryb na duże odległości.
Więcej informacji na temat zrównoważonej konsumpcji ryb znajdziemy w książce kulinarnej „Ryby wybrane”, która powstała w ramach Kampanii na rzecz ochrony różnorodności biologicznej mórz i oceanów” . W książce znajdziemy także przepisy na dania, z rekomendowanych przez WWF ryb, opracowane przez Grzegorza Łapanowskiego, założyciela Fundacji Szkoła na Widelcu.
– Sposób w jaki zatroszczymy się teraz o naturalne środowisko, wpłynie na jakość i dostępność produktów w przyszłości. W przypadku różnorodności biologicznej mórz i oceanów, obecna sytuacja wskazuje, że już niedługo będziemy zmuszeni diametralnie zweryfikować nasze gusta kulinarne, ponieważ gatunki ryb zagrożone wyginięciem, znikną na zawsze z naszych stołów. − podsumowuje Grzegorz Łapanowski z Fundacji Szkoła na Widelcu.
- WWF Polska;
Czyli jak ?
JEŚLI NAPRAWDĘ JESTEŚMY LUB CHCEMY BYĆ EKOLOGICZNI TO NIE JEMY RYB WCALE A NIE TYLKO NIEKTÓRYCH GATUNKÓW, WIELKIE KUTRY RYBACKIE ŁOWIĄ JAK LECI,A RYBA WCALE NIE JEST ZDROWA TAK JAK SIĘ NAM TO NACHALNIE WCISKA.
Trzeba chronić ryby tak jak chroni się zwierzęta lądowe:)