Większość naszej ziemi produkuje paszę dla zwierząt
Zdecydowana większość, bo aż 71% ziemi rolnej w Unii Europejskiej przeznaczane jest na produkcję paszy i wypasanie zwierząt – wynika z raportu Greenpeace „Tuczenie problemu”.
Pod uprawy na paszę dla zwierząt gospodarskich przeznacza się w UE 63% wszystkich gruntów ornych. Jeśli zsumujemy tę liczbę z użytkami zielonymi, które wykorzystywane są do wypasu, okaże się, że 71% wszystkich gruntów rolnych w Unii Europejskiej zamiast wytwarzać żywność dla ludzi, produkuje paszę dla zwierząt.
Biorąc pod uwagę system dopłat do rolnictwa w krajach UE, funkcjonujący w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, możemy oszacować, że do gospodarstw (w tym wielkich ferm przemysłowych), hodujących zwierzęta, trafia rocznie od 28,5 mld do 32,6 mld euro, co stanowi 18-20% całego rocznego budżetu UE.
Zmienia się również charakter gospodarstw zajmujących się chowem zwierząt. Spada liczba małych, rodzinnych gospodarstw rolnych na rzecz wielkich ferm przemysłowych. Większe gospodarstwa rolne stale się rozrastają, do tego stopnia, że już za kilka lat znacząca większość produktów zwierzęcych na rynkach europejskich będzie produkowana w bardzo dużych, specjalistycznych gospodarstwach rolnych. Bardzo dużą odpowiedzialność za ten ogólnoeuropejski trend ponosi Wspólna Polityka Rolna ‒ czytamy w raporcie Greenpeace.
„Codziennie otrzymujemy szereg informacji o tym, jak przemysłowy chów zwierząt i masowa produkcja i konsumpcja mięsa wpływają na nasze życie. Skala tego przemysłu oznacza nieustanne ryzyko dla naszego zdrowia. W całej Polsce pełno jest lokalnych społeczności cierpiących w związku z tworzonymi wielkimi gospodarstwami, w których przetrzymywane są setki tysięcy zwierząt. Nasze morze dusi się – w dużej mierze przez zanieczyszczenia związane z chowem przemysłowym. Chów zwierząt ma też destrukcyjny wpływ na nasz klimat. Czas z tym skończyć i odpowiednie zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej są do tej zmiany dobrym narzędziem. Oczekujemy, że Parlament Europejski wykorzysta tę okazję dla dobra ludzi i przyrody” – mówi Katarzyna Jagiełło z Greenpeace.
Komisja środowiska Parlamentu Europejskiego zaproponowała w lutym szereg regulacji, które miały poprawić tą sytuację. Niestety w tym tygodniu Europarlamentarzyści z komisji rolniczej nie zgodzili się na obcięcie dopłat dla ferm przemysłowych oraz na przepisy, które finansowanie ze środków UE uzależniały od warunków, w jakich hodowane są zwierzęta (np. od tego, czy mają zapewnione wystarczająco dużo przestrzeni, by stanąć, obrócić się i wyprostować kończyny). Członkowie komisji nie chcieli również zaakceptować propozycji zwiększenia środków unijnych wydawanych na rozwój rolnictwa ekologicznego i działania na rzecz środowiska i klimatu.
„W dobie kryzysu klimatycznego i przyrodniczego nie mamy już czasu na przemysłową produkcję mięsa. Dla naszego zdrowia, różnorodności biologicznej i klimatu musimy stawiać na rozwiązania wspierające niewielkich, skoncentrowanych na wysokiej jakości produkcji producentów. Nasz raport pokazuje, że to, co nazywane jest dotowaniem rolnictwa, bardzo często jest finansowaniem problemów dla ludzi i przyrody. To musi się zmienić!” ‒ komentuje Katarzyna Jagiełło.
- https://www.greenpeace.org/poland/PageFiles/1002796/tuczenie_problemu_raportGP.pdf; 2019-04-10;