Meteopatia - przyczyny i objawy. Kim jest meteopata?
Ekologia.pl Artykuły inne Meteopatia – przyczyny i objawy. Kim jest meteopata?

Meteopatia – przyczyny i objawy. Kim jest meteopata?

Kłopoty z oddychaniem, zawały serca, łamanie w kościach, przygnębienie i niepokój prowadzące nieraz do depresji, a nawet większa liczba samobójstw – w niektóre dni pogotowie ratunkowe nie nadąża z wyjazdami do pacjentów, w inne panuje względny spokój. Dlaczego? Coraz częściej słyszy się, że bierze się to z… powietrza.

Meteopaci

Spis treści

Gdy pada deszcz…

Wprawdzie zjawisko meteoropatii, a więc wpływu pogody na organizm człowieka, znane jest już od starożytności, ale jeśli wierzyć niektórym naukowcom i mediom, nigdy jeszcze nie było tylu nadwrażliwców reagujących na zmiany pogody, co obecnie. Według różnych badań, do zależności od warunków atmosferycznych przyznaje się nawet trzy czwarte społeczeństwa.

Kim jest meteoropata?
Wśród meteoropatów przeważają osoby: – z osłabionym układem odpornościowym, chorzy
– osoby starsze i dzieci
– z niskim ciśnieniem
– poddane długotrwałemu stresowi
– ok. 70% kobiet jest meteoropatkami
– dwie trzecie mieszkańców miast to osoby wrażliwe na pogodę, na wsi co druga osoba.

Kim są meteoropaci?

– To osoby, u których bodźce pogodowe wywołują patologiczne reakcje organizmu: bóle, skoki ciśnienia, nerwowość, depresje – mówi Barbara Wojtach, biometeorolog z Zespołu Prognoz Biometeorologicznych w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Meteoropatia bierze się ze słabości.

Im organizm jest bardziej osłabiony, im częściej chorował, tym mniej sprawny ma mechanizm dostosowujący się do nadchodzących lub panujących warunków atmosferycznych. A to powoduje, że człowiek dotkliwie odczuwa huśtawkę pogodową. Chociaż o takich osobach często mówi się, że są chorzy na pogodę, niezupełnie odpowiada to prawdzie. Meteoropatia bowiem nie jest chorobą. Dlatego nie ma na nią żadnego skutecznego lekarstwa. – Po ustaniu negatywnych bodźców i ustabilizowaniu się pogody organizm wraca do normy, a dolegliwości ustępują – wyjaśnia Barbara Wojtach.

Problem polega na tym, że wahania pogody tak częste w naszym klimacie, a szczególnie na przedwiośniu, zaostrzają przewlekłe stany chorobowe. Niejednokrotnie prowadzi to do ostrego bólu, a nawet zgonu chorego. Zagrożeni są zwłaszcza cierpiący na choroby układów: krążenia, oddechowego, trawiennego i nerwowego.

Sezon na zawał

Rady dla meteoropaty
– spędzaj więcej czasu na powietrzu
– popraw swoją kondycję i regularnie ćwicz
– nie przegrzewaj się, ale i nie ubieraj zbyt lekko
– wysypiaj się
– stosuj lekkostrawną dietę
– rano bierz zimny (lub naprzemienny) prysznic
– hartuj się

Lekarze przyznają, że w niektóre dni, a nawet miesiące dramatycznie wzrasta liczba zawałów. Najniebezpieczniejszy okresem dla chorych na serce i niewydolność krążenia to przełom zimy i wiosny. Miesiącem krytycznym jest marzec. Od listopada do marca nad naszą strefą klimatyczną gwałtownie przesuwają się fronty atmosferyczne. Bywają dni, że nad Polską przetaczają się dwa, trzy fronty. Według badań, zdarza się wówczas aż 80% zawałów.

– Aura ma bardzo duży wpływ na zdrowie pacjentów. Skoki ciśnienia i temperatury sprawiają, że nasilają się dolegliwości układu krążenia. Dochodzi do zaburzeń rytmu serca, zaostrza się choroba wieńcowa. Osobom skarżącym się na serce nie sprzyja również pogoda wietrzna, o dużej wilgotności czy mróz – wymienia dr Elżbieta Kramarz, kardiolog.

Korelacje między pogodą a zdrowiem Polaków odczuwają doskonale lekarze pracujący w pogotowiu ratunkowym. Bywa, że dyspozytorki pogotowia nie nadążają z przyjmowaniem zgłoszeń. Kiedy indziej jest spokojnie.

– Związek między pogodą a zdrowiem człowieka istnieje na pewno. Widać to zwłaszcza w dniach, gdy mamy do czynienia z wahaniami pogody. Wówczas stan osób przewlekle chorych zaostrza się stan na tyle, że często prowadzi to nawet do zgonu – mówi Edyta Grabowska-Woźniak, rzeczniczka pogotowia. – Kiedy 12 stycznia Warszawę sparaliżowały opady śniegu, mieliśmy rekordową liczbę wezwań, bo aż 617. Zazwyczaj jest to około 450. Oczywiście, było dużo wyjazdów do ofiar wypadków spowodowanych trudnymi warunkami na drodze. Ale tego dnia oprócz intensywnych opadów było bardzo niskie ciśnienie i osoby chore czuły się znacznie gorzej.

pixabay.com

Jednak meteoropata jest narażony na niebezpieczeństwo nie tylko zimą czy wiosną. Podobnie niekorzystnie działają wysokie temperatury – to czynnik powodujący rozszerzenie naczyń krwionośnych, skok tętna i przyspieszony oddech. Dlatego fale upałów są tak bardzo niebezpieczne dla osób cierpiących na serce. Ulgę może przynieść dopiero chłodny wyż.

Starożytni byli pewni, że zmiany pogody mogą przynieść ból i cierpienie . W zapisanym na tabliczkach klinowych poemacie na cześć bogini mądrości Nisabal, który 3 tys. lat p.n.e. powstał w Mezopotamii, czytamy: “Z dalekiego nieba nadleciał wiatr i rozpalił w oku człowieka chorobę”. W eposie o Gilgameszu siedem wiatrów zostało przedstawionych jako siedem demonów powodujących gorączkę i różne schorzenia. Uważany za ojca medycyny grecki lekarz Hipokrates z Kos (V-IV w. p.n.e.) wywodził, że “…należy rozważyć skutki, które może wywierać każda z pór roku; pory roku są bowiem jednakowe, lecz różnią się znacznie zarówno same w sobie, jak i w swoich przemianach… wraz z porami roku zmieniają się choroby ludzi”. Średniowieczne prawo fryzyjskie nakładało wyższą grzywnę za zadanie rany, która pozostawiła bliznę otwierającą się pod wpływem pogody. Wielki niemiecki poeta Johann Wolfgang Goethe żalił się, że twórcza praca przychodzi mu z trudem, gdy barometr pokazuje niskie ciśnienie.

Podczas gwałtownego przechodzenia frontów ciepłego i zimnego powietrza gorzej czują się cukrzycy. Powód? Rośnie przy okazji wilgotność powietrza, co prowadzi do obniżenia poziomu cukru we krwi. Zwiększona wilgotność przy jednoczesnym napływie zimnego powietrza sprawia, że odzywają się choroby reumatyczne oraz układu oddechowego. Problemy miewają osoby chore na astmę. Nadwrażliwcy mogą odczuwać duszności i zawroty głowy.

Pogoda wpływa również na naszą kondycję psychiczną. Potoczna wiedza wskazuje, że przygnębienie dopada nas najczęściej podczas dni deszczowych. Ale wpływ aury na nasze samopoczucie jest bardziej skomplikowany. Nasz organizm – czego często sobie nawet nie uświadamiamy – wyczuwa zmianę pogody i reaguje wzrostem niepokoju, drażliwością, często agresywnością. Zauważono, że większość samobójstw zdarza się właśnie podczas szaleństw pogodowych.

Dokuczliwe reakcje organizmu na skoki pogody mogą sygnalizować, że w naszym organizmie dzieje się coś niedobrego. Dlatego przekazywanie informacji biometeorologicznej to nie straszenie, ale raczej ostrzeżenie, aby nie dać się zaskoczyć. – Ekstremalne zmiany pogody odczuwają wszyscy, lecz jeśli nasz organizm zaczyna reagować na zmiany aury, to znaczy, że w ten sposób informuje nas, że coś jest nie tak. Lepiej nie lekceważyć takich sygnałów i iść do lekarza, zrobić sobie kontrolne badania – radzi Barbara Wojtach.

Naukowcy zastrzegają, że nie chodzi o szkodliwy wpływ brzydkiej pogody, czyli deszczowej i wietrznej, kiedy słońce zakrywa gruba warstwa chmur.

– Na warunki atmosferyczne oddziałujące na organizm składa się wiele czynników. To nie tylko kwestia wysokości temperatury czy stopnia nasłonecznienia, na co najczęściej zwraca się uwagę. Biometeorolodzy muszą brać pod uwagę jeszcze siłę wiatru, rodzaj frontu atmosferycznego, wilgotność powietrza, ciśnienie atmosferyczne itp. Dopiero po przeanalizowaniu tych wszystkich elementów można opracować prognozę określającą warunki biometeorologiczne – mówi biometeorolog Barbara Wojtach.

Wnioski, jakie z tego płyną, nie są pocieszające – nie ma prostych miar określających, czy danego dnia będziemy przenosić góry, czy bez wyraźnego powodu łkać do poduszki. Dlatego nie nastawiajmy się, że skoro lubimy słońce, to w każdy słoneczny dzień będziemy w dobrej formie. Może bowiem się okazać, że wówczas będzie nas dręczyć np. rosnące gwałtownie ciśnienie. No i jeszcze jedna istotna uwaga – ta złożoność badań, mnogość elementów, które nakładając się na siebie w tak różnych konfiguracjach, dają odmienne efekty, sprawia, że niezwykle trudno jest uchwycić zjawisko meteoropatii “za rękę”, opracować ścisłe definicje i sprawdzalne we wszystkich przypadkach reguły.

Mimo ostrzeżeń przed uogólnianiem problemu naukowcy pokusili się jednak o wytypowanie stanów pogody najbardziej nam sprzyjających i tych najbardziej szkodliwych. Według badań przeprowadzonych przez doc. dr Marię Baranowską z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, najgorsza jest pogoda niżowa, pochmurna, deszczowa. Fatalny wpływ na organizm mają także przejścia frontów atmosferycznych – z wyżu do niżu i odwrotnie. Najlepiej czujemy się natomiast przy pogodzie wyżowej i – co było zaskoczeniem dla badaczy – lekko pochmurnej.

Zdarza się, że podczas korzystnej pogody niektórzy zaczynają odbierać sygnały nadchodzących zmian atmosferycznych. Są rozdrażnieni, odczuwają niepokój, łamie ich w kościach. Mówi się o nich żywe barometry. Jak to możliwe? Otóż front atmosferyczny przynoszący zmianę pogody poprzedza fala elektromagnetyczna. Biegnie ona z prędkością 300 km na godzinę. Zanim organizm zacznie odbierać bodźce fizyczne, reaguje pozazmysłowo, wyczulony na czynniki termodynamiczne, chemiczne i elektryczne. Prof. Dieter Vaitl z Instytutu Psychologii Klinicznej i Fizjologicznej w Giessen twierdzi, że meteoropaci są szczególnie wrażliwi na wyładowania elektryczne, swego rodzaju niewidzialne, słabe błyskawice występujące podczas zmian pogodowych, które zakłócają sprawne funkcjonowanie wegetatywnego układu nerwowego. Najwrażliwsi zaczynają cierpieć nawet na dwa dni przed załamaniem pogody.

Skąd się biorą meteoropaci?

W dużej mierze decydują o tym nasze geny. Ale nadwrażliwość na kaprysy aury jest także wynikiem zmian cywilizacyjnych, prowadzenia niezdrowego stylu życia, które oddala nas od natury i szkodliwie rozpieszcza wygodami. Luksus nas psuje, bo np. organizm chroniony klimatyzacją przed upałem, a centralnym ogrzewaniem przed mrozem rozleniwia mechanizm przystosowawczy.


Przebywanie przez większość dnia w zamkniętym pomieszczeniu, jazda samochodem zamiast spaceru, stres, niewłaściwa, zbyt tłusta dieta – to wszystko sprzyja meteoropatii. – Aż trzy czwarte mieszkańców miast cierpi z powodu pogody. Na wsi na wrażliwość na pogodę skarży się 30-40% osób – mówi doc. dr hab. Krzysztof Błażejczyk z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, który zajmuje się wpływem klimatu na zdrowie człowieka.

Na łasce zmieniającej się aury najczęściej pozostają dzieci i osoby starsze. Choć trzeba zaznaczyć, że dziarski staruszek jest w lepszej sytuacji niż poddana stresowi i schorowana 50-latka. Bowiem wrażliwość na pogodę wzrasta bardziej ze względu na przebyte choroby niż na wiek. W grupie ryzyka są również niskociśnieniowcy.

Skłonnościom do meteoropatii sprzyjają zaburzenia hormonalne. Zresztą m.in. z tego powodu wśród osób uczulonych na pogodę przeważają kobiety, których równowaga hormonalna podlega cyklicznym wahaniom. Huśtawka pogodowa sprawia dodatkowe kłopoty. Napływające ciepłe powietrze przyczynia się do obniżenia aktywności tarczycy, a chłodny front – do jej pobudzenia.

Najwrażliwsi warszawiacy

Miasto

Meteoropaci

Skłonni do meteoropatii

Niewrażliwi na wpływy pogody

Białystok

70,6%

14,7%

14,7%

Gdynia

59,0%

23,8%

17,2%

Katowice

64,1%

10,3%

25,6%

Kraków

60,4%

23,6%

16,0%

Poznań

59,7%

31,3%

9,0%

Słupsk

55,9%

26,5%

17,6%

Warszawa

67,5%

27,5%

5,0%

Wrocław

61,4%

17,7%

20,9%

Źródło: Badania Marii Baranowskiej i Julity Cedzyńskiej-Ziemby, IMGiW


Meteoropata czy hipochondryk?

Nie brakuje osób sceptycznie nastawionych do meteoropatii. Wielu naukowców podważa istnienie zależności między skokami pogody a zmianami zachodzącymi w organizmie człowieka. Złośliwi mówią nawet, że wraz z medialną karierą meteoropatii wzrosła liczba hipochondryków, którzy na sam widok zachmurzonego nieba odczuwają boleści.

POGODA

ZJAWISKA ATMOSFERYCZNE

Najbardziej lubiana przez meteoropatów

Najbardziej nielubiana przez meteoropatów

Odbierane przez meteoropatów jako korzystne

Odbierane przez meteoropatów jako niekorzystne

– wyżowa, umiarkowanie pochmurna

– słoneczna pogoda wyżowa

– niżowa, pochmurna z opadami

– przejściowa z wyżu do niżu

– przejściowa z niżu do wyżu

– cisza

– suchość powietrza

– silny wiatr

– parność

– upał

– Moim zdaniem, nie ma związku między pogodą a kondycją psychiczną człowieka. Uważam, że to publiczna hipochondryzacja społeczeństwa. Nikt jeszcze nie zbadał tego zjawiska na tyle, aby przedstawić przekonywające dowody. Jestem sceptyczny również dlatego, że przecież wiele osób świetnie funkcjonuje przy złej pogodzie. Może zasłanianie się meteoropatią jest po prostu usprawiedliwianiem swojej niemożności – uważa prof. Jacek Wciórka, psychiatra z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Prof. Wciórka w swojej praktyce nie dostrzegł, aby stan pacjentów był uzależniony od tego, co się dzieje za oknem.

Międzynarodowe eksperymenty mające stwierdzić stopień i zakres meteoropatii również nie przyniosły rozstrzygających wyników. W monachijskim Instytucie Balneologii i Klimatologii osoby “stuprocentowo” przekonane, że są wyjątkowo czułe na pogodę, miały raz dziennie przepowiadać jej zmiany “własnym ciałem”, bez informacji meteorologicznych z mediów. Doświadczenie miało trwać wiele tygodni, ale już po kilku dniach większość domniemanych meteoropatów zrezygnowała, stwierdzając, że nie potrafi. Nie udowodniono ani jednego przypadku stresu pogodowego. Podobnym fiaskiem zakończyły się próby przepowiadania “sztucznej pogody”, stworzonej w pomieszczeniach instytutu.

Wrażliwość na pogodę a płeć

Limit na śmierć

Mimo to na świecie w ostatnich latach panuje prawdziwa fascynacja związkiem między pogodą a liczbą chorób i zgonów. Przewrażliwienie na tym punkcie są Brytyjczycy. Od trzech lat w 28 szpitalach i 55 innych ośrodkach opieki zdrowotnej Zjednoczonego Królestwa prowadzony jest projekt badający te współzależności, który jednemu tylko Royal Berkshire Hospital pozwolił na zaoszczędzenie w ciągu roku 400 tys. funtów (lekarze wiedzą, kiedy powinni być przygotowani na określone przypadki). Jak podała korporacja BBC, przedsięwzięcie to wykazało kilka “rewelacji” – kilka dni po wzroście temperatur należy się liczyć z epidemią zawałów, zaś następstwem burzy z piorunami będą liczne przypadki astmy (aczkolwiek sceptycy twierdzą, że były to rzeczy wiadome także bez kosztownych badań). Brytyjskie państwowe Biuro Meteorologiczne wywołało niemalże panikę i wiele gromkich protestów, gdy pod koniec grudnia ub.r. wydało komunikat, zgodnie z którym ostry (jak na angielskie warunki) spadek temperatur spowoduje 2,5 tys. dodatkowych zgonów. Według urzędników biura, spadek temperatur o każdy stopień poniżej zimowej przeciętnej oznacza 8 tys. pogrzebów więcej (oczywiście, te przewidywania uwzględniają nie tylko meteoropatów, ale także ofiary wypadków drogowych, emerytów, zamarzających w nieogrzewanych domach itp.).

Według ankiety przeprowadzonej na znaczną skalę przez niemiecki Instytut Demoskopii w Alensbach, dwie trzecie obywateli RFN uważa, że pogoda ma istotny wpływ na ich zdrowie. Nasi zachodni sąsiedzi są niemalże dumni ze swej meteoropatii i twierdzą, że zjawisko to występuje w największym zakresie właśnie RFN i w sąsiednich krajach Europy Środkowej. Kanały telewizyjne systematycznie podają także prognozę biopogody.

W Polsce, w przeciwieństwie do wielu państw Europy Zachodniej, nie ma specjalnych przychodni czy klinik dla meteoropatów. – Nie ma poradni dla tych, którzy subiektywnie czy obiektywnie odczuwają dyskomfort przy skokach pogody. Skoro jednak oni są, pewno chcieliby, aby taka instytucja działała. Oczywiście, mogłaby funkcjonować tylko jako jednostka uzupełniająca, a nie podstawowa usługa medyczna – zastrzega neurolog Włodzimierz Pisarski z Ministerstwa Zdrowia.

Mizeria finansowa polskiej służby zdrowia każe jednak wątpić w możliwość otwarcia takiej placówki. Ale lekarze nie ignorują problemu. – Leczenie pacjentów, przepisywanie odpowiednich dawek leków jest tak ustawiane, aby brać pod uwagę tolerancję na czynniki związane z pogodą – przekonuje dr Elżbieta Kramarz. – Na pewno zmiany pogody nie mają żadnego wpływu na przygotowanie i koncentrację lekarzy przeprowadzających operację czy trudne zabiegi – zastrzega.

Kierowca pod presją ciśnienia

Mapki z prognozą biometeorologiczną śledzą nie tylko nadwrażliwi na pogodę. Dane opracowywane przez instytuty meteorologii mają wiele praktycznych zastosowań. Najczęściej jednak wiedzę z zakresu meteoropatii wykorzystują instytucje dbające o bezpieczeństwo na drodze.


Kiedy na początku lutego br. temperatura w Europie Środkowej gwałtownie wzrosła, nawet o kilkanaście stopni, Europejski Auto Club (ACE) ostrzegł, że kierowcy zaczną odczuwać zmęczenie i rozdrażnienie, w tych warunkach niektórzy z nich będą jeździć jak szaleni. Policja Niemiec i Austrii otrzymała więc instrukcje, aby w okresie silnej odwilży szczególnie uważać na piratów drogowych. Meteorolodzy austriaccy przewidywali, że liczba wypadków drogowych może wzrosnąć nawet o 40%. “Dwóch na pięciu Austriaków cierpi na meteoropatię”, przypominał Raimund Saam, lekarz pracujący dla federalnego Ministerstwa Komunikacji w Wiedniu. Specjaliści zachęcali obywateli do odwiedzania specjalistycznych klinik dla – jak mówią Niemcy – osób czułych na pogodę, a kierowców – do częstego wietrzenia aut.

Szacuje się, że przyczyną 80% wypadków drogowych są zachowanie i reakcje kierowców. Reszta wypadków jest spowodowana złym stanem technicznym samochodów. Dla osób wierzących we wpływ pogody na naszą sprawność to dowód, że nie wolno lekceważyć problemów meteoropatów. Marzeniem dr. Tadeusza Gawereckiego, kierownika sekcji biometeorologicznej w krakowskim sanepidzie, było wprowadzenie do praw jazdy oznaczeń typów podatności biometeorologicznej, tak jak grupy krwi. Dzięki temu można by uprzedzać kierowców o przewidywanych reakcjach. To z kolei mogłoby przełożyć się na bezpieczeństwo na drogach.

Jednym z nielicznych przykładów instytucji, która wzięła sobie do serca rady biometeorologów, jest warszawski Zarząd Transportu Miejskiego, który już w latach 70. zwracał się o prognozę biopogody do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dzięki tym badaniom uprzedzano kierowców, że danego dnia muszą być szczególnie ostrożni właśnie ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne.

Polska drogówka nie bawi się – jak np. jej niemieccy koledzy – w dociekanie wpływu pogody na samopoczucie i zachowanie obywateli. W oficjalnych raportach z wypadków drogowych nie ma mowy o umieszczeniu adnotacji, że kierowca miał spowolniony czas reakcji, bo dopadł go niekorzystny front atmosferyczny.

– Komenda Główna Policji nie dysponuje badaniami dotyczącymi wpływu pogody na ludzi. Jednak jasne jest, że podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych nasza kondycja psychomotoryczna jest zła, co może mieć wpływ na zdarzenia ruchu drogowego. Ale przecież są różne czynniki – nie tylko warunki atmosferyczne – które wpływają na pogorszenie refleksu kierowców – twierdzi Paweł Chojecki z KGP.

Stróże porządku publicznego pozostają też głusi na ludowe opowieści o góralach szalejących wraz z halnym. Wycie tego osławionego wiatru nie jest usprawiedliwieniem dla baców, którym wówczas puszczają nerwy. Na więcej zrozumienia mogą liczyć oskarżeni w Szwajcarii, gdzie winę za agresywne zachowanie można zwalić na fen (wiatr wiejący od grzbietów górskich w kierunku dolin). Sędziowie są znacznie mniej surowi dla sprawców, jeśli ci popełnili swoje czyny, właśnie gdy wiał ten wiatr. U nas jednak presja niesprzyjającego ciśnienia długo jeszcze (jeśli w ogóle) nie będzie okolicznością łagodzącą.

Na rady klimatologów raczej nie zwracają też uwagi urbaniści. A szkoda, bo zabudowa miast nieuwzględniająca warunków biometeorologicznych charakterystycznych dla danych regionów czy miast pogarsza jakość życia w mieście. – Najgorsze warunki bioklimatyczne panują na nowo powstałych osiedlach domków o luźnej zabudowie i małej liczbie drzew. Występują tam największe kontrasty termiczne. Dokuczliwy jest też silny wiatr. W Warszawie panuje mała przejrzystość powietrza (latem do ziemi dociera tu o 10% mniej promieniowania słonecznego niż na terenach poza stolicą, a zimą nawet o 30% mniej – zauważa doc. dr hab. Krzysztof Błażejczyk. Opracował on nowoczesny system MENEX pozwalający ocenić zdrowotne właściwości klimatu. Dzięki temu można sprawdzić, jaka jest temperatura odczuwalna i obciążenie cieplne organizmu w każdym regionie na świecie. Tego rodzaju systemy działają w różnych krajach i są nieocenionym źródłem informacji o zmiennych bodźcach atmosferycznych. Dzięki nim można ostrzec ludzi np. przed zbliżającą się falą upałów.

Nic nie wskazuje również na to, że zostanie wprowadzony obowiązek poddawania się badaniom określającym naszą podatność na pogodę. Na taki pomysł wpadli już niektórzy pracodawcy w Szwajcarii, Japonii czy Niemczech. Przed podpisaniem umowy o pracę kandydat na pracownika musi przynieść zaświadczenie lekarskie stwierdzające, czy jest on uczulony na pogodę.

Większość ekspertów reprezentuje pogląd, że meteoropatia istnieje, a jej zasięg stale się zwiększa. To swoista choroba cywilizacyjna spowodowana życiem w warunkach, do których człowiek nie został przygotowany przez ewolucję – współczesny homo sapiens spędza mało czasu na świeżym powietrzu, za to przesiaduje w domu, w biurze, przy mdłym sztucznym świetle, w elektrosmogu, przed ekranem komputera. Pozbawiony ruchu i światła organizm (będący w końcu organizmem łowcy i zbieracza z afrykańskich sawann) zaczyna się buntować. A przecież eksperci są zgodni, że systematyczne zimowe spacery przy słonecznym świetle, nawet zza gęstych chmur, powinny zlikwidować lub złagodzić większość pogodowych dolegliwości.

Fot. sxc.hu

Pogoda bez tajemnic

Oglądając prognozę pogody, najczęściej skupiamy się na informacjach dotyczących temperatury powietrza. Dane o nadchodzących frontach powietrza, wyżu czy niżu zazwyczaj niewiele nam mówią, puszczamy je więc mimo uszu. A szkoda, bo są to sygnały, czy meteoropata będzie się czuć dobrze, czy nie. Wyjaśniamy, jak rozumieć tego rodzaju zapowiedzi.

Zapowiedź w prognozie

 

Zjawiska meteoroglogiczne

 

Reakcje meteoropaty

 

Jak temu zaradzić?

 

Idzie niż

 

Niebo zachmurzone, mniejsza ilość światła, może mżyć, w konsekwencji duża wilgotność powietrza, spada ciśnienie.

 

Pogorszenie nastroju. Problemy z zaśnięciem mimo uczucia senności. Ból głowy, stawów, nudności, szybkie męczenie się organizmu. Szczególnie wrażliwi mogą też mieć duszności i zawroty głowy.

 

Ulgę może przynieść poranna kawa z mlekiem, w ciągu dnia warto sięgnąć po kawałek czekolady, wieczorem posiłek powinien być złożony z węglowodanów (kasze, makarony). Polecany jest spacer i lekkie ćwiczenia fizyczne.

 

Idzie wyż

 

Dużo słońca, wysokie ciśnienie, powietrze suche i mroźne.

 

Wzrost ciśnienia krwi powodujący ból głowy. Większa podatność na stres. Wzrost krzepliwości krwi, co zwiększa niebezpieczeństwo zawału serca oraz zatorów mózgowych i płucnych.

 

Trzeba obniżyć ciśnienie krwi. Powinni o to zadbać także niskociśnieniowcy. Lepiej nie pić mocnej herbaty, kawy czy alkoholu. Jedzenie lekkostrawne, bogate w magnez – ryby, zielone warzywa, banany. Lepiej zrezygnować z soli.

 

Idzie front chłodny

 

Duże zachmurzenie, deszcz, burze, wiatr. Po jego przejściu ochłodzenie.

Ból głowy, a nawet migrena. Możliwe ataki duszności. Bóle głowy spowodowane spadkiem temperatury. Huśtawka nastrojów.

 

Pomaga wówczas witamina B oraz magnez. Na duszności mogą pomóc lekkie środki uspokajające, a na ból głowy zimne kompresy na kark i oczy. Warto wziąć naprzemienny prysznic. Nie przemęczać się. Lekarze polecają techniki relaksacyjne, np. jogę, masaż.

 

 

Idzie front ciepły (zazwyczaj następuje po niżu)

 

Skoki ciśnienia – najpierw spada, później rośnie. Dzień deszczowy, raczej ciepło.

Meteoropatom zazwyczaj spada wówczas ciśnienie. To z kolei powoduje senność, brak energii, rozkojarzenie.

 

Ratunkiem jest podniesienie ciśnienia poprzez ćwiczenia fizyczne. Szczególnie polecane są joga i aerobik. Warto wybrać się do sauny czy na masaż wodny.

 

Idzie gwałtowny wiatr

 


Organizm zaczyna produkować więcej adrenaliny, co powoduje wzrost ciśnienia i przyspieszone tętno.

Mogą wystąpić ataki astmy, migreny, bóle blizn pooperacyjnych. Pojawia się uczucie niepokoju, rozdrażnienie. Trudno się skoncentrować.

Lepiej unikać mocnej kawy i herbaty. Można więcej słodzić lub solić.

 

Idzie burza

 

Powietrze naładowane jest elektrycznością, co zakłóca wiele procesów biochemicznych w organizmie.

Większa nerwowość, huśtawka. Pojawiają się ból głowy, kołatanie serca.

 

Pomocne mogą być ziołowe leki uspokajające.

 

Joanna Tańska, Krzysztof Kęciek, Przegląd
4.6/5 - (16 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
127 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mam tak samo jak wy.. Jak swieci slonce temperatura jest w granicach 25 stopni i wyżej to czuję się dobrze i funkcjonuję normalnie, a jak tylko sie zachmurzy temperatura spodnie to jest tragedia kreci sie w glowie wlasciwie caly czas i do tego nerwica.. Okropność. Nie wiem jak sobie z tym radzić:/

Mysle ze dotarlo do mnie co mi jest czytajac to wszystko …mam tak od 3 lat…jestem bardzo aktywna osoba ale przy zmianie pogody poprostu nie jestem soba …boli mnie wszystko …nic mnie nie interesuje poprostu niechce mi sie zyc…wiem ze stresu zyciowego mam duzo ale nie poddaje sie ale przy zmianie pogody hmm…boje sie o siebie jak ja sobie z tym poradze…slonce swieci to jestem super moge nawet gory przenosic …a tez jesli jest mroz a pozatym kaput w doslownym tego slowa znaczeniu…pozdrawiam wszystkich ktorzy to przechodza i zycze wytrwalosci ale sama sobie nie potrafie pomoc.

Od kiedy zmienilismy czas na letni jestem nie do uzycia…zaczely sie zawroty glowy. Nerwobole bola mnie stawy jestem wiecznie spiaca i zmeczona,wsciekam sie bez powodu,wmawiam sobie miliony chorob….dzis deszcz znowu czuje go na wlasnej skorze ehhh

Hej mam to samo ;(

ja mam to samo ciągle chodzę ”zamulona” , zmęczona i jeszcze to niskie ciśnienie oszalećmożna

Ja mam tak, ze jak jest slonce mimo, ze goraco to czuje sie dobrze. Teraz ta pogoda… Zaczela mnie glowa bolec strasznie ja jeszcze mam zatoki to juz wgl… Wieczorem zaczal padac deszcz i dzis koniec. Spalam dluzej jak nigdy do 13 prawie i caly dzien jestem do niczego. Usiade, boli glowa wszystko mnie denerwuje, byle jaki powod plus szarowka na dworze, w domu ponuro… Probuje wstac to mi slabo sie robi. Zmulona taka sie czuje. Koszmar po prostu. Brak sil i checi ja co kolwiek. Probowalam posprzatac, ale nic stego… meczarnia.

Czekam na deszcz od 3 dni, na szczęście w nieszczęściu w tych cichych dniach nie boli mnie głowa. Niestety ledwo stoję na nogach, nie chce z nikim przebywać, mam totalną depresję. Nie jest to typowa depresja bo w życiu mi się układa. Jak przyjdzie deszcz, a może lać cały dzień jestem nie do zatrzymania. W pracy zostaje do 24 w nocy. Bo muszę się nacieszyć ze żyję. Tak już mam 10 lat i wymyśliłem jedno nie wygram z tym i mówi się trudno. Metropoaria jest uciążliwa i bolesna jak całe życie a żyć trzeba

Mam identyczne objawy, walczę z tym latami i nic mądrego ani lekarzom ani mi nie udało się wymyśleć…. :(. Mam poczucie, że ucieka mi przez to mnóstwo życia. Nie mogę nigdy nic zaplanować-planuje za mnie pogoda (mżawka, mgła, wiatr, burza). Są dni, że mogę góry przenosić i wtedy nie mogę sie nacieszyć życiem. Ale i tak nie daje rady nadrobić tych dni ze złym samopoczuciem. Współczuję….

nie znoszę upałów, wiatrów, deszczu, zimowej chlapy. Czuje się jedynie dobrze przy mrozie ok -10 i dużej ilości słońca …jeśli taka pogoda utrzymuje się więcej nic jeden dzień zmieniam się w innego człowieka . mam tyle energii ze mogę góry przenosić.umiarkowana temp.o ustabilizowanym ciśnieniu też jest ok.

U mnie jest identycznie…. słońce i mróz to góry mogę przenosić. A czasem myślałam sobie, że chyba jestem z tą przypadłością sama…. pozdrawiam:)

Też tak mam mróz i słońce aż chce się żyć

Nieprawdopodobne jam mam identycznie, jak bywały zimy z mrozem i ładną pogodą to wstawałem pełny sił i energii a teraz bez przerwy jestem zmęczony.

Meteopata :jak nie rozumie syty glodnego i odwronie tak nie rozumie czlowiek nie beday meteoropata tego drugiego. Wiem co to znaczy bo reaguje na pelnie, deszcz snieg, wiatr wahania cisnienia .Jak to mozna komus wytluumaczyc. Mowienie o tym lekarzowi to trabienie do gluchego.Nie reaguje.Nie wiedza o co tutaj chodzi jak sami nie sa meteo…Lekow na to nie ma .Pozostaje zyc z tym” bezecenstwem..”…

u mnie to sie objawia po stresie depresji ktora trwała od dziecka, ostatnio u mnie dokladnie 4 miesiace. Leki i strach kto nie przezył ten nie wie. Jakie sa skutki gdy organizm tak bardzo mocno reaguje na niepotrzebne bodżce. Raz przez trzy dni schudlem 4 kg nic nie jedzeca nastepnie przytlem okolo 5 kg. A gdy sie zmieniała pogoda zaczeo sie to w listopadzie organizm zaczoł szwankować, po stresie zaczeły mnie na przemian bolec głowa i kregosłup, potem ostatnie dni jak sie zmienia pogoda nogi zaczynaja mnie tak boleć ze czasami mam taki nerw zebym chetnie sie z kims pokłocił.

Ja mam to samo plus dochodza zawroty gloy ;(

Szkoda że lekarze ignorują meteopatię. Ja od wczesnego dzieciństwa męczę się z migrenami przy zminach pogody, a teraz np. przy silnych wiatrach (jak teraz) nie sypiam. Najłatwiej jest stwierdzić, że to wpływ mediów, że jestem hipochondryczką, oczywiście nie śpię, bo wmawiam sobie chorobę.

dokładnie ja też mam problem ze stawem – kostką ,którą skręciłam przed zmianą pogody mam wrażenie jakby miała mi wylecieć żadne schładzanie nic nie daje trzeba przeczekać

Zdenerwowało mnie to stwierdzenie w artykule o hipochondrii. Odkąd sięgam pamięcią, od dzieciństwa miałam bóle stawów, które uniwersalnie ja i wszyscy wokół nazywają reumatycznymi, choć reumatyzmu nigdy nie stwierdzono. Bóle biorą się ze zmian pogodowych. To żadna hipochondria kiedy ból jest czasem tak silny, że wyciska łzy…

Witam, i widzę, że wiele osób ma taką uciążliwość jak ja. Mam 40 lat i odczuwam zmiany od podstawówki . Z tym,że kiedyś “rwala” bolała tylko noga a teraz łamie w każdym stawie . Najgorsze są plecy , łopatki ,rzebra , łokcie. Leżę w nocy i mam wrażenie jakby szpik kostny mi się pienił. Oczywiście oprócz stawów( wszystkich) jest też brak snu i ból głowy oraz mdłości. Chcę zaznaczyć, że nie palę papierosów, nie piję kawy i nie nadużywam alkoholu. Prowadzę zdrowy tryb życia. I nic nie pomaga nawet sport. Jak jest zmiana pogody to wiadomo , że będę to odczuwać. Ktoś napisał ,ze pojedzie do ciepłych krajów. Tam też są zmiany pogodowe. Ja na kanarach tez odczuwalam dolegliwości. I po latach doświadczeń jak się posmarowałam amolem to czasem mi pomaga. Współczuję wszystkim i sobie bo lekarz tez mi powiedział ,ze to moja taka uroda. Czasem też mam wszystkiego dosyć. Ale brne do przodu bo mam dla kogo. Pozdrawiam meteopatów .

ktoś wie gdzie są najbardziej sprzyjające warunki do życia dla meteopatów na świecie?

A co polecacie na te bole glowy?bo mnie juz wątroba wysiadla po tabletkach a głowa peka nadal,zaden lekarz nie znalazl przyczyny,albo kregoslup,albo nerwica,albo pogoda,ale badan zadnych nie robia,zygac sie chce.POMOCY bo zwariuje

Masaże, akupresura karku, skroni, serie głębokich oddechów (fachowo), spokój. To wszystko.

Witajcie..
Mam 56 Lat i wierzcie mi,
wszystkie rady o ktorych piszecie,wypóbowalam,nic nie daje,dalej na zmiany pogody cierpie.
Dzisiaj koszmar,bol glowy mnie obudzil,nie bylam w stanie nawet sobie tabletli wziasc.
Serce malo mi nie wyskoczy,mam tez wypadanie platka,napewno wielu z was ma to samo,tylko o tym nie wie.
Lekarze sie tym nie przejmuja,,to taka pani uroda i trzeba z tym życ….ha ha
Jestem zawsze aktywna ,ale jak mnie dopadnie,kolatanie serca,bol glowy,mdlosci,wymioty i rozwolnienia,,,
to znaczy stop i leze plackiem….wszystlich cierpiacych pozdrawiam,wlasnie leze i cierpie…i mysle o was.

Ja mam to samo na deszcz,wiatr lub śnieg jestem nerwowa,mam skurcze serca,bolą mnie kości i głowa..ogólnie mam niskie ciśnienie jednak nie dam rady pić kawy bo zaraz serce szaleje…masakra do tego nerwica czasem mam ochotę strzelić sobie w łeb…

Witaj,,bierz tabletki Poggodyne,,pomagaja na niskie cisnienie,
zacznij od 1/4,,,,
Ja mam dokladnie to samo.Pozrowionka.

Kochani tez mam to wszystko o czym mowa – pijcie 2 szklanki wody kiedy pojawiaja sie dolegliwości i ogólnie więcej wody. Pomaga.

Mam 50 lat. Odkąd pamiętam zawsze odczuwałam zmianę pogody(bolały mnie kości, a serce chciało mi wyskoczyć z piersi). To co przeżywam teraz to koszmar. Dzisiaj np.obudziło mnie kołatanie serca zmierzyłam ciśnienie a tu 177/115 tętno 105.Zaparzyłam meliskę i starałam się zasnąć.Nie spalam do trzeciej. Potem trzy godziny niespokojnego snu i praca. Na dworze pochmurno, ma się na deszcz. Najbardziej szkoda mi męża, bo On przeżywa to wszystko razem ze mną. Jak z tym dalej żyć. Może jakieś ziółka? Może podpowie nam jakiś lekarz z prawdziwego zdarzenia,który interesuje się tym problemem.
Nasi lekarze rodzinny nie dają rady, patrzą na nas jak na dziwolągów. Pomocy!!!!

Kupić ciśnieniomierz, zrobić pomiary, do lekarza i tabletki obowiązkowe. Dużo ruchu, wtedy tabletki działają. 177/115, to już ostatni dzwonek żeby się wziąć za siebie, jeżeli nie to rodzina będzie miała znajomy pogrzeb. Na panów w bałych fartuchach zbytnio nie liczyć.

Znany francuski zielarz w książce” O ludziach i ziołach” Maurice Messegue napisał, że spożywanie owoców morza – głównie muszle – chroni przed dolegliwościami związanymi z nagłymi zmianami pogody z uwagi na dużą zawartość jodu w tych stworzonkach. Może zażywanie jodu w tabletkch też pomaga. Należy wypróbować. Pozdrawiam Anna

Nie jestem lekarzem, ale mam czasem problemy z szybkim biciem serca. Nie chcę niczego złego sugerować, ale może by pójść do psychologa? Chodzi mi o to że to może być objaw nerwicy. Może masz stresujące sytuacje, albo jakieś wewnętrzne konflikty i ciężko Ci sobie z tym poradzić. Chociaż piszesz że dolegliwości pojawiają się przy zmianach pogody, to to może mieć związek (ale nie mówię że na pewno :) ) Tak mi się to skojarzyło, bo od kilkunastu miesięcy sama cierpię na szybkie bicie serca pod wpływem stresu, i niestety zdarza się że od tego czasu że mam zawroty głowy gdy się gwałtownie schylę, albo kucnę; gdy długo jestem w pozycji “kucania” zaczyna mi bić szybko serce, czasem niskie ciśnienie, deszczowa pogoda czy zmiany ciśnienia atmosferycznego też powodują szybsze bicie serca, niepokój, poczucie osłabienia, rozdraznienia ostatnio nawet zawroty głowy. Wcześniej, gdy nie miałam nerwicy, to tak nie miałam. Jeśli nawet nie chcesz iść do psychologa, bo uważasz że to jednak nie dla Ciebie, to chociaż może przeczytaj jakąś książkę nt. lęku albo jakiś artykuł, żeby ograniczyć strach przed objawami własnego organizmu, żebyś Ty i mąż nie bali się tak że coś Ci się stanie, albo że takie dolegliwości będą trwać i trwać. Bo jak się denerwujesz szybkim biciem serca, wysokim ciśnieniem, to automatycznie wrasta Ci ciśnienie i puls (taka reakcja organizmu na panikę, strach) i te objawy się potęgują. Błędne koło. A jak będziesz się tym mniej martwić to się uspokoją po jakimś czasie. Pozdrawiam :)

Straszne to jest. Lęk przed pójściem spac, a jeśli juz sie uda to i tak za chwile sie obudze z wielkim strachem, niepokojem, lękiem…nie wiadomo przed czym.. Strach ze mi serce stanie, w głowie dziwne mysli…głupi lęk..płakać sie chce.. W ciagu dnia otepienie, płacz… :(

Jejku Kochani..jak dobrze ze nie jestem sama z tym… tez mam takie straszne dolegliwosci pogodowe. Bardzo pozdrawiam:)

A czy pogoda ma wpływ też na nogi bo mam skłonności do żylaków i przeszłam operacje usunięcia no i mam wrażenie że to coś się ze sobą ma, nie pomijając ból głowy itd….. Prosze odpiszcie bo zastanawia mnie to i martwi

Nie wiem jak to działa,ale miałam usunięte żylaki 1,5 roku temu i na zmianę pogody nogi nie chcą mnie nieść,a poza tym nie mogę chodzić w butach na obcasach

Leczę nerwicę a wraz z nią meteopatię od 16 lat w tym od 5-ciu Parogenem (Seroxat – typ SSRI) a 2-3 razy w tygodniu w ciężkie zawodowo dni clonazepamum 0,5. I tak jakoś się żyje. Objawy gwałtownie pogorszyły się po 6 czerwca 2014 : bóle rąk, głowy, kołatanie serca – a to pogłębiło niepokój. Kołatanie wykluczyłem odstawiając pewien “ziołowy” preparat zawierający L-Taurynę. Nie wiedziałem, że to świństwo jest jednym ze składników odżywki dermatologicznej, którą w maju zacząłem stosować. Uważajcie na ten składnik : aminokwas L-Tauryna niszczy serotoninę nasz hormon odpowiedzialny za psychikę i wywołuje silne kołatanie serac. Bóle rąk i głowy słabsze choć nadal występują ale co ciekawe : pod gołym niebem. W domu a nawet w samochodzie ustępuję. Nie wiem co to jest.

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!