Musimy zmniejszyć spożycie mięsa, by zwalczyć zmiany klimatu
Gdyby sektor hodowlany kontynuował swoją obecną trajektorię, stanowiłby prawie połowę docelowego poziomu emisji do 2030 r. aby stawić czoła kryzysowi klimatycznemu.
W liście do The Lancet Planetary Health Journal badacze wzywają rządy wszystkich krajów oprócz tych najbiedniejszych, by te ustaliły ramy czasowe, w których produkcja zwierzęca przestanie rosnąć. Ich zdaniem hodowla zwierząt jest znaczącym i szybko rosnącym źródłem globalnych emisji gazów cieplarnianych.
Bydło i owce emitują duże ilości metanu, a pod ich hodowlę i uprawę paszy wycinane są lasy. Ponad 80% ziemi uprawnej jest wykorzystywane do hodowli zwierząt, która produkuje tylko 18% kalorii spożywczych.
Zmniejszenie ilości mięsa i nabiału, a zamiast tego stosowanie diety roślinnej, uwolniłoby ziemię, która mogłaby zostać ponownie zalesiona. Naukowcy twierdzą, że jest to obecnie najlepsza dostępna opcja, która pomoże zmagazynować duże ilości dwutlenku węgla.
Naukowcy podkreślają, że takie zmiany w globalnym rolnictwie to tylko część pilnych działań niezbędnych do rozwiązania kryzysu klimatycznego. Ograniczenie zużycia paliw kopalnych ma zasadnicze znaczenie, podobnie jak działania w innych sektorach, takich jak transport.
W liście do czasopisma Lancet Planetary Health naukowcy wzywają kraje do „zadeklarowania ram czasowych dla szczytowego inwentarza żywego”, po którym produkcja więcej nie wzrośnie.
„Kraje powinny wdrożyć polityki mające na celu ograniczenie inwentarza żywego, dywersyfikację produkcji żywności i przywrócenie ziemi do natury” ‒ powiedziała Helen Harwatt, pracownik Harvard Law School w USA i główna autorka listu. „Potrzebujemy gwałtownych i szybkich redukcji emisji gazów cieplarnianych, ponieważ osiągamy niebezpieczne punkty krytyczne temperatury”.
Badania pokazują, że produkcja mięsa, mleka i jaj wzrosła z 758 mln ton w 1990 r. do 1 247 mln ton w 2017 r.
„Oczekuje się, że popyt na żywność będzie się zwiększać, gdy liczba ludności wzrośnie do 10 miliardów” – powiedział prof Matthew Betts z Oregon State University. „Zmniejszenie zapotrzebowania ludzi na zasobochłonne białko zwierzęce znacznie spowolniłoby tempo utraty lasów na świecie, przynosząc ogromne korzyści dla różnorodności biologicznej”.
Unikanie mięsa i nabiału to „najszybszy sposób”, aby zmniejszyć swój wpływ na Ziemię.
List popiera ponad 50 wiodących ekspertów, w tym prof. Pete Smith z University of Aberdeen w Wielkiej Brytanii, autor raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu na temat użytkowania gruntów i zmian klimatu, opublikowanego w sierpniu.
„Mięso przeżuwaczy jest 10 do 100 razy bardziej szkodliwe dla klimatu niż żywność pochodzenia roślinnego” ‒ powiedział. „Jako planeta musimy odejść od uzależnienia od zwierząt gospodarskich, tak samo jak musimy odejść od paliw kopalnych, jeśli mamy mieć szansę na osiągnięcie celów porozumienia klimatycznego z Paryża”.
Smith powiedział, że to od poszczególnych rządów zależy ustalanie własnych celów w zakresie szczytowej hodowli zwierząt. „Biorąc jednak pod uwagę pilną sytuację klimatyczną, na pewno będzie to musiało nadjeść w nadchodzącej dekadzie” ‒ dodał.
- https://www.independent.co.uk/environment/climate-change-crisis-peak-meat-wildlife-farming-agriculture-forests-carbon-beef-a9243761.html; 2019-12-13;