Fototerapia - lecznicze działanie światła. Fototerapia w depresji, dermatologii i kosmetyce
Ekologia.pl Zdrowie Fototerapia – lecznicze działanie światła. Fototerapia w depresji, dermatologii i kosmetyce

Fototerapia – lecznicze działanie światła. Fototerapia w depresji, dermatologii i kosmetyce

 Lecznicze właściwości światła są powszechnie znane już od końca XX wieku. Promieniowanie słoneczne znajduje zastosowanie w leczeniu chorób układu ruchu, depresji i niektórych zmian skórnych. Współczesna fototerapia przy użyciu sztucznego światła o różnej barwie umożliwia leczenie zaburzeń psychicznych, problemów z krążeniem, dolegliwości ze strony układu pokarmowego i wielu innych schorzeń.

fot. shutterstock

fot. shutterstock
Spis treści


Zimą jesteśmy szczególnie narażeni na niedobór światła. Krótkie, szare dni sprawiają, że obniża się nie tylko nasz nastrój, lecz także spada odporność, a wzrok męczy się dużo szybciej. Na szczęście przed nami coraz cieplejsze miesiące, w czasie których będziemy mieli okazję złapać więcej słońca. Dla osób, które szczególnie potrzebują leczniczej mocy światła do tego, by prawidłowo funkcjonować, powstała specjalna dziedzina nauki – fototerapia.

Fototerapia – światło to potężny lek

Światłoterapia polega na wystawianiu ciała człowieka, zwierzęcia lub rośliny na lecznicze działanie światła (słonecznego lub sztucznego). Na podstawie naukowych badań udowodniono, że promienie świetlne są w stanie uruchomić szereg procesów biochemicznych, które działają leczniczo. Leonard I. Grossweiner w swojej książce The Science of Phototherapy pisze:
„Fotofizyczne zjawisko absorpcji światła uruchamia całą serię procesów i reakcji, które skutkują różnorodnymi rezultatami – na przykład rozwojem roślin, działaniem wzroku zwierząt, rytmem okołodobowym czy opalenizną. Szczególną cechą fototerapii jest to, że światło działa jak potężny lek.”

Fototerapia jest medycznie ceniona ze względu na to, że pobudza naturalne procesy regeneracji, usprawnia przemianę materii, wzmacnia odporność i poprawia krążenie. Docierająca systematycznie, za pomocą oczu, do kory mózgowej fala promieni świetlnych jest w stanie pobudzić mechanizmy obronne organizmu.

Światło, które leczy
Na podstawie naukowych badań udowodniono, że promienie świetlne są w stanie uruchomić szereg procesów biochemicznych, które działają leczniczo.

Taki rodzaj leczenia może zwalczyć bezsenność, wyregulować poziom cukru, złagodzić PMS, a nawet zwiększyć efektywność diet redukcyjnych. Szczególnie dobre efekty można uzyskać lecząc za pomocą światła depresję i innego rodzaju zaburzenia o podłożu psychicznym. Pierwszą pracę naukową poświęconą leczeniu światłem depresji sezonowej opublikowano w 1984 roku. Od tamtego czasu lekarze próbują leczyć fototerapią zburzenia snu, anoreksję czy bulimię. U schyłku XX stulecia wiele osób zaczęło kupować na własny użytek różnokolorowe lampy do domowego leczenia, zaś zamożniejsi wyjeżdżali do tzw. „uzdrowisk słonecznych”. Poza leczeniem depresji sezonowej, jednym z bardziej rozpowszechnionych zastosowań światłoterapii jest terapia żółtaczki u noworodków. Uzdrawiające działanie promieni świetlnych w przypadku chorych dzieci odkryła w 1857 roku pielęgniarka pracująca w szpitalu Rochford w angielskim hrabstwie Essex. Podczas dyżuru zaobserwowała, że żółtaczka u małych pacjentów szybko mijała w dobrze oświetlonych częściach oddziału. Lecznicza moc światła jest także wykorzystywana w terapiach ludzi starszych, których samopoczucie jest obniżone.

Światło a rytm okołodobowy

Mechanizm działania światła na ludzki organizm wciąż stanowi przedmiot wielu badań. Dotychczas udało się ustalić, że w procesie leczenia światłem najważniejszą rolę odgrywa melatonina i przekaźniki serotoninergiczne. Przeprowadzone badania naukowe dowodzą, że światło o jasności silniejszej niż 1500 luksów jest w stanie zahamować wydzielanie melatoniny.

Dowiedziono również, że efekty tego rodzaju terapii są słabsze wówczas, gdy dieta pacjenta jest uboga w tryptofan – składnik niezbędny do syntezy serotoniny. Prawdopodobnie za dobroczynne efekty fototerapii odpowiada przednia część podwzgórza – nasz wewnętrzny zegar biologiczny. Ten obszar mózgu nadzoruje rytm okołodobowy, który reguluje poszczególne funkcje organizmu. Najważniejszym bodźcem, który synchronizuje ten zegar jest światło. Podwzgórze stanowi pośrednik w produkcji melatoniny – hormonu snu wydzielanego przez szyszynkę. Najintensywniejsze uwalnianie melatoniny, przy wyregulowanym zegarze biologicznym, odbywa się w godzinach wieczornych i jest ściśle powiązane ze zmierzchem. Świt natomiast powinien automatycznie wywoływać spadek poziomu tego hormonu. Szereg badań naukowych wykazał, że część objawów depresji wynika z zaburzonego działania zegara biologicznego. Są to m.in. bezsenność, ospałość tudzież niespokojny sen. Z tego względu za pomocą światła można złagodzić symptomy depresji (np. sezonowej).

Uzdrawiające działanie promieni świetlnych w przypadku dzieci chorych na żółtaczkę odkryła w 1857 roku pielęgniarka pracująca w szpitalu Rochford w angielskim hrabstwie Essex. fot, shutterstock

Fototerapia w domu?

Światłoterapia jest polecana osobom w każdym wieku, a nawet kobietom w ciąży i karmiącym piersią. Sam zabieg może odbywać zarówno pod kontrolą lekarza-terapeuty, jak i samodzielnie, w domu, przy użyciu specjalistycznych lamp. Najlepsze efekty w leczeniu światłem, można uzyskać, jeżeli stosuje się je ok. 8,5 godziny po czasie największego stężenia melatoniny w organizmie.

Światłoterapia chorób takich, jak depresja polega na regularnej ekspozycji na promienie świetlne emitowane przez lampę. Źródło światła powinno znajdować się nie dalej niż 90 cm od pacjenta. Istotne jest, by poddany terapii nie wpatrywał się w lampę, lecz zajmował się wykonywaniem zwykłych czynności – np. czytał książkę. Źródło świetlne należy zawiesić powyżej poziomu oczu, by jak największa ilość światła trafiała do dolnej części siatkówki. Czas trwania sesji zależy od natężenia światła – np. jeżeli lampa emituje promienie o jasności 2500 luksów, czas ekspozycji powinien wynosić 2 godziny. Dla porównania, intensywność światła słonecznego letnią porą może wynosić aż 100 000 luksów! Aby uniknąć niektórych efektów ubocznych fototerapii, lampy lecznicze są wyposażone w specjalne filtry promieniowania UV. Lekarze zalecają, by naświetlanie odbywało się w godzinach porannych. Minimalny czas trwania terapii wynosi zwykle 14 dni codziennej ekspozycji na światło. Czasami zaleca się powtarzanie naświetlań co 3 dni, aby zapobiec nawrotom objawów chorobowych – zwłaszcza w okresie zimowym.

Komu fototerapia może pomóc?

Podstawowym celem istnienia światłoterapii jest leczenie sezonowej choroby afektywnej, w czasie której jesienią i zimą objawia się depresja i trwa aż do wiosny. Oto cechy sezonowej depresji, które świadczą o tym, że zastosowanie światłoterapii może przynieść pożądane efekty:

Pozytywne efekty fototerapii obserwuje się również przy stanach lękowych, apatii, a także zaburzeniach łaknienia. W każdym z tych przypadków kluczowe znaczenie ma poprawa nastroju pacjenta, która występuje po odpowiedniej ekspozycji na światło. Wiąże się ona nierozerwalnie z synchronizacją aktywności okołodobowej i zwalczeniem bezsenności, która często dotyka osoby z zaburzeniami na tle nerwowym.

Depresja
Szereg badań naukowych wykazał, że część objawów depresji wynika z zaburzonego działania zegara biologicznego.

Są dowody na to, że fototerapia może również pomóc osobom, które cierpią na problemy ze snem związane z późnym zasypianiem i budzeniem się po południu. Aby przywrócić naturalny rytm dobowy, wystarczy zastosować ekspozycję na jasne światło w godzinach porannych. O ile światłoterapia przynosi bardzo dobre efekty przy depresji sezonowej, o tyle jej skuteczność przy depresji nawracającej wciąż wymaga dokładnych badań. Obecnie uważa się, że terapia lampami świetlnymi może stanowić jedynie uzupełnienie leczenia farmakologicznego. Co ciekawe –  skuteczność leczenia światłem w sezonowych zaburzeniach nastroju jest niemal tak samo wysoka, jak w przypadku antydepresantów, ponieważ sięga prawie 75%! W dodatku poprawa samopoczucia następuje szybciej niż w przypadku leczenia farmaceutykami. Pozytywnych efektów można spodziewać się już po kilku dniach, a potencjalne efekty uboczne są niegroźne. Oczywiście, im silniejsze światło, tym większa skuteczność terapii.

Lecznicza rewia barw

Powodzenie fototerapii zależy również od użycia określonej barwy światła. Oto kolory, które pomogą zwalczyć poszczególne dolegliwości:

Czy są jakieś przeciwwskazania przy stosowaniu fototerapii?

Mimo że metoda leczenia światłem wydaje się wręcz idealna przy różnego rodzaju zaburzeniach, istnieją pewne przeciwwskazania dotyczące jej stosowania. Uważa się, że z leczniczych właściwości światła nie mogą korzystać osoby cierpiące na poważne schorzenia narządu wzroku – zwłaszcza siatkówki. Zanim zdecydują się na rozpoczęcie naświetlań, powinny skonsultować się z okulistą. Kolejnym przeciwwskazaniem jest choroba afektywna dwubiegunowa – u chorych terapia światłem może bowiem wywołać stany maniakalne. Z dobroczynnych właściwości naświetlań nie powinni też korzystać pacjenci przyjmujący jednocześnie sole litu – z racji na obecność tego farmaceutyku w organizmie efekty leczenia są nikłe. Możliwe skutki uboczne stosowania fototerapii mają łagodny charakter i dość szybko mijają. Należą do nich: bóle głowy, nudności, bezsenność, mniejsza ostrość widzenia i drażliwość. Z całą pewnością leczenie światłem może być zdrowszą alternatywą dla wielu leków. Korzystając z tej formy terapii należy jednak zachować umiar i ostrożność. Jak bowiem mawiał Paracelsus, słynny XVI-wieczny szwajcarski lekarz: „Wszystko jest trucizną, decyduje tylko dawka”.

Ekologia.pl (Alicja Chrząszcz)
Bibliografia
  1. Timothy J. Legg; “How Does Light Therapy Treat Depression?”; data dostępu: 2020-01-03;
  2. Jon Johnson; “What to know about red light therapy”; data dostępu: 2020-01-03;
  3. Mayo Clinic Staff; “Light therapy”; data dostępu: 2020-01-03;
  4. “What Is Red Light Therapy?”; data dostępu: 2020-01-03;
4.7/5 - (6 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Kocham światło, nie wyobraam sobie noszenia okularów słonecznych, wiem, że niektórzy musza, ale sama bym nigdy nie założyła. Kocham słońce, w słoneczny dzień świat wygląda wyraziście,pięknie, w pochmurny brzydkoi szaro, jakby porównywać HD do prototypu telewizora z lat 50. Kocham silne żarówki, tylko tradycyjne są zdrowe dla oczu, ekologiczne nawet kolorow nie oddają. Mózg pamięta kolory przedmiotów w pokoju, ale nowych nie potrafi przy ledówkach określić. Tylko tradycyjne lub słońce.

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!