Żmija - opis, występowanie i zdjęcia. Gad żmija ciekawostki
Ekologia.pl Środowisko Przyroda Żmija – opis, występowanie i zdjęcia. Gad żmija ciekawostki

Żmija – opis, występowanie i zdjęcia. Gad żmija ciekawostki

Oślizgłe, mściwe a do tego śmiertelnie jadowite – to pierwsze skojarzenia ze żmiją u osób które nawet nie widziały tego gada. A przecież żmija to ważny gatunek dla ekosystemu, wykorzystywany od lat w medycynie.

Żmija zygzakowata, fot. shutterstock

Żmija zygzakowata, fot. shutterstock
Spis treści

Żmija – negatywny wizerunek

Mało jest zwierząt tak powszechnie nie lubianych jak węże, a żmijom od lat przypisuje się wszystkie najgorsze cechy. Negatywny stosunek mieszkańców zachodu do węży w dużej mierze ukształtowała biblia, gdzie wąż był jednym z wcieleń szatana. Ale nie tylko – ukąszenia niewielkich przecież zwierząt, które skutkowały długotrwałym cierpieniem były niezrozumiałe dla wielu ludzi. Skutki działania jadu przypisywano ingerencji złych duchów czy wręcz demonów. Do tego zwyczaje żmij w klimacie umiarkowanym – które hibernowały w podziemnych kryjówkach, by nagle pojawiać się wiosną, tworząc kłębowiska w czasie godów. Wszystko to było mroczne, tajemnicze i kojarzone rzecz jasna z nieczystymi mocami. Stąd już tylko krok do umieszczenia żmij w bajkach ludowych, rzecz jasna zawsze w negatywnym świetle.

Słynna stała się bajka o chłopie który znalazł zamarzniętą żmiję i chcąc ogrzać zwierzę schował je za pazuchą. Gdy tylko żmija odżyła, ukąsiła swojego wybawiciela, za co ten rozszarpał ją na kawałki. A zatem mamy żmiję jako symbol niewdzięczności czy wręcz podłości oraz jej zabicie jako zwycięstwo nad złem. Wkrótce żmija trafiła też do przysłów: „hodować żmiję na własnej piersi” czy też „trzymać żmiję – nieszczęścia oczekiwać” to te najbardziej znane. Mamy wreszcie żmiję która była narzędziem samobójstwa Kleopatry. Jak wszystkie węże, żmija ma rozdwojony język – a to budziło z kolei skojarzenia z dwulicowością i kłamstwem. Nic więc dziwnego że mówi się : „pochlebstwo to żmija w bukiecie”. Rzecz jasna żmija trafiła też do potocznego języka, Powiedzieć komuś: „ty żmijo” to przecież obelga.

Biologia, czyli jak jest naprawdę ze żmiją

Żmije należą do najbardziej wyspecjalizowanych węży jadowitych. Wszystkie żmije są jadowite, jednak znacznie mniej z nich jest groźnych dla człowieka. Wynika to z uwarunkowań biologicznych – jad służy przede wszystkim zdobywaniu pokarmu, który stanowią przeważnie niewielkie zwierzęta. Wyprodukowanie jadu wiąże się ze sporym wysiłkiem energetycznym, stąd wąż oszczędnie dysponuje swoją bronią, kąsając w ostateczności. Ponieważ jad służy ułatwieniu trawienia zdobyczy – stąd też jego działanie hemotoksyczne – znacznie uszkadzające tkanki i upośledzające metabolizm. Z tego powodu ukąszenia niektórych gatunków mogą być bardzo niebezpieczne. Warto jednak zapamiętać, że żmija nie poluje na człowieka  a już na pewno celowo go nie ściga, jak zwykło uważać wielu ludzi.

Wszystkie żmije są jadowite, jednak znacznie mniej z nich jest groźnych dla człowieka, fot. shutterstock

Występowanie żmii w środowisku

Pomijając ten nieco sensacyjny wątek żmije to ciekawa grupa zwierząt. Zamieszkują większość kontynentów (nowa systematyka umieszcza w tej grupie grzechotniki) i osiągają wymiary od kilkunastu cm do blisko 2 metrów (przy grubości ciała większej niż ludzkie ramię). Węży tych nie spotkamy w Australii oraz na Antarktydzie, jednak niekiedy występują w środowiskach pozornie skrajnie niekorzystnych. Część gatunków z klimatu umiarkowanego jest jajożyworodna a przed zimą hibernuje w kryjówkach o w miarę stabilnych warunkach temperaturowych.

Żmija naszym sprzymierzeńcem

Podobnie jak inne węże wysuwanie języka służy orientacji w otoczeniu, dla większości węży węch jest najdoskonalszym zmysłem. Pożywieniem większości gatunków są gryzonie, a ich obfitość w pobliżu domostw ściąga niekiedy węże w pobliże człowieka. Oczywiście w zależności od gatunku pokarm mogą stanowić owady, płazy, gady (zwłaszcza jaszczurki) a także małe ptaki i ssaki. Fakt polowania na gryzonie i znacznego ograniczania ich liczby czyni ze żmij sprzymierzeńca człowieka, a tym samym znacznie ogranicza straty gospodarcze (szczególnie w ciepłych rejonach świata).

Uwaga żmija!

Europę zamieszkuje kilka gatunków, w większości dysponujących stosunkowo słabym jadem. Sprawny system opieki medycznej i produkcja surowic przeciwjadowych sprawia, że w Europie sporadycznie dochodzi do śmiertelnych przypadków pokąsań. Największy zasięg występowania w Europie ma dobrze znana żmija zygzakowata (jedyny krajowy gatunek) mająca kilka podgatunków i odmian barwnych. Oczywiście wbrew obiegowym opiniom o tym że najgroźniejsze są czarne żmije, toksyczność jadu żmij nie wynika z ich kolorystyk.

Zmiana wizerunku żmiji

Złe cechy, powszechnie przypisywane żmijom przyczyniły się do ich masowych prześladowań. Tylko w jednym rejonie Niemiec w latach 1889-1904 zabito prawie 38 000 tych gadów. Nie dziwi zatem że dziś na wielu obszarach żmije nie występują lub są skrajnie rzadkie. Z tego też powodu w wielu państwach znajdują się na liście zwierząt chronionych, niekiedy realizowane są także programy ochrony czynnej.

Żmija zygzakowata, fot. shutterstock

Jad żmii w medycynie

Żmija jest ważnym elementem ekosystemu i jako taka powinna zasługiwać na szacunek. Nie należy zapominać także o korzyściach płynących z produkcji leków opartych o wybrane toksyny z jadu niektórych gatunków. Szereg leków przeciwbólowych, przeciwzapalnych czy też zmieniających krzepliwość krwi, a nawet wpływających na ciśnienie jest produkowane z pochodnych niektórych substancji zawartych w jadzie. Złożoność jadu i procesów metabolicznych na jakie wpływa sprawia, że uczeni co jakiś czas odkrywają nowe właściwości czynnych substancji zawartych w jadzie, a  to wpływa na projektowanie nowych leków.

Żmija ujarzmiona

Zresztą powiązania węży z medycyną mają bardzo długą tradycję – już mityczny Asklepios wśród swoich atrybutów miał laskę oplecioną przez węża. Ślady tego znajdujemy do dziś w wielu aptekach, gdzie na witrynie występuje czara z oplecionym gadem. Na wschodzie wąż uchodził za symbol życia i mądrości. Wreszcie od żmii pochodzi żmij – rodzaj mitycznych smoków strzegących skarbów. Może więc pora zmienić swoje zdanie o tym wężu?

Ekologia.pl (MK)
Bibliografia
  1. owarzystwo Herpetologiczne NATRIX; "ŻMIJA ZYGZAKOWATA"; https://www.natrix.org.pl/wp-content/uploads/2017/08/broszura_%C5%BCmija_internet.pdf;
  2. Laura R.V. Alencara, Tiago B. Quentala, Felipe G. Grazziotinb, Michael L. Alfaroc, Marcio Martinsa,Mericien Venzonc, Hussam Zaher; "Diversification in vipers: Phylogenetic relationships, time of divergenceand shifts in speciation rates"; Molecular Phylogenetics and Evolution 105 (2016) 50-62;
  3. Wolfgang Wüster, Lindsay Peppin, Catharine E.Pook, Daniel E.Walker; "A nesting of vipers: Phylogeny and historical biogeography of the Viperidae (Squamata: Serpentes)"; Elsevier Molecular Phylogenetics and Evolution Volume 49, Issue 2, November 2008, Pages 445-459;
  4. Zajkowska, Joanna & Garkowski, Adam. (2014); "Ukąszenie przez żmiję zygzakowatą (Vipera berus)"; Vademecum wybranych chorób odzwierzęcych w środowisku leśnym., Edition: III, Publisher: Poznań : Katedra Łowiectwa i Ochrony Lasu, Editors: Maciej Skorupski, Anna Wierzbicka, pp.50-60;
4.6/5 - (21 votes)
Subscribe
Powiadom o
73 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Jak widzę zmije to kijem bije aż zabije. Kosiarze opcinajo zmije kosami

Super wiadomości dziękuję -trzymajcie tak dalej. Pozdrawiam.

Kilka dni temu spotkałem zwiniętą żmije zrobiłem jej fotkę i rozstaliśmy się w zgodzie

Żmije powinny być wytępione jako niebezpieczne, jadowite węże. Trzeba przy tym koniecznie dobrze rozpoznać aby nie pomylić jej z zaskrońcem, który nie jest jadowity i należy go oszczędzić.

Wytępione.Rozumiem obawę przed ukąszeniem, ja też bym nie chciała, kto by chciał, ale zaraz wytępiać?Ludzi też w końcu wytępią, bo ktoś, coś, stwierdzi tak samo””powinny być wytępione jako niebezpieczne…”Uważaj. Złego Ci nie życzę, ale i ty lepiej z ty m zło-życzeniem uważaj.

Żmije to zwierzęta jak nie wejdziesz im w drogę to NIC nie zrobią, a ludzie którzy myślą, że najlepiej by było je wytępić grubo się mylą. Żmije pełnią dużą rolę w ekosystemie oraz moim zdaniem są fascynujące i piękne.Sam uratowałem 3 małe żmijki ,które weszły na drogę i były by przejechane.LUDZIE OGARNIJCIE SIĘ I POMAGAJCIE ZWIERZĘTOM!

idąc twoim tokiem rozumowania należy wytępić gatunek Homo (jedynie rzekomo) sapiens – wszak żaden inny gatunek nie zabija tylu ludzi co ten…

Ja dzisiaj widziałam żmije na 4 metry w dodatku zaczeła mnie gonić. Zgubiłam ją gdzieś po 20 metrach. Armagedon.

4 metry? Chyba pijany jesteś gościu.

Ja żyję aktualnie w rejonie gdzie jest ich dużo. Moim zdaniem trudno z nimi żyć, ale jestem daleki od tego, żeby je zabijać. Pomijając to co mówi prawo w Polsce.

Mnie jedna żmija zaatakowała i męczę się z nią już 23 lata..

czemu nie mo treści. ):

Boję się ogólnie węży, ale mnie nie zabije. Patrzenie jak umiera młody 3 letni pies było najgorszą rzeczą w moim życiu. Wypuszczenie 8000 sztuk na pobliską górę jakoś średnio mnie bawi. Psa wiele osób ma gdzieś, ale jak trafi na uczulone dziecko to będzie afera.

Tak, zgadzam się ludzi tylko martwi jak człowiek zginie lub coś mu się stanie, a codziennie ginie miliony zwierząt z różnych gatunków- przez auta, przez kłusowników itd.

Co wy tu ludzie wypisujecie ?
Przecież żmije są jadowite I wcale nie uciekają przwed człowiekiem , na moich schodach była żmija I nie uciekała a miałą jak I gdzie , tylko isę patrzyła nieruchomo aż podleciał piec I go ugryzła. tepić te gady … dobrze że był szpadel – jest niezastąpiony.
ja im w drogę nie wchodzę więc I one niech do mnie nie przychodzą.

Szpadel mówisz…. A nie łatwiej było przegonić, oszczędzając psa i ją?

Klocicie sie jak stare malzenstwo wybic zmije co do 1

ja dziś widziałam żmije na wodzie na łysinie w Bieruniu myślałam że na zawał zejdę była cała czarna uważajcie ludzie

Po prostu trzeba było się odsunąć 5 metrów i jak się ma potrzebę to zrobić zdjęcie i odejść.Czarna Żmija-samiec

Po prostu trzeba było się odsunąć 5 metrów i jak się ma potrzebę to zrobić zdjęcie i odejść.Czarna Żmija-samiec

A mnie 30 lat temu uwaliła w nogę okolice kostki miałem 16-17 lat .W Internecie w tym temacie wypowiadaja sie ludzie nie majacy pojecia maly cytat (Ukąszenie w ogóle nie boli. Pozostają po nim dwa niewielkie ślady od zębów jadowych. Dopiero po 15-20 minutach zaczyna się ból i zawroty głowy. Jad żmii działa na układ nerwowy. Zawiera też substancje mające za zadanie rozpoczęcie trawienia i to one powodują ból „trawiący” wstępnie nasze ciało.)Ukąszenie boli i to jak 10-15 minut nastepnie ból mija tetno skacze do 150-170 oddech króciutki noga zdretwiała do biodra zawroty głowy i tak 15 minut .Po 30 minutach jedynie dwie małe ranki i zbieranie grzybów dalej

Ludzie prawie wybili żmije, niestety ze strachu przed nimi obrywało się też zaskrońcom i nawet padalcom, które są jaszczurkami, w Stanach ukąszenia przez żmije i jadowite węże są o wiele częstsze niż w Polsce, u nas ukąszenia są rzadkie, żmije unikają ludzi, jeśli się np. nadepnie to ukąsi, dlatego trzeba uważać i patrzeć pod nogi:)

To jak ich jest tyle, to gdzie one są? Ostatnio były upalne dni to na pewno jest ich więcej.
Mieszkam w okolicy gzdie pełno gęstych lasów.
Na razie spotkałąm kilka zaskrońców.

Mamy działke rekreacyjną w Bieszczadach. Na naszej działce widujemy żmije i to dwa gatunki: czarne i szare. Widocznie żmije traktuja nas jako coś normalnego, bo nas nie atakują, nie gonią, nie kąszą z ukrycia i nie opluwają jadem. Taka sytuacja jest od 6 lat, od kiedy kupilismy działkę. My żmij nie przesladujemy, one nas też. Żyjemy sobie.

bo zmija taka jest nie zaczepiana nie atakuje a to co inni wypisuja to jakies mity moze ktos natknol sie na eskulape i wziol za zmije pozatym zmije nie pluja jadem tylko kobry w polsce jest 4 gatunki wezy zaskroniec zmija gniewosz i eskulapa tylko zmija jest jadowita jest tez podgatunek zaskronca tzw rybolow czesto mylony ze zmija:)

Wreszcie jakaś mądra wypowiedź więcej takich to może staniemy się „pozytywnym składnikiem” całego ekosystemu kochajmy naturę a ona pokocha nas jest przecież najpiękniejsza na świecie choć czasem okrutna

Żmija nie ukąsi – do czasu. Jest to gad, który nie ucieka przed człowiekiem. Czasami zwinięty w kłębek wypatruje ofiary, dlatego niechętnie się usuwa człowiekowi. Raz przez przypadek nie zauważyłem jej i mnie ukąsiła w nogę. Trzeba uważać, żeby dzieci nie ukąsiła.

Żadne zwierzę nie atakuje w premedytacją, trzeba mu coś zrobić, np. nadepnąć:)

Zgadzam się z tym.

Jak im nikt nie wchodzi w drogę tak jak ludziom to jest spokój.

Co za bzdury że jest ich dużo ja mieszkam na obrzeżach lasu a żmije widziałem ostatni raz ze 2 lata temu i na dodatek uciekała jak głupia:)

Nie rozumiem tych ludzi!! przecież ostatnio na Turbaczu zrzucali jaja węży !! co za paranoja!!! jak człowieka ukąszą to nie bd człowiek pod ochroną a te gad jak najbardziej!!! przecież głupi kot, lis czy cokolwiek innego zjada więcej szczurów i myszy (gryzoni) dziennie niż taki wąż przez 10 miesięcy!!!
CO TO SIĘ W POLSCE WYPRAWIA!?

Nie widać tu żadnej miłości do orzyrody, raczej uleganie orzesadom, agresję i zacietrzewienie.

Racja ! Te powszechnie wzbudzajace wsyret gady powinny wyginac a nie jeszvze je chronic lisy ptaki borsuki czy kuny ba nawet wilk nie pogardzi gryzoniem wiec po co nam te weze ktore na codziec potrafia nawet do mieszkania w bloku !!! Wpelznac na ulicach woekszych nawet miast widac czasem rozjechanego weza wiev noech mi nikt nie mowi ze to bezpieczne i niewinne zwierze w zrzucanie jaj a nawet podchodowanych osobnikoe uwierze bo byl swiadliem zrzucania takich wezy w Beskidach az sie roilo od calych klebowisk malych zmijek ktote po wyladowaniu i wypuszvzeniu ich na wolnosc nie woedzialy w ktorym kierunku sie udac woelcy obroncy ucisnionych i nieszvzesliwych zmij opamietajcie sie w swej zapamietalosci mozna a nawet yrzeba chronic zwierzeta lesne bo zabieramy jako ludzie ich przestrzen zyciowa chronic nalezy ptaki bo jest ich coraz mniej ale nie weze !!!! Ludzie stwarzaja wezom wspaniale warunki rozwojowe np nie wykaszajac traw w takiej starej pilozonej zeschlej trawie panuja warunki cieplarniane idealne do ogrzewania gadzich jaj

Tez ci tego zycze

obyś spotkał w lesie taką osobę jak ty!!!

Obyś nie spotkał w lesie kogoś podobnie myślącego jak ty i używającego takiego samego kija, a do tego z podobnym podejściem do prawa.

Tam gdzie występują węże, tam wolniej rozwija się cywilizacja, a są i takie rejony świata, gdzie przez węże się wegetuje. Nie mam nic do zaskrońców, padalcy, jaszczurek zwinek, ale na żmiję najlepszy jest stary kij leszczynowy o średnicy 5 cm i długości 130 cm. Wali się nim gada z całej siły dokładnie w sam środek jego korpusu po takim uderzeniu staje się sztywny. Nie obchodzi mnie, że jest pod ochroną, choć generalnie przestrzegam przepisy o ochronie przyrody i lubię zwierzęta. Zmije mogą zastąpić lisy i inne zwierzęta. Ci, którzy walczą o ochronę żmij najczęśćiej mieszkają w wielkiej płycie, gdzie nie ma trawników i innych roślin. Ja mam 400 metrów do lasu, przez który idę do pociągu aby dojechać do pracy. Niewile dalej mam do jeziora. Jestem po zawale i nie mam ochoty umrzeć przez takiego bydlaka. Zabiłem żmiję w roku 1973 r. miałem wtedy 13 lat. Zatłukłem ją w wyżej opisany sposób. W kestii ochrony żmij, będę je chronił jak za mną będzie chodziła policja, straż miejska, straż leśna lub leśniczy.

Faktycznie głupota zwłaszcza że żmije jaj nie składają są jajożyworodne.Ciekawe czyje to były jaja Zaskrońca?czy innego biednego gada…

jak jechałam rowerem, ale była bardziej przestraszona niż ja:) niestety w pracy mam więcej takich gadów i to na różnych stanowiskach w dodatku te są śmiertelnie niebezpieczne:(

NIENAWIDZE ZMIJ

Żmije w Polsce… ?Chętnie przebywa pod kamieniami, krzewami lub wśród korzeni drzew. Najczęściej ucieka przed napastnikiem, atakuje w sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno syczy, stosunkowo rzadko kąsa.? To fragment ze znanej nam doskonale wikipedii. Ale czy do końca jest to prawda??? Otóż NIE!!! Im bardziej interesuję się tym tematem, stwierdzam fakt, iż te wiadomości musiał zamieścić ktoś nie mający kompletnie pojęcia o zagrożeniu życia, jakie grozi nam wszystkim przy starciu ze żmiją. W polskich lasach jest co raz więcej żmij zygzakowatych. W niektórych regionach zaobserwowano ich ilość na niespotykaną dotąd skalę. Poza lasami i łąkami na żmije można natknąć się nawet we własnym ogrodzie. I to ostatnie zdanie (jak najbardziej prawdziwe) najbardziej mnie przeraża. Jad żmii zygzakowatej jest mieszaniną kilku toksyn o różnorakim działaniu: uszkadzającym układ nerwowy, powodującym martwicę tkanek, zmniejszającym krzepliwość krwi, zmiany rytmu pracy serca. Po ukąszeniu na skórze poszkodowanego pozostają dwie charakterystyczne ranki. Dostępne nam źródła zapewniają nas, że ukąszenia osoby dorosłej w pełni zdrowej (tutaj zapewne niewielu z nas się kwalifikuje) nie stanowi śmiertelnego zagrożenia- co za bzdury! Oprze mój pogląd na przykładzie ofiary ukąszonej przez żmiję zygzakowatą, która przeżyła to spotkanie z gadem chyba tylko cudem. Był nim mężczyzna w wieku 42 lat, w pełni zdrowy i wysportowany. Na żmiję natknął się przypadkiem idąc na ryby. Po ukąszeniu natychmiast udał się do samochodu i pojechał do szpitala oddalonego niedaleko (ok. 8 km). Wszystko to trwało może z 20 min. Człowiek wbiegł do szpitala i ledwo wyjaśniając pielęgniarce co się stało, upadł na ziemię straciwszy przytomność. Żmija ukąsiła go w duży palec u nogi, który zrobił się po czasie dosłownie ciemno brązowy (reszta ciała również pociemniała znacznie). Takich wypadków w Polsce w ostatnich latach odnotowano setki a może i tysiące. Ofiarami byli ludzie dorośli ale i bezbronne małe dzieci, które ukąszone przez żmiję nie mają praktycznie żadnych szans na przeżycie; Jest tak niebezpieczna, w Polsce jest coraz częściej spotykana (a właściwie coraz trudniej jej nie spotkać), a jest gadem chronionym! Rozumiem, że te przeklęte nawet przez Boga węże (?…bądź przeklęty wśród innych zwierząt! Na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł!") są ważniejsze od naszego bezpieczeństwa, naszego życia, życia naszych dzieci. Wszyscy pocieszają się faktem że po ukąszeniu wystarczy podać surowicę i wszystko będzie ok. Kolejne bzdury. Generalnie ukąszenia przez żmiję przebiega w 99% przypadków z zakrzepicą żylną, podanie surowicy jej nie zapobiega, należy natomiast jak najszybciej wdrożyć leczenie przeciwzakrzepowe (zastrzyki heparyny podskórnie), przeciwbólowe i przeciwzapalne. Konieczne jest kilkudniowe ograniczenie używania kończyny z uniesieniem jej powyżej poziomu serca, itd… Spotkanie ze żmiją rzeczywiście nie musi zawsze kończyć się tragicznym ukąszeniem, ale jak już do tego dojdzie to jeśli przeżyjemy to czeka nas długotrwałe leczenie. Bądźmy zatem ostrożni, gdyż spotkanie z żmiją występującą w Polsce w kilku odmianach (często koloru czarnego, które są mylone z zaskrońcem), mogą być naszym ostatnim spotkaniem zza życia.
Pozdrawiam Hadaś

Być może to był wąż albinos lub waż zbożowy komuś uciekł.W Polsce nie ma pomarańczowych weży.

Bardzo mądra wypowiedź

Jeśli mieszkasz w dogodnym miejscu dla gadów to mordowanie nic nie da…. lepiej na lopacie przeniesc do wiadra i do lasu…

prymitywna idiotka

Powinnaś dostać zastrzyk ze sterydami i surowicą. Ja miałem podobny przypadek, ukąsiła mnie czarna żmija i nic mnie nie bolało. Wieczorem poczułem się słaby i śpiący, dreszcze itp. Dopiero na drugi dzień jak już nie mogłem stanąć na nogę i zaczęła sinieć w miejscu ukąszenia, to wybrałem się na pogotowie i tam dosłałem zastrzyki w tyłek. Na drugi dzień wszystko przeszło.

powstrzymaj sie lepiej od komentarzy

A jak jest teraz, rok 2015?

Naucz się ortografii.

Takie bajeczki to opowiadaj dziecią a nie na publicznym forum mamusiu. Jakby cie uwaliła żmija to uwierz mi podskoczyła byś do góry. Wpadnij w sudety tam łatwo o spotkanie z tym gadem to pogadamy.

Nie chcę komentować natomiast niechcący plewiąc ogródek u siostry spotkałam się z gadem zupenie mi nieznanym, był koloru pomarańczowego dosłownie z ciemnym bokim. grubości palca z rozmiarem 14 (kupując np pierścionek) dł. nie wiem jakiej bo było to zwinięte i nie wiem czy był to jeden osobnik czy np. dwa.
Szukam w internecie i nie mogę znależć, czytając pański wpis widzę, że ma pan lub pani dużą wiedzę na ten temat, może w związku z powyższym się coś dowiem.

Tak to wymordujmy wszystkie żmije kretyni bo ktoś był na tyle głupi żeby po chaszczach zapierniczać w klapkach. Wy biedni mali ludzie boicie się togo czego nie znacie i nie jesteście w stanie pojąć. Osobiście złapałam więcej żmij niż wy wgl o nich wiecie i jakoś żadna nic mi nie zrobiła. (Zawsze wynoszę je do lasu żeby tacy idioci jak wy ich nie zabili.) BTW „wyklęte przez boga” Ja pierdole przecież biblie pisali ludzie, którzy tak samo się ich bali.

Biblie spisali ludzie!!!, a nie jakaś doskonała istota. Wiele jest tam bzdur wynikających z ówczesnej NIEWIEDZY!
Wąż – diabeł, czarny kot diabeł… Co za głupoty!
Zwierzęta są częścią naszego środowiska i nie należy ich potępiać za to czy owo.
Są również niebezpieczne rośliny. I co one też są wcieleniem ZŁA???!!!

Trzy miesiące temu ukąsiła mnie żmija. Stałam w wysokiej trawie na własnej działce . Dzień był słoneczny , już po deszczu. Komary gryzły wszędzie, nagle jednak poczułam silny ból w łydce. Pomasowałam nogę przez dżinsy. Żmii nie widziałam i do głowy mi nie przyszło, żeby z nią kojarzyć to ugryzienie. Noga mnie bolała, nie swędziała, ale zajęłam się codziennymi sprawami , a nie nogą. Wieczorem wzięłam szybki prysznic , bez zwracania szczególnej uwagi na tę nogę. Dalej nie podejrzewałam żmii. w nocy obudziły mnie wielkie duszności, pociłam się i miałam dreszcze. Pootwierałam okna, napiłam się wody i zasnęłam , raczej więcej nie pamiętam. Rano jednak zauważyłam zasiniaczoną nogę i dwie maleńkie dziurki na skórze. Myślę osa lub szerszeń…. Nie wiem dlaczego wciąz nie przychodziła mi na myśl ta żmija. Noga bolała mocno, obrzęk powiększał się szybko. Dwa otworki przestały być widoczne na obrzmiałej skórze. Smarowałam łydkę fenistilem, robiłam okłady z altacetu. Nie było lepiej. W dodatku okropnie kołatało mi serce i miałam duszności. Jakoś nagle nabrałam podejrzeń, że to mogła być żmija.Po tygodniu wybrałam się do lekarza rodzinnego. Dostałam silne maści sterydowe i antybiotyk. Nie pomogło. OB miałam na poziomie 30. Potem brałam jeszcze nimesil. I nic. Zaczęłam miewać silne skurcze nóg,twarzy, palców, bolały mnie już nie tylko mięśnie , ale serce, plecy, stawy i kości. Obrzmiały mi dłonie i łydki. Tracę czucie w lewej ręce. Jutro robię USG doppler. Wszystkie członki mnie bolą i puchną. Łapie mnie nagły duszący kaszel. Mam 36 lat i troje małych dzieci. Czasami myślę, że mogę umrzeć. Dziwię się, że tak długo nie mogę wyleczyć stanu zapalnego . Mam problemy z żylakami i podejrzewam zakrzepicę. Dziś czułam jak pulsują mi żyły. To jak w horrorze. Boję się.

Co do bezpieczeństwa ludzi – argument chybiony, wystarczy przejrzeć sstatystyki pokasanych w Europie (https://www.jadowite.org/index.php/artykuy-jad/129-ukszenia-przez-mij-zygzakowat-vipera-berus). Jezeli chodzi o podwórka domów na których widać żmije – wystarczy co je tam zwabia. Odpowiedź jest prosta pożywienie (w tym wypadku gryzonie mana które tak świetnie ponoc poluje rzeczony lis) oraz balagan (wszelkie szpargały po szopach, zarośniete ugorki, bałagan mowiąc ogólnie). Jakoś nikt nie widział żmii na polu golfowym…

Argument o tym ile lis zjada myszy byłby dobry…gdyby byl merytoryczny

I jeszcze argument o tępieniu. Wszystko pieknie ale praktyka znowu chce inaczej. Wystraczy spojrzec na liczebnosc gatunkow których regulacją zajmuje się człowiek.

Ja dziś miałem na pięknie wystrzyzonym trawniczku. To nie my zabieramy zwierzetom tereny, ale przez to, że wykonczyli nam rolnictwo wszędzie są teraz krzaki. Jak przyrodę uwielbiam. Nie boję się zaskroncow, padalcow, ale populację żmij należy bardzo ograniczyć w naszym kraju, bo jest teraz bardzo dużo.

[ Jezeli chodzi o podwórka domów na których widać żmije – wystarczy co je tam zwabia. Odpowiedź jest prosta pożywienie (w tym wypadku gryzonie mana które tak świetnie ponoc poluje rzeczony lis) oraz balagan (wszelkie szpargały po szopach, zarośniete ugorki, bałagan mowiąc ogólnie). Jakoś nikt nie widział żmii na polu golfowym…

Absolutnie nie prawda, na naszym podwórku wyłożonym kostką brukową wygrzewała się żmija a zapewniam Pana, że obejście mam zadbane i żadne śmieci czy odpadki się tam nie poniewierają. Gdyby nie ujadanie psa to nie wiem czy nie ukąsiłaby mojego wnuczka który się tam bawił. A co do statystyk to problem polega na tym, że mało które przypadki są zgłaszane … A niestety w ostatnich kilku latach na południu Polski ukąszeń było znacznie więcej niż kiedyś!

Niestety to prawda parę dni temu byłem na spacerze z psem w polu i ugryzła go żmija. Miałem mnóstwo problemów aby znaleźć weterynarza / niedziela / i zdobyć surowicę a mieszkam na śląsku nie wiem co by było w okolicy małych miejscowości. Precz ze żmijami, tępić to draństwo.

…są dwie stacje chyba sanepidu, „na Śląsku”, m. in. w Raciborzu, które posiadają surowicę, podawaną przy ukąszeniach żmii. Mówi się, że po ukąszeniu, ma się jakieś 4 h życia, jeśli ktoś jest uczulony na jad, ma problemy z krążeniem itp. itd. Pierwsze 20 minut jest najważniejsze, a więc trzeba zawiadomić pogotowie, a powyżej ukąszenia zrobić „zacisk”, może być z paska, sznurowadła itp. itd. Ranę należy polewać wodą, może być mineralna i czekać na pogotowie……A najlepiej żmii nie drażnić. Na wędrówkę po łąkach lepiej ubrać wysokie obuwie, wysokie, grube skarpety i powinna to być dobra ochrona przed ewentualnym ukąszeniem, atakiem itp. itd. PS….pod Kamieńcem Ząbkowickim,25.07.2020 roku, widziałem żmiję koloru rdzawego, wygrzewała się na słońcu ok. godziny 19:15…..Chciałem palnąć fotę, a ta mi zwiała w trawę….. Na wszelki wypadek, też opuściłem jej okolice, żeby nie było ewentualnych problemów……..

Każdy idiota uważa, że tylko on ma prawo żyć !

Ciebie tępić, tępy tępolu. Najgroźniejszy dla wszystkiego co żyje jest człowiek. Niszczy absolutnie wszystko.

To jakaś paranoja, żmije w ostatnich latach tak się rozmnożyły, że strach wyjść do lasu lub na pole. Ostatnio coraz częściej widać je nawet na podwórkach domów. Najwyższy czas przestać je chronić i znacznie ograniczyć ich liczebność, przecież bezpieczeństwo ludzi jest znacznie istotniejsze. Naj bardziej śmieszne są uwagi o istotności żmij dla ograniczania gryzoni, jeden lis w ciągu dnia zje więcej myszy niż 20 żmij w ciągu roku !!!

Tez mieszkam w Świętokrzyskim i potwierdzam, ze żmij jest coraz więcej . spotyka sie je na podworkach, a dzis to przed samym wejsciem, gdy dziecko wyszlo i na szczęście w porę zauważyło. Prawdopodobnie przyczyną tego są coraz częstsze zrzuty z samolotow na okoliczne lasy. Czemu służą to nikt nie wie. Może mają likwidować ludzi☺

Dzisij weszlam do garazu i omal nie nadepnepam na czarna zmije,mirszkam w swietokrzyskim i obserwuje ze z roku na rok jest ch coraz wiecej nie boja sie nie uciekaja ja swja zakatrupilam i jak czytam co pisze ta zmija to mam wrazenie ze ja juz kiedys zmija ygryzla i to w mozg nie cierpie oszolomow

Pimocy żmija to ssak czy nie

jakoś ich nie widuję…..

na dolnym śląsku jest tej zarazy i z roku na rok coraz więcej

To jak ich jest tyle, to gdzie one są? Ostatnio były upalne dni to na pewno jest ich więcej.
Mieszkam w okolicy gzdie pełno gęstych lasów.
Na razie spotkałąm kilka zaskrońców.

Dokładnie. W ostatnich latach zastraszająco wzrosła populacja żmij i aż strach, wiosną czy latem, gdzieś się przejść a i na podwórku koło domu nic pewnego nie ma. W okolicy domu nie jedną już widziałem w ostatnich latach. Jedną nawet kot upolował (małą, około 25-30cm długości) i to 2 metry od głównego wejścia do domu!!! To już normalnie jakaś paranoja z tymi gadami na południu Polski!