Nowy dom niechcianych gadów
Porzuconych, egzotycznych zwierząt przybywa z roku na rok. Do tej pory nie bardzo było wiadomo co z nimi robić, jednak wkrótce ma się to zmienić. W Lublinie powstaje pierwsze w kraju schronisko dla zwierząt egzotycznych.
Jaszczurki, węże a także pająki i inne egzotyczne zwierzęta, porzucone przez właścicieli znajdą swój nowy dom w powstającym egzotarium. Na ich potrzeby zostanie zaadoptowane jedno z pomieszczeń o powierzchni 200 mkw. w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt przy ulicy Metalurgicznej 5 w Lublinie. Koszt inwestycji to około 130 tysięcy złotych, pieniądze na ten cel zostały już uwzględnione w przyszłorocznym budżecie miasta.
Schronisko jakiego nie było
Pomysłodawcą i inicjatorem przedsięwzięcia były: Wydział Ochrony Środowiska UM Lublina, kierownik schroniska – lek. wet. Bożena Kiedrowska oraz Bartłomiej Gorzkowski – znany lubelski terrarysta a jednocześnie pracownik schroniska. W praktyce egzotarium będzie łączyć funkcje schroniska, ośrodka edukacji, specjalistycznej lecznicy i ogrodu zoologicznego.
Przy schronisku powstanie centrum edukacji, gdzie młodzież będzie mogła dowiedzieć się czym jest terrarystyka i jak prawidłowo opiekować się zwierzętami, nie tylko tymi egzotycznymi. Już od początku listopada trwają tu zajęcia edukacyjne dla szkół. Egzotarium będzie także lokalnym centrum rehabilitacji egzotycznych zwierząt oraz miejscem gdzie będzie można oglądać okazy z całego świata.
O tym że placówka taka jest potrzebna wiadomo od lat. Trzy lata temu głośno było w Lublinie o młodym terraryście pokąsanym przez trwożnicę w trakcie manipulacji w terrarium. Okazało się, że węże jakie hodował zamieszkiwały źle zabezpieczone terraria i w każdej chwili mogło dojść do większej tragedii. Jak wspomina Bartłomiej Gorzkowski – gdyby sprawcą ukąszenia był grzechotnik, życia terrarysty prawdopodobnie nie udałoby się uratować, na szczęście trwożnica jest znacznie mniej jadowita. Pechowy terrarysta spędził w szpitalu kilka tygodni a odebrane mu gady trafiły na przetrzymanie do sklepu zoologicznego. Było to jednak rozwiązanie tymczasowe i kłopotliwe zarówno dla miasta jak i dla sklepu.
Konieczność stworzenia egzotarium związana jest nie tylko z porzuconymi zwierzętami ale również z przyszłoroczną zmianą ustawy, dotyczącej domowej hodowli niebezpiecznych zwierząt. Według niej, od 1 stycznia hodowla części zwierząt egzotycznych ma być zakazana, a zwierzęta takie będą musiały znaleźć nowy dom w specjalistycznych placówkach. Praktyka wskazuje, że cześć takich zwierząt będzie po prostu wypuszczona na ulice. Tylko w tym roku Bartłomiej Gorzkowski miał ponad 50 interwencji związanych z chwytaniem egzotycznych zwierząt, które spacerowały po Lublinie.
Egzotarium i jego mieszkańcy
Mimo że egzotarium dopiero zaczyna działalność ma już kilku lokatorów, zamieszkujących na razie terraria w nieużywanym gabinecie weterynaryjnym. Na wiosnę zwierzęta trafią do przestronnych terrariów w adoptowanym właśnie 200 metrowym pomieszczeniu.
Większość obecnych lokatorów trafiła tu po informacji w lokalnych mediach, że miasto chce stworzyć taki obiekt. Jednymi z pierwszych mieszkańców zostały dwa pytony, w tym wyrośnięta, 30 kilogramowa samica pytona tygrysiego. Jak wspomina Bartłomiej Gorzkowski – dwa zabiedzone pytony trafiły do nas w kartonie, poprzedni właściciel nie radził sobie z nimi. Obecnie mniejszy pyton siatkowy powoli odzyskuje formę pod czujnym okiem weterynarzy. Pyton tygrysi, będący maskotką pracowników schroniska jest cenną pomocą dydaktyczną podczas zajęć edukacyjnych dla młodzieży. To właśnie na takich lekcjach wielu uczniów ma okazję po raz pierwszy dotknąć gada i przekonać się, że ma on suchą i ciepłą skórę.
Mieszkańcem schroniska są też żółwie czerwonolice, które jeszcze kilka lat temu były najpopularniejszym gatunkiem żółwia w handlu. Młode, atrakcyjne ubarwione zwierzęta szybko znajdowały nabywców. Jednak wkrótce nowi właściciele nie radzili sobie z żółwiami, które błyskawicznie rosły i nie mieściły się w akwariach, wyżerając w dodatku większość ryb. Takie żółwie trafiały najczęściej do pobliskich sadzawek lub oczek wodnych. Te w egzotarium pochodzą ze sklepu zoologicznego, do którego oddała je zdesperowana właścicielka.
Przez pewien czas znajdował się tu także poraniony zaskroniec, znaleziony na jednym z lubelskich osiedli. Po opatrzeniu i zszyciu ran wąż trafił z powrotem na łono natury. Równie dramatyczna jest historia gekona lamparciego, który trafił tu wychudzony z zaawansowaną krzywicą. Poprzedni właściciel nie miał kompletnie pojęcia jakich warunków wymaga to egzotyczne zwierze. Na szczęście pod troskliwą opieką weterynarzy zwierzę odzyskuje już siły, chociaż pewne zmiany krzywicze mogą być już nieodwracalne.
W egzotarium mieszka także kilka jadowitych węzy, w tym żmija nosoroga oraz skorpiony. W większości zwierzęta te uciekły poprzednim właścicielom. Jadowite zwierzęta są ozdobą kolekcji a zarazem cenną pomocą dydaktyczną.