Owady na obiad? Spróbuj tofu z larwami!
Zespół studentów z Cornell University stworzył substytut tofu. C-fu od oryginalnej wersji różni to, że zamiast z soi, w 100 proc. składa się z larw owadów.
C-fu, czyli proteinowe tofu zrobione w 100 proc. z larw mącznika młynarka (Tenebrio molitor) to dzieło czterech absolwentów z Cornell University’s Department of Food Science.
„Głównym błędem jest przekonanie, że C-fu, to tofu.” – powiedział „The Huffington Post” jeden ze studentów Lee Cadesky. „To nie smakuje jak tofu. Proces produkcji jest analogiczny do produkcji tofu, ale jest to zupełnie inny produkt.”
Nazwa powstała z kombinacji chińskiego słowa „fu”, które oznacza twarożek i litery „C”, która z kolei nawiązuje do angielskiego słowa „crickets” (świerszcze). Dlaczego świerszcze? Bo były to pierwsze owady z którymi eksperymentował zespół naukowców.
„C-fu to produkt o wszechstronnym zastosowaniu, który może być przetwarzany na różne sposoby.” – powiedział Cadesky i dodał, że inspiracją do stworzenia C-fu jest imitacja mięsa kraba, czyli tak zwane surimi, które zostało opracowane, jako sposób na przetworzenie niechcianych gatunków ryb do pożądanego produktu. By otrzymać 1 kilogram tego specyficznego twarożku potrzeba aż 10 tysięcy larw.


A co ze smakiem? Czy „twaróg” z larw może być smaczny? „Każdy oczekuje, że C-fu będzie smakowało obrzydliwie, ale kiedy już spróbują, zmieniają zdanie” – przkonuje Cadesky. „W smaku jest lekko orzechowe, trochę mdłe, ale łatwo łapie smak przypraw i innych potraw.” – dodaje. Jego ulubioną wersją jest C-fu w wersji smażonej, ale równie dobrze komponuje się jako pasztet albo zamiennik mleka i jajek w niektórych potrawach.
Ale C-fu jest nie tylko smaczne. Dzieło amerykańskich studentów to bogate źródło żelaza i białka ( ma go więcej niż tofu czy białko jajek). Zawiera też dobroczynne kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6.
Poza tym idea stworzenia C-fu ma głębsze przesłanie. Ostatnio coraz częściej mówi się o tym, że tzw. produkcja zwierzęca jest szkodliwa dla środowiska. Wraz ze zmniejszaniem się światowych zasobów wodnych, utrzymywanie zwierząt hodowlanych staje się coraz droższe i uciążliwe. W przeciwieństwie do hodowli owadów, które nie jest tak wymagająca.
„Owady stanowią świetny sposób na wykorzystanie odpadów z innych branż, nawet tych nie związanych z przemysłem żywnościowym. Larwy owadów można hodować nawet na styropianie” − podsumował Cadesky.
- https://www.huffingtonpost.com;
- https://cfufoods.files.wordpress.com;






