Cicha epidemia – 1 na 3 dzieci jest narażonych na szkodliwe poziomy ołowiu
Ekologia.pl Wiadomości Wpływ człowieka na środowisko Cicha epidemia – 1 na 3 dzieci jest narażonych na szkodliwe poziomy ołowiu

Cicha epidemia – 1 na 3 dzieci jest narażonych na szkodliwe poziomy ołowiu

Skażenie ołowiem od dawna uznawane jest za zagrożenie dla zdrowia, szczególnie dla młodych ludzi. Jednak nowe badanie dowodzi, że rozmiar problemu jest znacznie większy niż wcześniej sądzono. Jedno na troje dzieci na całym świecie – około 800 milionów w sumie – ma niedopuszczalnie wysokim poziom ołowiu we krwi.

Na podwyższone poziomy ołowiu narażone są głównie dzieci w krajach rozwijających się, fot. shutterstock

Na podwyższone poziomy ołowiu narażone są głównie dzieci w krajach rozwijających się, fot. shutterstock

Raport, opracowany przez UNICEF we współpracy z Pure Earth wskazuje, że około 800 milionów dzieci i młodych ludzi w wieku poniżej 19 lat na całym świecie ma poziom ołowiu we krwi równy lub wyższy niż 5 mikrogramów na decylitr.
 
Według Światowej Organizacji Zdrowia nie ma bezpiecznego poziomu narażenia na ołów, ponieważ nawet przy bardzo niskich stężeniach jest ona bardzo toksyczny, ale poziomy powyżej 5 μg/dl są uznawane przez Amerykańskie Centra Kontroli Chorób za podstawę do działania.

„To absolutnie szokująca liczba” – powiedział Nicholas Rees, specjalista ds. Polityki w Unicef i autor raportu. „Wiedzieliśmy od dawna o toksyczności [natury ołowiu], ale nie wiemy, jak bardzo jest on rozpowszechniony i ile dzieci jest na niego narażonych”.

Wszechobecność ołowiu – w kurzu i oparach z hut i pożarów, akumulatorach samochodowych, starej łuszczącej się farbie, starych rurach wodociągowych, złomowiskach elektronicznych, a nawet kosmetykach i przyprawach – stanowi ogromne i niedoceniane zagrożenie dla psychicznego i fizycznego rozwoju.

Ołów jest silną neurotoksyną, a jego duże stężenie może spowodować śmierć, podczas gdy niższe poziomy powodują objawy – od bólu, wymiotów i drgawek po opóźnienie rozwoju, trudności psychiczne i zaburzenia nastroju. Niższe poziomy mogą również powodować poronienia i przedwczesne porody.

Dzieci są szczególnie narażone na kontakt z ołowiem. Pierwiastek ten uszkadza mózg i układ nerwowy. Kumuluje się w organizmie, a skutki nie są widoczne od razu. Ołów zastępuje wapń w kościach, powoduje uszkodzenia innych ważnych narządów, w tym nerek, serca i płuc.

Richard Fuller z Pure Earth, organizacji pozarządowej, która współpracowała z Unicef nad raportem, powiedział, że chociaż poziomy ołowiu mogą wydawać się niewielkie, w różnych populacjach szkody były znaczące. „Oznacza to dwukrotną liczbę osób upośledzonych umysłowo” – powiedział. „To zdecydowanie nie jest trywialna kwestia”.

Ekspozycja na ołów w dzieciństwie jest również powiązana z agresją, nadpobudliwością i innymi problemami behawioralnymi, zauważa Joseph Graziano, profesor nauk o zdrowiu środowiskowym i farmakologii na Uniwersytecie Columbia i ekspert od zatruć ołowiem u dzieci.  „To trwająca od dziesięcioleci cicha epidemia, która naprawdę pozbawiła pokolenia dzieci ich pełnych możliwości i pełnego potencjału ekonomicznego” – mówi Graziano.

Jedną z głównych przyczyn zatrucia ołowiem jest utylizacja akumulatorów samochodowych, które wykorzystują ołów i kwas do generowania ładunku elektrycznego i stanowią 85% ołowiu używanego na całym świecie. Nie stanowi to większego zagrożenia, jeżeli akumulatory są utylizowane w odpowiedni sposób. Jednak w wielu krajach około połowa akumulatorów samochodowych jest poddawana recyklingowi bez zastosowania odpowiednich środków ostrożności. Co powoduje, że związki ołowiu przedostają się do wódy czy gleby, a pośrednio do naszego organizmu.  

Kolejną przyczyną zatrucia ołowiem jest stosowanie związków ołowiu, takich jak tlenek ołowiu i chromian ołowiu, jako dodatku do żywności. Dodatek tych związków nadaje przyprawom bardziej wyrazisty kolor, np. kurkumie czy mielonej papryce. W raporcie znaleziono przykłady jego stosowania w Indiach, Bangladeszu, Gruzji, na Bałkanach, w Afryce Północnej i Afryce Subsaharyjskiej.

„Mówimy o ogromnym problemie, który ma oczywiście wpływ na dzieci, ale na całe społeczeństwo” – zauważa współautor badania Nicholas Rees, specjalista ds. polityki w UNICEF. „To skutecznie ogranicza twórczą i ekonomiczną wydajność całych społeczeństw”.

Chociaż narażenie na podwyższony poziom ołowiu stanowi poważnym problem, to widać światełko w tunelu. Jak zauważono w nowym raporcie, poziomy ołowiu we krwi w krajach o wysokim dochodzie dramatycznie spadły od czasu wycofania ołowiu z benzyny i farb, ale pozostają „niebezpiecznie wysokie” w krajach o niższym i średnim dochodzie. Według raportu większość dzieci dotkniętych kontaktem z ołowiem żyje w Afryce i Azji, chociaż wiele z nich zamieszkuje Amerykę Środkową i Południową oraz Wschodnią Europę.

Chociaż poprawa poziomu ołowiu we krwi jest możliwa, to odwrócenie szkód już wyrządzonych przez ekspozycję na ten pierwiastek możliwe nie jest. Dlatego kluczowa jest całkowita eliminacja tego pierwiastka z naszego otoczenia –podkreślają autorzy raportu.

Ekologia.pl (JS)
Bibliografia
  1. https://www.theguardian.com/environment/2020/jul/30/one-in-three-children-dangerous-levels-lead-in-blood; 2020-07-30;
4.6/5 - (8 votes)
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments