Jak dbać o gardło w sezonie grzewczym?
Na jesieni rusza sezon grzewczy. Kaloryfery wysuszają powietrze, a co za tym idzie równie gardła. W konsekwencji pojawia się chrypka, pieczenie, ból a nawet ból. Jak temu zaradzić?

Ciepłe kaloryfery = suche powietrze
Sezon grzewczy zdecydowanie nie służy naszym śluzówkom. Czy to w domu, pracy czy w szkole – ogrzewanie powoduje, iż spada poziom wilgotności powietrza w pomieszczeniach, w których przebywamy (do 10-20%). Suche powietrze mocno podrażnia i uszkadza błonę śluzową, która wyściela nie tylko gardło i nos, ale również pokrywa oko. Znaczne wysuszenie błony śluzowej jamy ustnej prowadzić może do: pieczenia, drapania czy łaskotania w gardle, chrypki i kaszlu, trudności w przełykaniu, a nawet do bólu. Jest to także niekomfortowa sytuacja dla alergików. Ogrzewanie kaloryferami powietrza prowadzi do cyrkulacji kurzu, pyłków i roztoczy, które bezkarnie fruwają po całym domu. Osobom, które są uczulone na te alergeny, doskwierać może wówczas katar, kichanie czy łzawienie.
Jak dbać o wilgotne powietrze i o nasze gardła?
- Wietrzymy mieszkanie – przynajmniej raz dziennie. Najlepiej otworzyć jednocześnie okna we wszystkich pomieszczeniach, na 5 do 8 minut. Mieszkanie wietrzymy nawet przy dużych mrozach – niska temperatura jest zabójcza dla roztoczy.
- Regularnie odkurzamy dywany i myjemy podłogi, a także ścieramy kurz z mebli.
- Wieszamy kaloryferach mokre ręczniki.
- Otaczamy się naturalnymi nawilżaczami w postaci rośliny doniczkowych, które wyparowują przez powierzchnię liści znaczną część pobranej wody, tworząc w otoczeniu przyjazny mikroklimat
- Instalujemy nawilżacz powietrza, który zagwarantuje 45-55 proc. wilgotności w mieszkaniu. Może to być niewielkie naczynie z wodą, zawieszone na grzejniku, ale też profesjonalny sprzęt, który wyrzuca ciepłą parę wodną pod ciśnieniem czy ultradźwiękowy, rozpylający wodę w postaci mgiełki. Z nawilżaniem nie należy przesadzać. Wilgotność powyżej 60 proc. sprzyja rozwojowi grzybów i bakterii.
- Nawilżamy gardło za pomocą olejków eterycznych. Do inhalacji można wykorzystać olejek z drzewa herbacianego, który znany jest swoich silnych właściwości bakterio, grzybo i wirusobójczych, dzięki czemu wykorzystywany jest w przeziębieniu i infekcjach wirusowych.
- Kiedy powietrze w pomieszczeniach, w których przebywamy na co dzień jest wysuszone wzrasta zapotrzebowanie na wodę. Dlatego jesienią i zimą pijemy więcej płynów, tak około 3-4 litry dziennie, choć zwykle mniej się pocimy niż latem.
Powyższe sposoby nie tylko pomogą nie tylko nawilżyć powietrze w pomieszczeniach. Mogą też uchronić przed rozwojem licznych chorób.
- https://www.dailymail.co.uk/health/article-2588424/Your-central-heating-reason-feel-ill.html; 2019-10-16;
Ogrzewanie, dużo urządzeń elektrycznych i przez kilka lat doprowadziłam się do takiego stanu ze śluzówka nosa, że coś strasznego. Dopiero w tym roku pomyślałam o nawilżaniu i olejkach (h5 truelife). Jakoś się to sprawdza, bo czuję różnicę. Szkoda, że tyle lat się katowałam sprejami do nosa…
ja polecam nawilżacz ewaporacyjny, mało ciągnie i miałem pare, taki najlepiej się sprawdza, osobiscie kupiłem stadler oskar bo wygląda dla mnie suepr elegancko, poszukajcie sobie
Siemie lniane fajnie nawilża gardło. Można również pić wodę z cytryną lub owocowe herbaty. A jak człowieka zaczyna boleć to jak najszybciej płukać wodą z solą. Nawet przy kasłaniu trzeba o nie dbać. JA zawsze staram się brać coś w stylu fosidal, żeby jak najszybciej uporać się z przyczyną kasłania. Do tego tymianek i podbiał i jest dobrze.
Przez suche powietrze w biurze nie moge normalnie funkcjonowac. Gardlo nie jest dostatecznie nawilzone. Jednak od pewnego czasu zaczelam stosowac cevitt, tabletki do ssania z kwasem hialuronowym i komfort wrocil.
mnie zdecydowanie najbardziej nie służy suche powietrze i połączenie grzejników w mieszkaniu z pogodą na zewnątrz zdecydowanie mi nie służą, dopiero od kiedy sobie kupiłam nawilżacz powietrza to jest znacznie, znacznie lepiej i ciągłe ogrzewanie nie daje mi się tak we znaki okropnie, w sumie nie dałam dużo za niego bo w wasserman zamawiałam a bardzo fajnie się sprawdza i nie muszę już ciągle biegać z rozkładanymi mokrymi ręcznikami na kaloryferach
u mnie i mojego Brzdąca sezon grzewczy to jeden wielki suchy kaszel… w tym roku kupiłma nawilżacz i problemy się skończyły. Mam oskara od stadler form i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jego działaniem <3