Trufle bakaliowe-karobowe, to propozycja dla osób, które lubią pracochłonne potrawy. Jednak te przepyszne, urocze, zdrowe słodkości zrekompensują włożony w przygotowanie trud.
Trufle bakaliowo-karobowe, fot. Amelia
Naturalnie słodzone, niepoddane obróbce termicznej (100% witariańskie), zdrowe, bo napakowane migdałami i orzechami, kakaowe (dzięki karobowi) i bezkofeinowe – tak właśnie prezentują się bakaliowe-karobowetrufle.
Zamiast czekolady – karob Karob to doskonały substytut kakao i zamiennik czekolady. Karob, czyli szarańczyn strąkowy, to drzewo rosnące głównie w krajach śródziemnomorskich (Grecji, Sycylii, na Cyprze czy w Palestynie). Jego strąki nazywane są chlebem świętojańskim. Sproszkowane ziarnochleba świętojańskiego (karob) jest naturalnie słodkie, zawiera dużo błonnika i mało tłuszczu, nie zawiera kofeiny oraz teobrominy, obecnych w kakao. Jest doskonałym źródłem minerałów, takich jak: fosfor, magnez, potas, sód, wapń i żelazo oraz witamin: witamina B1, B2, B3, E, a także innych wartości odżywczych.
Przygotowanie: Na początek porządnie rozdrobniłam orzechy i migdały używając mojego świętej pamięci miksera…. (tak, tak… w końcu miał mnie dość i się popsuł). Powstałą w ten sposób suchą masę przełożyłam do miski i wymieszałam dokładnie z kilkoma łyżkami karobu (albo kakao). Następnie w tym samym mikserze zmieliłam morele i daktyle i połączyłam z orzechami, dodając jeszcze mleko kokosowe. Tak powstałą masę jeszcze dokładnie wyrobiłam ręcznie, by wszystkie składniki dobrze się połączyły.
Zanim dodacie syrop z agawy, stewię lub cukier trzcinowy spróbujcie jak smakuje – morelki i daktyle w połączeniu z karobem mogą być tak słodkie, że dodatkowe dosładzanie nie będzie konieczne.
Wyrobioną masę uformowałam w wałki i pokroiłam na małe cząstki, z których uformowałam kulki wielkości małego orzecha włoskiego. NA końcu dokładnie obtoczyłam kulki w karobie. Gotowe kuleczki włożyłam na parę godzin do lodówki. Życzę smacznego!
A oto foto-relacja z przygotowań
Fot. Amelia, źródło: vegeluv.org
Fot. Amelia, źródło: vegeluv.org
Fot. Amelia, źródło: vegeluv.org
Fot. Amelia, źródło: vegeluv.org
Fot. Amelia, źródło: vegeluv.org
Amelia Romańska od czterech lat jest weganką. Choć decyzja o przejściu na weganizm podyktowana była nietolerancją pokarmową na mięso i nabiał, to ta rewolucja okazała się strzałem w dziesiątkę. Lepsze samopoczucie i nowe smaki, które pojawiły się jako wynik wyostrzenia zmysłów i poszerzenia kulinarnych horyzontów, szybko sprawiły, że zapomniała o przyzwyczajeniu do tradycyjnego żywienia. Prowadzi blog Vegeluv, gdzie prezentuje swoje odkrycia kulinarne.
Chciałabym spróbować:)
Wyglądają pysznie! Ciekawe jak smakują ;)