Zaburzenia smaku – próchnica, Covid czy może Alzheimer?
Z ochotą sięgasz po kawałek czekolady i… czeka Cię ogromne rozczarowanie. Zaburzenia smaku potrafią odebrać apetyt i zniszczyć samopoczucie. Co gorsza, bywają też oznaką chorób i zatruć, więc w żadnym razie nie powinny być lekceważone. W drastycznych przypadkach zaburzenia smaku mogą wręcz prowadzić do niedożywienia, depresji i osłabienia systemu odpornościowego. Prawidłowa diagnoza jest kluczem do odzyskania radości z jedzenia.
Odczuwanie smaku, choć wydaje się czasem niebiańską rozkoszą, tak naprawdę jest tylko zwykłą reakcją chemiczną. Paradoksalnie zaczyna się ona już na etapie, gdy aromat pożywienia dotrze do nozdrzy i zacznie stymulować mózg. To od tego preludium może w dużej mierze zależeć postrzeganie smaku żywności. W dalszej kolejności ślina roznosi po języku i gardle cząstki pokarmu, a specjalne receptory identyfikują w nich pięć różnych smaków: słodki, słony, kwaśny, gorzki i umami. Wysyłają one od razu impulsy elektryczne do mózgu, który zbiera tysiące drobnych sygnałów i tworzy z nich wrażenie, które interpretujesz jako smak truskawki czy soku z cytryny.
Co jednak, jeśli nagle truskawka zaczyna smakować całkiem inaczej albo w ogóle traci smak? Medycyna mówi w tym przypadku o dysgeuzji lub ageuzji.
Problemy w jamie ustnej jako przyczyna zaburzeń smaku
Najtrywialniejszym powodem zaburzeń smaku bywa niedostateczna higiena jamy ustnej. Zaniedbania w jej zakresie prowadzą do stanów zapalnych dziąseł, które z uwagi na działalność chorobotwórczych bakterii kreują nieprzyjemny smak w ustach. Czasami jest on na tyle silny, że „zagłusza” inne, przyjemniejsze doznania.
Na podobnej zasadzie smak zaburzać mogą afty wynikające z infekcji jamy ustnej wywołanej przerostem populacji drożdżaków Candida albicans. Czasami bywają one konsekwencją antybiotykoterapii lub używania wziewnych kortykosteroidów stosowanych w leczeniu astmy. Nieprzyjemny posmak w ustach może być również związany z zaawansowaną próchnicą zębów, uprzednią ekstrakcją zęba mądrości bądź kserostomią, czyli zespołem suchości jamy ustnej. Brak dostatecznej ilości śliny w istotny sposób zwiększa podatność na infekcje, ale zarazem poważnie utrudnia pracę kubeczkom smakowym.
Choroby, które rujnują apetyt
Bakterie i wirusy nie muszą jednak szerzyć się bezpośrednio w ustach, aby zakłócić nasze odbieranie słodyczy czy kwaśności. Cały szereg schorzeń laryngologicznych może również zniweczyć gastronomiczne rozkosze. Już błahe przeziębienie przebiegające z katarem zaburza zarówno zmysł węchu, jak i smaku, a podobne efekty daje również grypa, zapalenie zatok, angina czy niesławny Covid-19. Chorzy z koronawirusem bardzo często zgłaszali utratę lub zmianę wrażliwości na bodźce aromatyczne i smakowe, bądź skarżyli się na nieprzyjemny metaliczny posmak w ustach.
Apetyt odebrać mogą również operacje w obrębie uszu, nosa i gardła, polipy w nosie, a nawet alergie wziewne. Rzadziej przyczyną nieprzyjemnego smaku w ustach jest zapalenie ślinianek, czyli gruczołów odpowiadających za produkcję śliny. Chory odczuwa wówczas zwykle również silny ból, obrzęk, a czasem szczękościsk i gorączkę.
W szerszym ujęciu systemowym zaburzenia smaku mogą być także objawem niedoboru cynku lub witaminy B12, deficytów szczególnie często dotykających wegan i wegetarian. Co ciekawe, podawanie suplementów z cynkiem osobom skarżącym się na mdłe czy niesmaczne jedzenie okazuje się stymulować podwzgórze za pośrednictwem specjalistycznych neuropeptydów i tym samym wyraźnie poprawia apetyt. Poważne niedobory witaminy B12 prowadzą wręcz do całkowitej utraty węchu i zapachu, problemów z pamięcią, a nawet paranoi i depresji.
Wreszcie, zaburzenia smaku bywają symptomem schorzeń metabolicznych, w tym cukrzycy oraz problemów hormonalnych. Bardzo często obserwuje się je u ciężarnych.
Chemiczni wrogowie dobrego smaku
Zdolność do pełnego odczuwania smaków możemy jednak nadwątlić sobie sami. Najczęstszym winnym są tutaj papierosy. Z przeprowadzonych w 2017 r. badań francuskich naukowców wynika jasno, że im silniejsze uzależnienie od nikotyny, tym mniejsza wrażliwość na doznania degustacyjne. Owe zaburzenia prowadzą do gorszego stylu odżywiania wśród palaczy, który dodatkowo zwiększa ryzyko rozwoju chorób cywilizacyjnych – zupełnie jakby sam wpływ tytoniu był niewystarczający. Uważa się, że wdychanie dymu papierosowego otępia, a nawet zabija kubeczki smakowe, sprawiając, że żywność robi się mdła. Co istotne, rezygnacja z nałogu w zaskakująco krótkim czasie przywraca receptorom funkcjonalność, a dzielni nałogowcy zwykle zachwyceni są ponownym odkryciem radości podniebienia.
Zaburzenia smaku i węchu mogą być również wynikiem przyjmowania określonych leków. Do tej grupy w szczególności należą wybrane antybiotyki (np. powszechnie stosowana amoksycyklina), statyny stosowane dla obniżania cholesterolu, leki na nadciśnienie oraz lewotyroksyna przepisywana przy niedoczynności tarczycy. Ponadto zmiany w odczuwaniu wyłącznie smaku bywają skutkiem ubocznym stosowania:
• niesterydowych środków przeciwbólowych, w tym aspiryny i ibuprofenu• stymulantów centralnego układu nerwowego stosowanych np. w leczeniu ADHD (do tej grupy należy również amfetamina);
• leków przeciwcukrzycowych, w tym insuliny• preparatów zwalczających nadkwasotę;
• leków stosowanych w przebiegu zaburzeń psychicznych, w tym diazepamu;
• suplementów takich jak witamina D oraz potas.
Do substancji chemicznych wpływających na sposób odczuwania smaku należą również toksyny. Do najpoważniejszych zagrożeń dla wrażliwości języka należą pestycydy przedostające się do żywności wskutek nieodpowiedzialnych praktyk rolniczych, metale ciężkie, rozpuszczalniki i opary występujące w niektórych miejscach pracy, ale także związki lotne zanieczyszczające powietrze w dużych, zindustrializowanych miastach. Szkodząc planecie psujemy więc sobie apetyt!
Niesmaczne zaburzenia neurologiczne
Niezależnie od kondycji kubeczków smakowych interpretacja sygnałów wysyłanych przez receptory zależy od sprawności układu nerwowego. Uszkodzenia mózgu, zarówno wskutek fizycznych urazów, jak i zatorów, często prowadzą do utraty zmysłu smaku lub powonienia. Na szczęście badania wskazują, że u 30% pacjentów z czasem następuje poprawa i wrażliwość na słodycz czy gorzkość przynajmniej częściowo powraca. Pozostali muszą nauczyć się żyć „bez smaku”, walcząc zarówno z niedożywieniem wynikającym z braku apetytu, jak i nadwagą spowodowaną znikomą satysfakcją z jedzenia.
Zaburzenia smaku mogą być również jednym z objawów rozwoju schorzeń neurologicznych. Już we wczesnych stadiach choroby Alzheimera pacjenci skarżą się na przykład na mdłą czy nieapetyczną strawę. W przypadku choroby Parkinsona obserwuje się przede wszystkim zaburzoną percepcję zapachów, a dopiero później, wraz z rozwojem schorzenia, pacjent zaczyna przejawiać brak ochoty na jedzenie. Podobne problemy obserwowane są u chorych na stwardnienie rozsiane, wśród których aż 32% ma trudności z identyfikacją słonego smaku, 25% słodkiego zaś 22% kwaśnego.
Psychika a smak
Ponieważ istota postrzegania smaku jest bezpośrednio związana z funkcjonowaniem mózgu, również mentalne choroby bywają przyczyną dysgeuzji. W szczególności zaawansowana depresja u osób powyżej 40 roku życia zmienia sposób odbioru walorów organoleptycznych żywności. Zaburzenia smaku asocjowane są również z przebiegiem zaburzeń lękowych i silnych stanów stresowych, a nawet schizofrenią. W tym ostatnim przypadku mówi się wręcz o halucynacjach smakowych, gdy choremu wydaje się, że jedzenie smakuje zupełnie inaczej niż by miało.
Co robić, gdy zaobserwujesz zaburzenia smaku?
Przejściowe problemy odczuwaniem smaku żywności nie są powodem do niepokoju. Z największym prawdopodobieństwem są one skutkiem infekcji przebiegającej w jamie ustnej czy drogach oddechowych i po kilku dniach samoczynnie miną. Jeśli dziwnych objawów jest więcej i/lub dysguezja nie ustępuje, warto wybrać się do lekarza. Istnieją specjalistyczne testy pozwalające oszacować poziom niewrażliwości na smaki i zapachy.
We własnym zakresie warto na pewno rzucić palenie i zadbać o higienę jamy ustnej, pamiętając nie tylko o czyszczeniu zębów, ale także dziąseł i języka. Pomocne bywa zwiększenie bilansu wodnego i wybór prostszych posiłków, w których jest tylko kilka wyrazistych smaków. Na pewno należy też zrezygnować ze wszystkich suplementów przyjmowanych bez porozumienia z lekarzem, a wśród przepisanych leków warto w ramach lektury ulotek zidentyfikować te, które mogą powodować dysguezję lub aguezję. Pacjentom po Covid-19 w ramach rehabilitacji zmysłów poleca się również wąchanie olejków eterycznych, np. imbirowego, eukaliptusowego czy cytrynowego.
Niezależnie od przebiegu leczenia i prognoz warto pamiętać, że brak smaku stawia człowieka w niebezpiecznej sytuacji, gdyż utrudnia identyfikację zepsutej czy toksycznej żywności i zwiększa prawdopodobieństwo przedawkowania cukru lub soli. Jeśli więc język zawodzi, zdaj się na zdrowy rozsądek!