Kobra indyjska – opis, występowanie i zdjęcia. Gad kobra indyjska ciekawostki
Przezywana nie bez powodu okularnikiem, kobra indyjska należy do niesławnej czwórki najbardziej śmiercionośnych węży w całych Indiach. Przerażająca, intrygująca i fascynująca zarazem, zasłużyła sobie na miejsce w hinduskiej mitologii i jest absolutnym ulubieńcem zaklinaczy węży. Jest to zarazem jedno z tych zwierząt, którego nie chciałbyś nigdy spotkać podczas spaceru.
Na całym świecie jest ponad 30 gatunków kobr, a każdy z nich potrafi skutecznie uśmiercić człowieka. Oprócz kobry królewskiej, która, niczym prawdziwy gadzi monarcha, imponuje rozmiarem i ma zazwyczaj zjadać inne węże na śniadanie, najsłynniejszym jest właśnie okularnik. Naja naja, bo tak brzmi łacińska nazwa kobry indyjskiej, na szczęście w stanie naturalnym występuje oprócz Indii jedynie w Bangladeszu, Pakistanie, Nepali, Sri Lance i Bhutanie. Korekcja mapy wyśnionych podróży może więc być wskazana.
Kobra indyjska… w kapturze i okularach
Dla laika wszystkie węże są przerażająco podobne – to po prostu sycząca głowa i długi ogon. Kobrę indyjską rozpozna jednak nawet niewprawne oko, a to dzięki bardzo specyficznemu doborowi galanterii. Otóż w grzbietowej części płaszcza węża znajduje się kaptur, który poddenerwowana kobra rozkłada niczym okręt żaglowiec. Celem jest oczywiście zastraszenie oponenta. A jeśli ów śmiałek próbowałby w swej naiwności atakować zakapturzonego gada od tyłu, na kołnierzu dojrzy parę kontrastowych okularów, namalowanych przez Matkę Naturę na łuskach. Komunikat wydaje się jednoznaczny: „mam oczy z tyłu głowy, więc nawet nie próbuj!”.
Kobra indyjska występuje w dziesiątkach odmian, które dzięki ewolucji przystosowały się do lokalnych warunków życia. Łuski mogą więc być żółte, szare, beżowe, brązowe, czerwonawe czy nawet czarne, a wraz z nimi zmieniają się też ramki odstraszających okularów. Jak powiedziałby projektant mody, dobór kolorystyki jest więc starannie przemyślany.
Eleganckie kobry indyjskie nie gardzą również dodatkami pod szyję – łuski poniżej gardła bywają nie mniej kreatywne, z ciemniejszym pierścieniem oraz nakrapianiem po bokach. Jeśli zapomnieć o ich morderczych intencjach, okularniki są faktycznie gadami niezwykłej urody!
Piękna, ale niewybredna kobra indyjska
Kobra indyjska nie jest przesadnie długim wężem – większość osobników nie przekracza 150 cm. Wyjątkiem są okazy spotykane na Sri Lance, które bywają dłuższe niż dwa metry. Zgrabny, krótki pysk w razie potrzeby otwiera się imponująco szeroko, ukazując krótkie, haczykowate zęby jadowe. Te mało kto chce jednak oglądać z bliska.
Kobry indyjskie są przy tym gatunkiem dość kosmopolitycznym. Trudno spotkać je w wysokich górach czy na skrajnie suchych pustyniach, ale poza tym tolerują cały wachlarz różnych krajobrazów. Na okularnika bądź okularniczkę (różnicę w płci dostrzeże tylko ekspert) możesz się więc natknąć w lesie i na trawiastej wyżynie, na polu ryżowym oraz pośród pszenicy, na skałach, bagniskach, ale także na skrajach ludzkich osiedli, z dużymi miastami włącznie. Zamiast budować własny dom niewybredna kobra chętnie korzysta z opuszczonych lokum po termitach, gryzoniach, które zniknęły w dziwnych okolicznościach, a także w pustych konarach drzew.
Kobra indyjska jako matka i łowca
Kobry indyjskie dożywają ponad dwudziestu lat, ale cały ten czas spędzają w samotności. W ciągu dnia eksplorują tereny wokół w poszukiwaniu jedzenia. Najczęściej ich ofiarą padają gryzonie i stąd tak wiele okularników instynktownie ciągnie w pobliże ludzkich domów. Ale głody wąż nie pogardzi też innymi małymi ssakami, ptakami i ich jajkami, a także ropuchami oraz jaszczurkami. Młode innych węży to również kusząca opcja.
Gdy kobra stanie oko w oko z nieprzyjacielem – mniejszym, do zjedzenia, lub większym i głodnym – unosi przednią część swego ciała i otwiera kaptur. Dla lepszego efektu zaczyna przy tym syczeć, a jeśli wróg nie ucieknie, błyskawicznie rzuca się do ataku. Wystarczy jej jedno ugryzienie. Ofiara zostaje sparaliżowana jadem i obiad gotowy.
Między kwietniem a lipcem samica wybiera przytulne i łatwe do obrony miejsce, gdzie składa od 8 do ponad 40 jaj. Zostają one zapłodnione przez samca, który po wykonaniu zadania odpełza w siną dal. Większość gadzich matek na tym etapie również przestaje się interesować przyszłością gatunku, ale kobra indyjska należy pod tym względem do zacnych wyjątków. Otóż samica będzie bronić swych nienarodzonych dzieci z pasją, o której nikt nie chce się przekonać na własnej skórze. W owym okresie jest gotowa rzucić się z obnażonymi zębami na znacznie większe drapieżniki.
Gdy młode w końcu się wyklują, mają ok. 20-30 cm długości i w pełni dojrzałe gruczoły jadowe. W tym momencie rola matki się kończy, a rodzina zmienia się w kilkanaście agresywnych, niezależnych od siebie węży.
Dobry przepis na…
Efektywność kobry indyjskiej w zabijaniu ludzi wynika nie tylko z nieustraszonego charakteru, ale także wyjątkowo skutecznej receptury na jad. Jest on mieszanką postsynaptycznej neurotoksyny oraz trucizny, który wykańcza serce. Dodatkowo zawiera również enzym, który rozkłada błony komórkowe w tkankach ofiary i otwiera jadowi drogę do podboju. Toksyna przede wszystkim oddziałuje na nerwy, paraliżując tym samym mięśnie. Ofiara nie ma więc jak uciec i po prostu dogorywa przed głodnym, ale cierpliwym gadem.
Nie jest na szczęście tak, że ugryzienie kobry dla człowieka oznacza tragiczny koniec. Czasami wąż nie zdąży wstrzyknąć jadu, a nawet, gdy mu się to powiedzie, szpitale w zagrożonych regionach dysponują zwykle antidotum. W rezultacie, śmiertelność ataków okularnika jest stosunkowo niska – w zależności od źródła mówi się o 9-30%. Gdyby jednak opróżnić gruczoły jednego węża, starczyłoby na zabicie 10-15 osób!
Jako ciekawostkę i kolejny dowód na ludzką głupotę, warto dodać, że jad młodych kobr był dawniej w Indiach wykorzystywany jako substancja psychotropowa. Ludzie, którym niemiła była rzeczywistość, mieli płacić zaklinaczom węży ugryzienie. Co można mieć z takiej przygody? Ponoć chwilę euforii, otępiałość, a nawet utratę przytomności.
Kobra indyjska to historia strachu i uwielbienia
Przed wynalezieniem antidotum i betonowych domów bez dziur w podłodze, ugryzienie kobry Naja naja było dla mieszkańców subkontynentu indyjskiego realnym zagrożeniem i uzasadnionym powodem do niepokoju. Mimo to fascynująca postawa zakapturzonego węża z okularami na plecach wplotła się śmiało w mitologię hinduską jako wyraz boskości. Sziwę przestawiano więc z szalem z kobry owiniętym wokół szyi, a Wisznu sam miał przeobrażać się w węża. Także buddyści wierzą, że okularnik ochronił swym kapturem przed słońcem samego Buddę, który miał kiedyś nieroztropnie zasnąć na pustyni.
Kobra indyjska jest też najlepszym przyjacielem zaklinaczy węży, którzy zwykle zawczasu odciskają jad z gruczołów, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo. Co ciekawe, okularnik jest głuchy jak pień, więc melodia z fletu jest mu całkiem obojętna. Zaklinanie polega bowiem tak naprawdę na kuszeniu gada ruchem instrumentu!
- “1. Indian cobra” Animalia, https://animalia.bio/indian-cobra, 4/11/2022;
- “Indian cobra” Snake Facts, https://snake-facts.weebly.com/indian-cobra.html, 4/11/2022;
- “Indian cobra” Reptiles Magazine, https://reptilesmagazine.com/listings/snake-care/indian-cobra/, 4/11/2022;
- “The Indian cobra reference genome and transcriptome enables comprehensive identification of venom toxins” Kushal Suryamohan i in., https://www.nature.com/articles/s41588-019-0559-8, 4/11/2022;
- “Scientists Figured Out the Indian Cobra's Genome—at Last” Megan Molteni, https://www.wired.com/story/scientists-figured-out-the-indian-cobra-genome/, 4/11/2022;
Robię prezentacje o wężach i bardzo mi to pomogło dowiedzieć się dużo