Mówią o niej brzydka. Kiedy tak na nią spoglądam, to rzeczywiście coś w tym jest. Do najbardziej urodziwych zwierząt nie należy. Ale czy od razu warto ją szufladkować? Może warto byłoby skupić się na czymś zupełnie innym. Niektórzy nazwą to „wnętrzem”, a ja określę jako pożyteczność. Ropucha szara pomaga nam w wielu sytuacjach i dzięki niej nasze warzywa mogą z nich wyjść „obronną ręką”.

- Szerszy punkt widzenia
- Ropucha szara - największa wśród… polskich płazów bezogonowych.
- Ropuszko, ropuszko wejdź do mojego ogródka
Szerszy punkt widzenia
Ropucha szara jest płazem, do którego została przyklejona łatka zwierzęcia mrocznego, owianego tajemnicą. Dla mnie z tych wszystkich legend i opowiastek o ropusze, wyłania się obraz zwierzęcej wiedźmy, która wyskakuje z głębi ogrodu lub innego mrocznego miejsca, a następnie swoim „diabelskim” wzrokiem rzuca urok na wszystkich tych, którzy na nią odważyli się spojrzeć. Wzrok ropuchy to rzeczywiście coś magicznego. Poziome źrenice, żółte lub złote tęczówki, a na dodatek wysklepienie oczu ponad linię ciała może wzbudzać przerażenie. Całość dopełnia faktura skóry. Chropowata z licznymi brodawkami, na których najczęściej umieszczone są ujścia gruczołów sączących białą, mazistą wydzielinę drażniącą błony śluzowe. Bardzo straszny zwierz prawda? Otóż nie! Ta otoczka stawia płaza bardziej w ciemnym lesie, niż świetle księżyca, a to właśnie w jego promieniach powinna być ropucha szara. Jako dobra, bezkonfliktowa sąsiadka. Jako obrońca naszych upraw, zwłaszcza warzyw. Jako stworzenie ułatwiające nam życie. Zapytacie dlaczego tak gloryfikuję to zwierzę? Co ono zrobiło w moim życiu, że próbuję i Wam przemycić swój pogląd na ropusze sprawy? Może z pozoru nic wielkiego, ale gdy tak spoglądam na otaczający nas świat, to kto wie czy sałata z mojego ogródka nadawałaby się do zjedzenia?
Przykład prozaiczny, wręcz z jakiejś bajki, ale spójrzcie na to w ten sposób. Ropucha szara to wielbicielka ślimaków. Ślimaki, w większości jak jeden mąż sałatą nie gardzą. Bo ma duże liście, łatwo ją dostrzec, a przy okazji dostarcza do organizmu wielu pożądanych substancji. Nie od dziś wiadomo, że sałata to źródło żelaza oraz witamin, a wtedy gdy jest dojrzała, mamy czas rozrodu ślimaków. One muszą wówczas suplementować pewne substancje, bo rozmnażanie to ogromny wysiłek, nawet dla takiego bezkręgowca.
Tam gdzie uprawiamy sałaty jest wilgotno, a to przyciąga ślimaki, ale na szczęście przyciąga także ropuchy szare. Jeśli poczują się głodne, to tak jak wilki rzucają się na swoje ofiary. Musi jednak wystąpić kilka czynników, które spowodują, że płaz będzie chciał polować. Pierwszym, i chyba najważniejszym, jest zmrok. Wtedy panują odpowiednie warunki, również klimatyczne, które pozwalają zwierzęciu w normalny dla niego sposób funkcjonować. Co najlepsze w tej układance, również ofiary zdecydowanie lepiej funkcjonują…o zmroku. Zapewne widzieliście jak całe chmary pomrowów w lipcu, sierpniu lub czasami na początku września wychodzą na chodniki. Trzeba się nieźle natrudzić, by je ominąć, bo inaczej skończy taki jeden na naszej podeszwie, my się poślizgniemy i będzie problem. Ale najistotniejsze jest, kiedy to widzimy? Wieczorami! Gdy słońce zaczyna niknąć za horyzontem. Wtedy rozpoczynają wielki żer. Wielki żer wówczas zaczyna się dla ropuch szarych, które za dnia są bardzo powolne. Natomiast po zachodzie ukazują swoje drugie oblicze. Szybkiego i zwinnego drapieżnika, który potrafi chwytać ofiary z niezwykłą precyzją. Gdyby patrzeć na tego płaza tylko przez pryzmat opowieści oraz ludowych przywar, mielibyśmy bardzo skrzywiony obraz ropuchy szarej. Przykład tego zwierzęcia pokazuje nam, że warto patrzeć szerzej na coś, co z pozoru wydaje się ohydne a w rzeczywistości takie nie jest.

Sparowany samiec i samica (Bufo bufo). Źródło: davemhuntphotography/Shutterstock
Ropucha szara - największa wśród… polskich płazów bezogonowych.
Wymiary ropuchy szarej wahają się miedzy 61 a 125 mm długości ciała, przy czym w dolnej granicy będą mieściły się samce, a w górnej samice. U tych płazów najważniejszą cechą dymorfizmu płciowego jest wielkość, dlatego że ubarwienie na ogół oba osobniki mają podobne, choć może być zmienne, ale nie ze względu na płeć, tylko pochodzenie. W przypadku ropuchy szarej kolor jej skóry jest kwestią zmienności osobniczej.
Ekologia.pl poleca

Ropucha szara podczas posiłku. Źródło: Shutterstock/FJAH
Ropuszko, ropuszko wejdź do mojego ogródka
Zbyt wiele nie trzeba, żeby zachęcić ropuchę szarą do zamieszkania w naszym ogrodzie. Zanurzmy się nieco w biologię tego płaza i spróbujmy poznać jego upodobania siedliskowe. Wbrew pozorom ropuchy nie są tak mocno związane z wodą jak podobne do nich żaby. Akweny są im potrzebne tylko do rozmnażania, ale nie są koniecznością w najbliższym otoczeniu płaza. Ropucha szara cztery kończyny ma, dlatego wędruje.
Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk, Czwórka Polskie Radio)