Hipopotam nilowy – opis, występowanie i zdjęcia. Zwierzę hipopotam nilowy ciekawostki
Hipopotamy potrafią na lądzie biegać szybciej niż człowiek, a w wodzie również biją nas pod względem szybkości. Słynny dowcip mówi, że rower, to jedyna szansa, żebyśmy pokonali je w triathlonie. Tak naprawdę hipopotam nilowy jest fascynującym zwierzęciem, które w doskonały sposób zaadaptowało się do pełnego niebezpieczeństw życia w sercu Afryki.
Zastanawialiście się kiedyś, co ma hipopotam wspólnego z hippiką? Łacińska nazwa rodzaju to Hippopotamus, a więc zbitek dwóch pojęć zapożyczonych oczywiście ze starożytnej greki: „koń” oraz „rzeka”. Teraz wystarczy już tylko zamknąć oczy i wyobrazić sobie galopującego ssaka, który z radością nurkuje w mętnych wodach Nilu.
Hipopotam nilowy to bardziej wieloryb niż świnia
Do początków XX w. naturaliści uważali, że hipopotam jest krewnym świni. Kto nie widzi fizycznego podobieństwa, powinien zajrzeć nilowej bestii do paszczy. Zęby trzonowe faktycznie przypominają te widywane u pospolitej trzody chlewnej. Jak się okazało, dane dentystyczne nie są jednak w taksonomii tak kluczowe.
Współczesna nauka jest już nieco bardziej dalekowzroczna i łączy przodków hipopotama z pradziadami wielorybów. Wydaje się, że jakiś 60 milionów lat temu oba rodzaje zoologiczne były sobie dość podobne, a dopiero po jakimś czasie kontemplacji wieloryby zrezygnowały z dźwigania cielska po lądzie i rozpoczęły całkowicie wodny tryb życia. Hipopotam się jednak nie poddał i do dziś próbuje zdominować oba typy krajobrazu, suchego i mokrego.
Dla porządku warto dodać, że z dawnych hipopotamów niewiele już zostało. W epokach eocenu i oligocenu obszar Eurazji i Afryki przemierzały cały stada koni rzecznych. Na Madagaskarze rozwinął się całkiem odrębny gatunek, którego głodni ludzi zdołali jednak skutecznie wytępić. Inny rodzaj hipopotamów dotarł nawet do Wielkiej Brytanii oraz na Kretę i Cypr. Przed 16 tysiącami lat europejskie hipcie stały się już jednak wspomnieniem. Dzisiaj na całym świecie istnieją tylko dwa gatunki: łatwo rozpoznawalny hipopotam nilowy (Hippopotamus amphibius) oraz mniejszy hipopotamek karłowaty (Choreopsis liberiensis), spotykany oczywiście przede wszystkim w Liberii.
Hipopotam nilowy jest trzeci na wadze
Nikt nie ma wątpliwości, że hipopotam nilowy należy do kategorii wagi ciężkiej. Mało kto wie jednak, że jest to de facto trzecie najcięższe zwierzę na lądzie, po słoniowi i nosorożcowi. Dorosły samiec może ważyć nawet 1800 kg, a więc tyle co kurierska furgonetka. Samice są jedynie o nieco skromniejsze i ważą do 1500 kg. Co ciekawe, nawet będąc hipciem można mieć nadwagę – u rekordzisty zmierzono nawet 2660 kg. Ów imponujący ciężar nie musi jednak być wcale oznaką wyjątkowego apetytu, ale wieku. Samce hipopotamów znane są bowiem z tego, że rosną przez całe życie.
Jeśli chodzi o gabaryty przestrzenne, to największy hipopotam miałby dużo kłopotu, aby wepchać się do klasycznej kawalerki. Jego tułów może mieć długość nawet 5 metrów, a zakończone jest jeszcze półmetrowym ogonem. Potrzeba nie lada inżynierii, aby cielsko takie utrzymać w całości i mobilności, więc Matka Natura wyposażyła nilowe ssaki w wyjątkowo krótkie, acz silne kończyny oraz bardzo gęste kości. Może się to wydawać pewnym handicapem, ale w rzeczywistości nisko położony ośrodek ciężkości pozwala hipopotamowi iść na dno jak kamień, co bywa całkiem dobrą strategią w rzecznym trybie życia.
Z ciekawostek anatomicznych warto jeszcze wspomnieć o zmyślnym umiejscowieniu oczu, nozdrzy i uszu – tuż na wierzchołku czaszki. W ten sposób hipopotam może swe ogromne cielsko ukryć łatwo w toni, wystawiając na świat wyłącznie elementy zwiadowcze. Gdy już zdecyduje się zanurkować, nozdrza i uszy się zamykają, zaś oczy przysłania ochronna błona. Takiej technologii nie posiadają nawet bohaterowie z filmów Marvela! A i na tym nie dość niezwykłości. Hipopotam może bowiem również błogo usnąć pod wodą, wynurzając się regularnie na zaczerpnięcie oddechu bez potrzeby budzenia!
Przychodzi hipopotam nilowy do dentysty
Przebudzony hipcio potrzebuje raz na jakiś czas sobie ziewnąć i wbrew pozorom nie jest to oznaką znudzenia, ale sposobem na zastraszenie przeciwnika. Jest to widok o tyle imponujący, że umięśnienie jego żuchwy, będące kolejną supermocą, pozwala na rozwarcie szczęki do kąta prawie 180°. To doskonała okazja, aby potencjalny wróg mógł obejrzeć siekacze i kły nilowego ssaka, sięgające w dojrzałym wieku nawet 40-50 cm długości! Zębów jest łącznie około 40, a te krótsze regularnie ocierają się o siebie zachowując wyjątkową ostrość. I dobrze, bo kły oraz siekacze to przede wszystkim broń, która pozwala regulować stosunki społeczne w rzece. Do przeżuwania roślinnej strawy hipopotam wykorzystuje przede wszystkim silne wargi oraz miażdżące zęby trzonowe.
W ogrodach zoologicznych imponujące zęby hipopotamów nilowych są zgodnie z podstawowymi zasadami higieny regularnie czyszczone przez odważny i pracowity personel ze szczotkami wielkości zmiotki. W przyrodzie rolę higienistki odgrywają ptaki oraz ryby, które żyją z hipopotami nilowymi w błogiej symbiozie wyjadając pasożyty ze skóry, ale również otwartej szeroko szczęki. Ten poziom ufności zdecydowanie zasługuje na oklaski.
Czy hipopotam nilowy umie pływać?
Stereotyp mówi, że hipcie potrafią doskonale biegać i pływać. Ale stereotypy są zwykle mylne, a w tym przypadku przynajmniej w drugiej połowie. Hipopotam nilowy nie potrafi bowiem wcale pływać, a co gorsza nie jest nawet w stanie relaksująco dryfować po powierzchni. Nie oznacza to, że nie potrafi szybko poruszać się w wodzie – on po prostu biega po dnie, odbijając się co kilka kroków! Co jednak, jeśli zapuści się w głęboką toń? Bez powietrza wytrzyma nawet 5 minut, więc bez trudu może powrócić na płytsze wody.
Czego jeszcze nie potrafi hipopotam nilowy? Skakać. Krótkie, krępe nóżki nie zdołają wybić ogromnego cielska w górą żadną siłą. Ale nie są bezużyteczne. Oprócz imitowania stylów pływackich doskonale nadają się do gramolenia po stromych i śliskich brzegach zbiorników wodnych.
Na lądzie hipopotam nilowy potrafi poruszać się zaskakująco dziarsko, a jeśli jest odpowiednio zmotywowany, rozwija prędkość nawet 30 km/h. To więcej niż większość z nas rozwinie na rowerze!
Jak płynie życie na Nilu hipopotamie nilowy?
Współczesne hipopotamy nilowe zamieszkują obszar Afryki Subsaharyjskiej i wbrew pozorom nie ograniczają się wyłącznie do Nilu. Spotykane są od Gambii po Etiopię i Mozambik, Somalię oraz Południową Afrykę. Wszędzie tam jest ciepło i jeszcze cieplej, więc zwierzęta większość dnia chłodzą się w wodzie. Na wypadek konieczności ekspozycji na słońce ich skóra wydziela coś na kształt krwawego potu – to kwaśna mieszanka pigmentów, która działa niczym antybakteryjny krem z filtrem SPF.
Ku wieczoru hipcie wychodzą z wody i rozpoczynają kilkukilometrową tułaczkę za trawą, której potrzebują nawet 40 kg na dobę. Mimo wegańskiej natury czasem wydają się jednak grzeszyć – przyłapano je już nieraz na konsumpcji padliny, a nawet kanibalizmie. Nad ranem powracają do wody, gdzie gromadzą się w stadach sięgających nawet kilkadziesiąt sztuk. Porozumiewają się ze sobą świszczącym trąbieniem, które bardzo sprytnie potrafią emitować i powietrzem, i wodą.
Niewprawne oko niestety nie odróżni samicy od samca. Nie tylko bowiem penis jest całkowicie schowany w głębi ciała w okresach niewykorzystywania, ale i pochwa samicy jest nietypowa, a co gorsza uzbrojona w dwie kuliste wypustki. Mimo to współżycie seksualne jest praktykowane regularnie, co w przypadku hipopotamic oznacza… raz na dwa lata. Pikanterii całemu aktowi dodaje fakt, że w trakcie stosunku samica cały czas znajduje się pod wodą, co kilka minut wychylając jedynie nos, aby nabrać tchu. Ale chyba warto, bo z tej pasji po 8 miesiącach rodzi się jedno małe hipopotamiątko.
Agresywny jak hipopotam nilowy
Afryka nie jest oczywiście najbezpieczniejszym miejscem dla roślinożerców. Na młode hipopotamów nilowych często czyhają lwy, hieny i krokodyle. W ramach rewanżu dorosłe hipcie potrafią z furią zaatakować krokodyla, a nawet go zabić.
Z człowiekiem również nie wiążą ich kordialne stosunki. Już starożytni Egipcjanie mieli polować na wściekłe bestie z Nilu, które w ataku szału nie znały ponoć litości. Również bardziej współczesne interakcje często kończą się śmiercią, jednej lub drugiej strony. Mówi się, że hipopotamy nilowe rocznie zabijają nawet 500 ludzi – to nawet 100 razy więcej niż rekiny!
Niestety, według danych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody na świecie pozostało dziś zaledwie 115-130 tysięcy hipopotamów nilowych. Tym samym gatunek uznano oficjalnie jako narażony (VS). Najdramatyczniej sytuacja wygląda w Demokratycznej Republice Kongo, gdzie zwierzęta padają ofiarą lokalnej wojny, a nierzadko i kłusowników. Mięso z hipopotama nilowego bywa uważane za specjał, zaś długie zęby zastępują czasami kość słoniową.
Jako ciekawostkę warto dodać, że hipopotamy pojawiły się również w Kolumbii, a ich populacja rośnie i liczy już nawet sto osobników. Wszystkie są potomstwem uciekinierów, którzy wydostali się z parku należącego do Pablo Escobara po śmierci narkotykowego króla. Kolumbijczycy nie zapałali jednak do nowej zwierzyny miłością oskarżając ją o zagrożenie dla życia i środowiska. W rezultacie prowadzi się działania zmierzające do ograniczenia owego bezprecedensowego ataku na obce terytorium.
- „Hippopotamus” National Geographic, https://www.nationalgeographic.com/animals/mammals/facts/hippopotamus, 27/11/2022;
- “Hippopotamus” African Wildlife Foundation, https://www.awf.org/wildlife-conservation/hippopotamus, 27/11/2022;
- “Hippopotamus amphibius” Animal Diversity Web, https://animaldiversity.org/accounts/Hippopotamus_amphibius/, 27/11/2022;
- “Hippopotamus” Britannica, https://www.britannica.com/animal/hippopotamus-mammal-species, 27/11/2022;
- “Hippopotamus” A-Z Animals, https://a-z-animals.com/animals/hippopotamus/, 27/11/2022;