Glin jest szeroko rozpowszechniony, co stanowi jego największą wadę, jeśli patrzeć z perspektywy naszego zdrowia. Glin, inaczej aluminium, nie ma zbyt dobrej prasy. To pierwiastek toksyczny i styczność z nim lepiej ograniczyć.

Glin - kontrowersje
Glin nie jest nam potrzebny do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju. Jego symbolu nie znajdziemy na liście niezbędnych makro- i mikroelementów. Z pożywienia i innych źródeł pochłaniamy pewne ilości tego pierwiastka, nie ma on jednak żadnego znaczenia dla procesów życiowych. Przynajmniej dopóki w naszym organizmie nie będzie go zbyt dużo… Wtedy może zacząć siać istne spustoszenie.Wykazano, że aluminium może mieć bardzo destrukcyjny wpływ na codzienne funkcjonowanie człowieka i prowadzić do rozwoju wielu poważnych chorób. Dysfunkcje, które mogą stać się pokłosiem nadmiaru glinu w organizmie, dotyczą przede wszystkim pracy układu nerwowego. Aluminium, jeśli nie jest wystarczająco sprawnie wydalane, kumuluje się w narządach, głównie w mózgu. Upośledza centralny układ nerwowy, blokując niektóre enzymy i wiążąc się z DNA komórek nerwowych. Objawia się to przede wszystkim zaburzeniami pamięci i równowagi, a uszkodzenie neuronów, którym skutkuje, jest nieodwracalne. Permanentny nadmiar aluminium prowadzi również do wapnienia tkanek, niedokrwistości czy utraty elastyczności w błonach komórkowych.
Zdrowy człowiek, który ma sprawnie działające narządy i prowadzi zbilansowaną dietę, nie musi obawiać się konsekwencji nadmiaru aluminium. Gdy nasze nerki działają prawidłowo (glin bardzo szybko wydalamy z moczem) i nie cierpimy na niedobór żadnego pierwiastka (zwłaszcza żelaza, magnezu czy potasu), aluminium jest na bieżąco usuwany z naszego organizmu. Człowiek codziennie wchłania średnio 45 mg glinu. Jeśli w naszym ciele wszystko pracuje prawidłowo, jest to ilość, która nie pociąga za sobą niekorzystnych zmian. Jednak problem mimo to może się pojawić, jeśli notorycznie dawka ta będzie sięgała więcej niż 60 mg na dobę. Kiedy może do tego dojść? Na przykład wtedy, gdy ekspozycja na glin zwiększy się w wyniku spożywania zbyt dużej ilości zawierających go produktów. suwane z krwiobiegu.

Aluminium, By UnknownUnknown author (http://images-of-elements.com/) [CC BY 3.0 ], via Wikimedia Commons

EllasPix // via Pixabay
Te produkty zawierają glin: • herbata • ziarna zbóż • pieprz czarny • proszek do pieczenia • cukier • mąka • mleko • napoje i żywność w puszkach (np. piwo, konserwy itd.) Aby ograniczyć udział aluminium w diecie, warto wybierać produkty w butelkach. Pamiętajmy jednak, że glin znajduje się również w kosmetykach (tu prym wiodą antyperspiranty) oraz w lekach, np. w preparatach na nadkwasotę żołądka, a także w we wdychanym powietrzu i w wodzie pitnej. Aluminium jest szkodliwe zarówno wchłaniane drogą pokarmową, jak i przez skórę czy układ oddechowy. |
Nadmiar glinu - objawy
Dostarczanie sobie zbyt dużych ilości glinu przez długi czas może objawiać się: nadmiernym poceniem, osłabieniem, nudnościami, zaburzeniami w obrębie układu pokarmowego, wreszcie niedokrwistością i anomaliami w pracy układu nerwowego.
Ekologia.pl poleca
By Heeeey (Self-photographed) [Public domain], via Wikimedia Commons
Ałun – siarczan glinu
Ałun reklamowany jest jako naturalna alternatywa wobec antyperspirantów. Półprzezroczysta bryłka, którą przed zastosowaniem należy zwilżyć wodą, podobnie jak one ma działanie bakteriobójcze i antyseptyczne. W dodatku nie „zapycha” porów skóry substancjami zawartymi w popularnych kulkach i sztyftach. To akurat niepodważalny fakt. Czymże jednak jest ałun? Ałun to twór naturalnie występujący w przyrodzie, będący połączeniem dwóch pierwiastków (soli), które stanowią nierozerwalną całość w postaci kryształu.Jednak ałuny produkowane do celów kosmetycznych i higienicznych (tak, to zwyczajne produkty, które uzyskuje się w laboratoriach chemicznych) stanowią połączenie soli glinu z innymi solami, najczęściej sodu lub potasu. Co to dla nas oznacza? Na pierwszy rzut, wszystko brzmi dość zachęcająco i rzeczywiście mamy wrażenie, że stosując ałun czynimy krok w kierunku ekologicznych trendów. Przyjrzyjmy się jednak składowi zwykłych antyperspirantów. Przecież jego podstawą również jest aluminium, tyle że pod postacią hydroksychlorku glinu lub związków cyrkonowo-glinowych! I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to właśnie aluminium, niezależnie od formy występowania, obarcza się winą za szkodliwość tych popularnych specyfików. Skoro zatem ałun, podobnie jak antyperspiranty zawiera glin, jest on pod tym względem tak samo toksyczny, jak i one. Aluminium łatwo wchłania się do organizmu przez skórę.
A zatem, czy jest sens stosować ałun w nadziei na to, że dzięki niemu będziemy mniej wystawieni na działanie chemikaliów? Z pewnością jest to jakaś alternatywa. W końcu ałun nie zawiera substancji dodatkowych (np. sztucznych zapachów), a jedynie minerały. Działa bakteriobójczo i zwęża kanaliki potowe, dzięki czemu ogranicza wydzielanie się potu i łagodzi intensywność przykrego zapachu. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że to nadal aluminium. Choć, z drugiej strony, zwyczajne picie wody mineralnej dostarcza naszemu organizmowi więcej tego pierwiastka, niż stosowanie antyperspirantów…
Ekologia.pl (Elżbieta Gwóźdź)
Bibliografia
- Justyna Zuziak, Małgorzata Jakubowska; “Glin w otoczeniu i jego wpływ na organizmy żywe ”; Analit 2 (2016) 110–120;
- K. Gromisz-Kałkowska, E. Szubartowska; “Glin – występowanie w przyrodzie oraz wpływ na organizmy roślin, zwierząt i człowieka”; UMCS, Lublin 1999;
- Landry, Karine. (2014); “Human Health Effects of Dietary Aluminum”; Journal of Health Sciences. 4. 39. 10.18192/riss-ijhs.v4i1.1219;
- B. SMITH, N. BREWARD, M. B. CRAWFORD, D. GALIMAKA, S. M. MUSHIRI, & S. REEDER ; “The environmental geochemistry of aluminium in tropical terrains and its implications to health”; Pennsylvania State University on March 5, 2016;