Kaktusy – choroby, pielęgnacja i leczenie kaktusów
Kaktusy mają wielu zagorzałych fanów i zdobią nie tylko domowe parapety, ale także polskie ogrody. Przyjemnie egzotyczne, odporne na suszę i zachwycające swoją wytrzymałością, wbrew pozorom nie są wcale roślinami bezproblemowymi. Aby cieszyć się piękną i długowieczną kolekcją warto więc znać podstawy pielęgnacji i leczenia chorób kaktusów.
Różnorodność kaktusów jest zachwycająca – na świecie istnieje ponad 1700 gatunków, które przybierają najrozmaitsze kształty, barwy i wielkości, a dodatkowo zaskakują kolorowym kwieciem. W stanie naturalnym rosną one nie tylko na pustyniach, ale także w suchszych klimatach od południowej Patagonii po północ Kanady. Niektóre gatunki dość dobrze znoszą bowiem niskie temperatury i mogą być uprawiane nawet w naszych ogrodach. Mowa tu przede wszystkim o opuncjach, zwłaszcza odmianach „Longispina” oraz „Camanchica” oraz nieprzypominającej tradycyjnego wyobrażenia o kaktusie Maihuenii poeppigii.
W warunkach domowych najchętniej uprawiamy z kolei mniejsze okazy, odwdzięczające się ciekawymi kwiatami i intrygującymi kształtami, np. Echinocactus grusonii, Ferocactus latispinus, opuncja drobnokolczastą, koryfanta czy rebucja. Praktyka pokazuje, że kto zacznie od jednej doniczki, szybko poszerza kolekcję, bo też kaktusy prezentują się najatrakcyjniej w grupach!
Dlaczego kaktusy chorują?
Najczęstsze problemy z kaktusami wynikają po prostu z niewiedzy. Trudno bowiem oczekiwać, że rośliny oryginalnie pochodzące z suchych, kamienistych środowisk, gdzie w dzień panują upały, a nocą temperatura drastycznie spada, przystosują się łatwo do zupełnie innego miejsca i trybu życia. Tymczasem wielu z nas, zakupiwszy nową „roślinkę” po prostu dostawia ją na parapet i traktuje jak paprotkę czy begonię obok, podlewając wszystkie doniczki hurtem.
Nadmierne podlewanie jest tymczasem najbardziej powszechnym grzechem amatorskich hodowców kaktusów. Nieprzystosowane do wilgoci korzenie zaczynają gnić, kurczyć się i ginąć w zaskakującym tempie. Nienaturalny poziom wilgoci w podłożu sprzyja ponadto wystąpieniu groźnych chorób grzybicznych, z których część może być zabójcza dla rośliny.
Inne błędy w uprawie kaktusów
Na liście grzechów ogrodniczych znajdują się również inne niedopatrzenia pielęgnacyjne, które wynikają z braku wiedzy o potrzebach kaktusów. Przede wszystkim mało kto bierze pod uwagę preferencję temperaturowe tych niezwykłych roślin. Albo więc nie zapewniamy im pożądanego chłodu na okres zimowego spoczynku, albo przenosimy je do pomieszczenia zbyt zimnego (poniżej 5 stopni C), prowadząc do przemarznięcia.
Bywa też tak, że motywowani wyobrażeniem o spiekocie pustyni, umieszczamy doniczki na ostrym słońcu i ryzykujemy poparzenie tkanek. Przy zbyt dużej wilgotności powietrza i nadmiernym nasłonecznieniu może wręcz dojść do oparzelin, które objawiają się białymi plamami. W okresie wegetacyjnym z kolei kaktusy nie powinny przebywać zbyt dużo w cieniu – warto je wręcz wynosić w ciepłe, słoneczne dni na balkon. Objawem braku słońca jest karłowatość, blednięcie oraz brak kwitnienia.
Wreszcie, poszczególne gatunki kaktusów miewają indywidualne zapotrzebowania co do jakości podłoża – może im być potrzebny dodatek torfu lub wapnia. Gdy w glebie zabraknie natomiast magnezu i żelaza, pędy kaktusów zaczynają żółknąć – chorobę tą określa się mianem chlorozy. Aby temu zapobiec poleca się nawożenie preparatami bogatymi w minerały. Brak nawożenia oraz zbyt częste przestawianie donicy mogą też doprowadzić do zrzucania pąków bez kwitnienia.
Grzybiczne choroby kaktusów
Jeśli chodzi o patogeny zagrażające naszej uprawie kaktusów, najgroźniejszym wrogiem są bezwzględnie grzyby. Atakować one mogą już zbyt gęsto posadzone siewki, objawiając się brązowieniem szyjki korzeniowej i obumieraniem korzeni – mówimy wtedy o zgorzeli.
Najczęściej spotykamy się jednak z szarą pleśnią, którą wywołuje grzyb Botrytis cinerea i która objawia się charakterystycznymi brunatnymi plamami z szarym nalotem oraz suchą zgnilizną kaktusów, spowodowaną przez grzyby z rodzaju Fusarium. Tą ostatnią infekcję poznamy po zagłębieniach i żółtych plamach, które szybko brunatnieją i obejmują całą roślinę.
Poza tym do grzybicznych infekcji dotykających kaktusy należy również fytoftoroza, wywołana przez grzyby Phytophthora i objawiająca się brązowymi plamami, które rozwijają się od postawy w górę, oraz plamistość pędów, za którą odpowiedzialny jest grzyb Drechslera cactivora, a którą można rozpoznać po jasnych owalnych plamach z tendencją do zasychania. Plamy na pędach, zwłaszcza nieregularne o różnych, rdzewiejących kolorach i towarzyszących im przebarwieniach, mogą z kolei oznaczać parch kaktusów.
Należy też wspomnieć o jednej bakteryjnej, ale stosunkowo częstej infekcji, zwanej mokrą zgnilizną kaktusów. Wywołana bakteriami Ervinia Carotovora, objawia się żółtawymi, ciemniejącymi plamami o wyglądzie gnijącym i nieprzyjemnym zapachem.
Jak leczyć kaktusy?
Tak jak w medycynie, w terapii kaktusów potrzebna jest przede wszystkim bardzo szybka reakcja. Niestety, większość wspomnianych wyżej chorób grzybicznych rozwija się w zaskakującym tempie, dlatego w razie wątpliwości warto od razu spryskać rośliną jednym z preparatów przeciwgrzybicznych o szerokim spektrum.
Na naszym rynku popularnością cieszą się szczególnie Miedzian 50 WP, Topsin 500 S.C., Biochikol 020 PC oraz Bravo 500 S.C. Sprawdzą się one zarówno przy zgniliźnie, szarej pleśni, jak i plamistości czy fytoftorozie. Zła wiadomość jest taka, że bardzo często okazuje się, że na pomoc jest już za późno i nawet odcięcie uszkodzonych części rośliny nie powstrzyma infekcji. Wtedy chorego kaktusa należy wyrzucić, wraz z całą ziemią z donicy, a sąsiadujące z nim rośliny spryskać prewentywnie jednym z wspomnianych preparatów.
W „apteczce” hodowcy kaktusów powinien się też znaleźć węgiel drzewny, którym warto przysypywać zainfekowane miejsca oraz rany po usunięciu chorych części. Ważną częścią terapii kaktusów jest również wymiana całego podłoża i przesadzenie do nowej, wydezynfekowanej donicy.
Mechaniczne uszkodzenia kaktusów
Choć co do zasady kaktusy raczej zniechęcają do dotykania, zdarza się, że przy ich przemieszczaniu dochodzi do fizycznych urazów. Każda rana będzie się z czasem próbowała zabliźnić, ale zanim do tego dojdzie, miejsce urazu jest szczególnie narażone na wniknięcie chorobotwórczych patogenów. Konsekwencją mechanicznego uszkodzenia bywają często zgorzel oraz mokra zgnilizna. Ale także wirusy mogą zaatakować naruszoną tkankę rośliny, objawiając się żółto-zielonymi zapadniętym plamami i martwicą pędów. Niestety, dotknięte infekcją wirusową rośliny można tylko wyrzucić.
Kaktusy – zagrożenie ze strony szkodników
Mimo swojej pozornej nieprzyjazności kaktusy mogą być dobrym siedliskiem dla wielu szkodników, zwłaszcza, jeśli osłabimy je nieprawidłową pielęgnacją lub mechanicznymi urazami. Najczęściej hodowcy skarżą się na wełnowce, czyli rodzaj mszyc pokrytych białymi wełnistymi kępkami. Pajęczynkowy nalot pojawia się zwykle zimą i jest łatwo dostrzegalny białym okiem. W dłuższym okresie powoduje żółknięcie i wymieranie rośliny, dlatego warto walczyć z nim od samego początku.
Specjaliści polecają fizyczne usunięcie szkodników i umycie rośliny wodą z szarym mydłem, a następnie powtarzanie tej czynności aż do skutku. Efektywne jest także spryskiwania insektobójczymi preparatami, takimi jak Actellic czy Kohinor. Specjalistyczne spraye przydadzą się również w przypadku pojawienia się na kaktusach przędziorków, czyli małych pajączków wysysających miąższ miękiszu, ale podatnych na działanie Arafosfotionu oraz tarczników, pluskwiaków przylepiających się do tkanki kaktusa, które zwalczamy Fosfotionem. Wreszcie, na kaktusach znaleźć też można bardzo drobne białe i brązowe guzki, które są cystami pełnymi jaj nicienia, mikroskopijnego szkodnika hamującego rozwój rośliny. Niestety, nicienie bardzo trudno się niszczy i dla bezpieczeństwa innych kaktusów, lepiej pozbyć się zainfekowanego okazu.
Podsumowując…
Kluczem do zdrowia kaktusów jest zapobieganie, czyli pielęgnacja uwzględniająca specyficzne zapotrzebowanie kolczastych roślin. Pamiętajmy więc, że…
- Kaktusy wolą niedostatek wody niż jej nadmiar!
- Kaktusy domowe wymagają na okres zimowego spoczynku temperatury ok. 8-15 stopni C, bez podlewania!
- Wszelkie zmiany w temperaturze i stopniu nasłonecznienia muszą zachodzić stopniowo – nie wolno wystawiać nagle kaktus z cienia na ostre słońce!
- Przy uprawie domowej stosujmy zawsze lekkie, przepuszczalne podłoże przeznaczone specjalnie dla kaktusów i sukulentów.
- Ogrodowe gatunki kaktusów wymagają stanowiska z dobrym drenażem, a często także zadaszenia w okresie jesienno-zimowym.
- Wszystkie chore części kaktusów należy jak najszybciej usuwać!
Tak naprawdę, lepiej jest mieć ograniczoną kolekcję, ale dbać o indywidualne potrzeby każdego okazu, niż stawiać na ilość, ryzykując nie tylko zaniedbania, ale także szybkie szerzenie się potencjalnych chorób i szkodników!
- Susan Lundman; "How to Care for Indoor Cacti"; https://homeguides.sfgate.com/care-indoor-cacti-27639.html; 2019-08-17;
- Greenery Unlimited; "Cactus Care"; https://greeneryunlimited.co/pages/cactus-care; 2019-08-17;
- Gardenista; "Succulents and cacti"; https://www.gardenista.com/garden-design-101/succulents-and-cacti/; 2019-08-17;
- CactiGuide.com; "Cacti Pests & Diseases"; https://cactiguide.com/cactipests/; 2019-08-17;
- Texas Plant Disease Handbook, Texas A&M Agrilife Extension; "Cacti and Succulents"; https://plantdiseasehandbook.tamu.edu/landscaping/flowers/cacti-and-succulents/; 2019-08-17;
- https://www.csssj.org/welcome_visitors/basic_culture.html; 2019-08-17;
- TerrariumPlantingGuide; "Full guide on cactus diseases, pests and treatments"; https://www.plantinterrarium.com/full-guide-on-cactus-diseases-pests-and-treatments/; 2019-08-17;
- https://worldofsucculents.com/cultivation/pests-and-diseases/; 2019-08-17;
- https://cactiguide.com/cactipests/; 2019-08-17;
Jakiś czas temu musiałam przesadzić mojego kaktusa, z powodu zbitej doniczki. Od tego czasu rośnie błyskawicznie, ale tylko górna część rośliny (ma człony) jest już tak duża, że powoli zaczyna się uginać, i ten dolny człon nie jest w stanie zapewnić roślinie równowagi. Czy jest na to jakieś wytłumaczenie?