Nadmierne pocenie się – objawy, przyczyny i zapobieganie

Pot to wróg dobrego samopoczucia i udanych relacji międzyludzkich. A jednocześnie nasz przyjaciel w chwilach wzmożonej aktywności fizycznej i podczas upalnych wakacji – reguluje bowiem ciepłotę ciała. Na zajęciach fitness i w skwarne popołudnie nikogo jednak nie dziwią lejące się z nas strumienie potu. Co innego, gdy pojawia się on w nadmiarze w innych okolicznościach. Jak radzić sobie z nadpotliwością?

Jak się pocić znośnie?

Nadmierne pocenie się w upalny dzień to całkiem normalna i, jakby na to nie patrzeć, korzystna reakcja organizmu. Choć oczywiście nikt nie ma ochoty obnosić się z wilgotnymi plamami na koszuli, a tym bardziej odstraszać nieprzyjemnym zapachem. Co ciekawe, sam pot jest wydzieliną bezwonną, ale po wystąpieniu na skórze, staje się pożywką dla bytujących na niej bakterii. Te rozkładają pot, czego

skutkiem ubocznym jest roznosząca się wokół nas, brzydka woń. Dlatego jeśli zapowiada się naprawdę gorące lato, warto pomyśleć o tym, jak ograniczyć dyskomfort powodowany wzmożoną potliwością.

Zacznijmy od tego, że branie chłodnych pryszniców jest w czasie wakacji o wiele lepszym zwyczajem, niż zażywanie ciepłych kąpieli. Również po męczącym, stresującym dniu, słuszniej byłoby zanurzyć się pod strumieniem chłodnej wody, zamiast leżakować w wannie. Szczególnie, jeśli czeka nas jeszcze wieczorne wyjście na miasto. Gorąca woda tylko nasili wydzielanie potu. Zimny prysznic natomiast nieco je unormuje, a do tego ożywi nasze zmysły.

Na co dzień warto nosić ze sobą lekką mgiełkę, dzięki której szybko zwilżymy skórę i pozostawimy na niej świeżą woń. Ciężkie, intensywne perfumy, w połączeniu z zapachem potu to odrażająca mieszanka. Mgiełka jest za to delikatnym pachnidłem, które przyniesie ukojenie rozgrzanej skórze. Możemy w dodatku przygotować ją samodzielnie. Potrzebujemy do tego średnio intensywnego naparu ziołowego (najlepiej z szałwii lub pokrzywy), który wzbogacimy o kilka kropli olejku eterycznego. Warto wykorzystać sosnowy, eukaliptusowy lub z drzewa herbacianego. Uważajmy z cytrusowymi, bo po ich użyciu skóra nie powinna być wystawiana na działanie słońca. Jako mgiełki można używać również hydrolatu, czyli wody wzbogaconej o naturalne olejki eteryczne, powstałej jako produkt uboczny destylacji roślin parą wodną. Hydrolaty nie tylko ładnie pachną i są nietoksyczne, ale wykazują też właściwości pielęgnacyjne, antybakteryjne i łagodzące. Możemy bez obaw spryskiwać nimi nawet skórę twarzy, a także włosy.

Ałun, olej kokosowy, antyperspirant, a może bloker?

Skutki pocenia się, ale nie sam pot, możemy zwalczyć przy użyciu dezodorantu. Jego rolą jest zneutralizowanie przykrego zapachu potu i odświeżenie skóry. Jeśli zaś chcemy ograniczyć samo pocenie się, sięgamy zwykle po antyperspirant lub bloker.

Antyperspirant ma w swoim składzie sole glinu. Przeważnie są to związki cyrkonowo-glinowe lub hydroksychlorek glinu. Substancje te wnikają płytko w kanaliki potowe, tym samym zwężając je i redukując wydzielanie potu. Stosujemy je pod pachami, bo tam pot najbardziej daje się we znaki, zarówno podczas upałów, jak i w sytuacjach stresowych. Bywa jednak, że nawet antyperspirant nie radzi sobie dostatecznie ze zbyt intensywną pracą kanalików potowych. To frustrujące zwłaszcza w stresie, kiedy wraz z potem przez skórę wydostają się skwaleny, tłuszcze, hormony steroidowe i estry cholesterole, które pachną wyjątkowo nieprzyjemnie. Wiele osób, aby zabezpieczyć się przed tego typu reakcją organizmu na stres, stosuje blokery. Blokery zawierają chlorek glinu, który wnika głęboko w skórę i blokuje powstawanie potu oraz odoru. Specyfiki te stosuje się 2-3 razy w tygodniu na noc.

Działanie antyperspirantów i blokerów, choć eliminuje problem nadmiernej potliwości, często uznawane jest za szkodliwe dla zdrowia. Pamiętajmy jednak, że kosmetyki te stosujemy jedynie pod pachami, a nie na całej powierzchni skóry, zatem nie zaburza to procesu termoregulacji organizmu.

Dla tych jednak, którzy szukają ekologicznej alternatywy dla antyperspirantów, odpowiedni może okazać się ałun, zaliczany do związków glinowo-potasowych. Ałuny mają działanie ściągające i antybakteryjne, dzięki czemu delikatnie ograniczają wydzielanie potu i przykrego zapachu. Nie zatykają jednak kanalików potowych. Podobne właściwości wykazuje naturalny olej kokosowy.

Nadmierne pocenie się stóp i dłoni

Spocone stopy to nie tylko źródło brzydkiego zapachu, ale też potencjalna zapowiedź grzybicy. Ciągle mokre dłonie powodują z kolei dyskomfort podczas pracy i w towarzystwie. Wobec tego problemu pomocne okażą się regularne kąpiele ziołowo-sodowe. Do ciepłej wody wystarczy dolać intensywnego naparu z szałwii lub pokrzywy i wsypać 2-3 łyżki stołowe sody oczyszczonej. Na co dzień stosować możemy kremy antyperspiracyjne do stóp i dłoni czy wcierać w nie wspomniany już olej kokosowy. Stopy, przed ubraniem butów, warto dodatkowo pokryć warstewką talku kosmetycznego, który będzie absorbował nadmiar wilgoci.

Upalne lato: jakich potraw unikać? Są dania i produkty, którymi zdecydowanie lepiej posilać się zimą, niż podczas lunchu w gorące popołudnie. Rozgrzewają one organizm i przyspieszają metabolizm, a co za tym idzie potęgują wydzielanie potu, gdy na zewnątrz żar leje się z nieba. Wpływają poza tym na zapach naszego potu – im bardziej intensywne smaki, tym jest on bardziej odczuwalny dla zmysłów, niestety nie tylko naszych. W upalne lato unikajmy: ostrych przypraw i pikantnych sosów typu chili rozgrzewających zup tłustych mięs cebuli i czosnku alkoholu wysokoprocentowego Latem komponujmy swoje posiłki ze świeżych i orzeźwiających warzyw oraz owoców (ogórki, pomidory, cukinia, cytrusy), jedzmy nabiał i gotujmy chłodniki.