Ściółka w ogrodzie – zastosowanie, rodzaje i typy ściółek
Pojęcie ściółki inspirowane jest przyrodą i wywodzi się bezpośrednio z lasu. Matka Natura wymyśliła bowiem w swojej przezorności, że opadające z drzew liście, igliwie, drobne gałązki, a nawet nasiona, pióra i kawałki sierści tworzą na glebie rodzaj miękkiego, ciepłego dywanu, w którym na dodatek zachodzą procesy próchnicze. Ściółka w ogrodzie ma mniej złożoną kompozycję, ale jej rola jest nie do przecenienia.
Trudno jest uprawiać jakiekolwiek rośliny bez ściółki – goła ziemia na rabacie, pozostawiona sama sobie szybko będzie wysychać, a co najgorsze, padnie ofiarą chwastów, które konkurują o wodę i składniki odżywcze ze szlachetnymi gatunkami. Dlatego dobrą praktyką ogrodniczą jest wysypywanie na zagonie, pomiędzy posadzonymi bylinami, krzewami i drzewami naturalnego materiału, który ograniczy chwastom potencjał do rozwoju. Położona w odpowiednio grubej warstwie ściółka jest też doskonałym sposobem na zmniejszenie poziomu parowania wody z gleby, a tym samym chroni rośliny przed wysychaniem i zmniejsza koszty podlewania.
Ale to nie wszystkie korzyści! W zimowym okresie spoczynku nawet rośliny przystosowane do polskich mrozów lubią mieć nad sobą jakąś kołderkę, którą w warunkach naturalnych spełnia leśna podściółka czy resztki traw na łąkach. Zwłaszcza w bezśnieżne zimy ściółka na rabacie pomaga chronić system korzeniowy oraz hibernujące w glebie cebulki. Oczywiście, naturalna ściółka z biegiem czasu ulega stopniowemu rozkładowi i musi być uzupełniana, ale to ubywanie ma też swoje dobre strony: do ziemi przenikają substancje odżywcze, a jej struktura staje się lżejsza.
Wreszcie, co nie bez znaczenia, ściółka na zagonie ma też funkcję dekoracyjną. Zwłaszcza popularna kora sosnowa, kompost czy modne kokosowe chipsy są pięknym tłem dla żywej zieleni i kolorowych kwiatów. Ponadto do wyboru mamy także słomę, kompost, trociny, skoszoną trawę oraz specjalnie przygotowane maty np. z juty czy bambusa. Wybór nie powinien być jednak zdeterminowany aspektem estetycznym, ale przede wszystkim funkcjonalnością konkretnej ściółki.
Klasyka czyli ściółka z kory sosnowej
W każdym sklepie ogrodniczym można dziś kupić korę sosnową, która najczęściej pojawia się na naszych zagonach ze względu na swoją dostępność, umiarkowaną cenę oraz walory estetyczne. Kora sama w sobie zapewnia ochronę przeciw chwastom tylko, jeśli wysypiemy warstwę o grubości 5-10 cm. Częściej praktykowane jest więc rozwiązanie polegające na rozłożeniu na zagonie czarnej agrowłókniny, a dopiero na niej kory. W ten sposób nie tylko skutecznie bronimy się przed chwastami, ale także dodatkowo ogrzewamy glebę, a zarazem chronimy ją przedostawaniem się szkodliwych związków z kory.
Świeża kora sosnowa, która prezentuje się ładniej, bo jest jasna i w większych kawałkach, zawiera bowiem dość znaczne ilości garbników i flawonoidów, które nie służą wcale zdrowiu innych roślin. Dlatego też poleca się wybieranie kory sosnowej przekompostowanej, która nie jest tak groźna, ale z drugiej strony szybciej ulega dekompozycji.
Kora sosnowa ma odczyn w granicach 4,5 – 5,5, więc szczególnie polecana jako ściółka dla roślin lubiących kwaśnych podłoże, takich jak wrzosy, hortensje, rododendrony, azalie oraz iglaki. Obsypywanie korą roślin preferujących zasadowy odczyn nie jest wskazane.
Kupując korę, warto też przyjrzeć się jej strukturze – różni producenci oferują ściółkę o różnym stopniu mielenia. Gruba frakcja jest najbardziej odporna na podmuchy wiatru i najwolniej się rozkłada, ale niekoniecznie jest najatrakcyjniejsza wizualnie. Najczęściej więc wybieramy średnio grubą korę, którą łatwiej jest pokryć zagon równomiernie. Drobno mieloną korę wysypuje się zwykle tylko w mniejszych ilościach, np. pod rośliny na skalniaku.
Inne drewniane ściółki
Mniej spotykanym, ale elegantszym rozwiązaniem na zgon jest kora bukowa, która z kolei ma odczyn zasadowy, więc nie jest produktem uniwersalnym i nie może być wysypywana wokół roślin lubiących kwaśną glebę. Ponadto do ściółkowania wykorzystuje się również trociny, które mają podobne właściwości – te z drzew iglastych zakwaszają, podczas gdy te z liściastych działają alkalizująco. Nigdy nie należy jednak używać świeżych trocin – muszą być one uleżałe przez 2-3 lata.
Niektórzy wysypują na zagon także igliwie, które doskonale zakwasza glebę, ale samo w sobie jest kiepską ochroną i musi być mieszane, np. z korą. Ciekawie wyglądają też szyszki, zwłaszcza te mniejsze, ale ich rola jest właściwie tylko ozdobna – nie chronią przed chwastami i nie izolują podłoża.
Trawa, słoma i kompost, czyli ściółka, która odżywia
Glebę na zagonie pokrywać można także ściętymi źdźbłami z trawnika lub łąki. Ten sposób ściółkowania nie należy do najelegantszych, dlatego mało kto wykorzystuje go na ozdobnych rabatach. Słomę i trawę można jednak śmiało wykorzystywać na grządkach warzywnych oraz pod drzewami owocowymi. Jest to ściółka, która dobrze nagrzewa glebę, sprzyjając dojrzewaniu płodów, a jednocześnie chroni przed zachwaszczeniem. Z czasem będzie się ona oczywiście rozkładać, zaopatrując w ziemię w cenne składniki odżywcze. Zbyt duże warstwy trawy mogą jednak nęcić myszy i inne gryzonie, więc warstwo rozkładać je z umiarem.
Za ściółkę posłużyć może także kompost, który większość z nas stosuje jedynie jako nawóz do roślin. Ale wysokiej jakości, odpowiednio rozdrobniony kompost zwany jest przez ogrodników „czarnym złotem”, bo prezentuje się pięknie i na dodatek jest najżyźniejszym możliwym dodatkiem do ziemi. Na ściółkę starczy przy tym w zupełności kompost dojrzewający zaledwie 3-4 miesiące, który najlepiej przygotować samemu w przydomowym kompostowniku.
Nietypowa atrakcyjne ściółki
Kto chce wyjątkowego efektu w ogrodzie i nie ma ograniczeń finansowych, może wykorzystać do ściółkowania także specjalnie spreparowane naturalne materiały typu zrębki drewniane czy chipsy kokosowe. Oba są dość jasne i pięknie kontrastują z trawnikiem czy korą, ale są też bardzo lekkie, więc nie poleca się ich do miejsc wietrznych oraz zagonów nachylonych pod kątem. Dodatkowo kokosowe chipsy nie są polecane właścicielom psów – nęcą one czworonogi i powodują u nich nieżyt żołądka.
Z naturalnych włókien produkuje się również maty, które mają tą zaletę, że układane są w kawałkach, a więc trudno naruszyć ich strukturę. Maty jutowe są przystępne cenowo i występują w atrakcyjnych złotych odcieniach, zaś maty z włókna kokosowego, choć droższe, mają preferowany przez większość roślin lekko kwaśny odczyn i na dodatek odstraszają ślimaki ogrodowe swoją chropowatą teksturą. Między ozdobnymi roślinami można również rozkładać maty sizalowe oraz plecionki ze słomy, które choć nie są przesadnie trwałe i utrudniają ingerencję strukturę zagonu (dosadzanie nowych roślin), dają niezwykle elegancki efekt i praktycznie eliminują chwasty.
A co z kamieniami w ogrodzie?
Do najnowszych trendów należy również wysypywanie zagonów żwirem lub różnej grubości kamykami, które mają tą przewagę nad korą, że nie dają się przesunąć wiatrowi ani deszczom. Dzięki różnym barwom kamienia stwarzają również możliwość nowoczesnego zaaranżowania ogrodu – z modnymi białym czy szarymi akcentami, pasującymi do współczesnej architektury. Kamyki i tłuczeń polecane są jednak głównie jako ściółka między wytrzymałe krzewy, typu bukszpan, rośliny na skałki oraz ozdobne trawy. Niestety, bardziej wrażliwe byliny mogą się dusić pod warstwą kamieni, które nie tylko nie przepuszczają powietrza, ale mocno się nagrzewają na słońcu.
Tkaniny i folie na zagonach
Mało kto ma dziś czas na wyrywanie chwastów, których wiosną i latem, po deszczu, mogą być codziennie setki. Dlatego taką popularnością cieszą się agrotkaniny i folie, które układa się na całej powierzchni zagonu, a dopiero na wierzchu aranżuje się dla dekoracji kamienie lub korę. To rozwiązanie, które dość dobrze powstrzymuje rozwój nieproszonych gości, o ile nie zabrudzimy ich od góry ziemią czy piaskiem.
Specjaliści szczególnie polecają agrowłókninę (jasną lub ciemną, w zależności od końcowej warstwy), która ma właściwości oddychające i przepuszczające wodę, a na dodatek stanowi dodatkowe zabezpieczenie przed mrozem. Warto przy tym pamiętać, że im ciemniejsza włóknina, tym większy stopień „ogrzewania”. Niektórzy sięgają również po agrotkaniny foliowe, ale są one gorzej przepuszczalne i nie nadają się do roślin, które potrzebują dużo wilgoci. Warto natomiast kłaść je w miejscach pokrytych w całości żwirem lub kamykami, bo dają lepszą ochroną przed ewentualnym wypłukiwaniem związków chemicznych do gleby.
Podsumowują, ściółkowanie to sposób na praktyczny i piękny ogród, który wymaga jedynie trochę inwestycji i planowania do przodu. Idealna ściółka dopasowana jest do charakteru roślin i ma warstwę od 5 do 10 cm – nigdy więcej, bo mogłoby to szkodzić korzeniom. I choć ulewne burze, domowe zwierzęta czy wiatr mogą strukturę ściółki naruszyć, pracy z naprawianiem i tak jest zawsze mniej, niż z odchwaszczaniem i podlewaniem całego ogrodu!
- https://www.ozpzd-lublin.pl/files/Alternatywne-%C5%9Aci%C3%B3%C5%82kowanie.pdf; 2018-08-14;
- https://www.thespruce.com/what-is-mulch-1402413; 2018-08-14;
- https://www.bbc.co.uk/gardening/basics/techniques/soil_usingmulches1.shtml; 2018-08-14;
- https://www.goodhousekeeping.com/home/gardening/a20706549/how-to-mulch-your-garden/; 2018-08-14;
- https://www.gardendesign.com/how-to/mulch.html; 2018-08-14;
- https://www.rhs.org.uk/advice/profile?PID=323; 2018-08-14;
Ja zostawiam liście z drzew, w naturalnych środowiskach niktich nie grabi.